[FOTO, WIDEO] Zagłodzony przez właścicielkę Tołdi wraca do zdrowia
Tołdi- mieszaniec odebrany interwencyjnie z Pastuchowa, który był skrajnie zaniedbany, wraca do sił. Dobre informacje przekazał w czwartek Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
25 maja wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt interweniowali w Pastuchowie. Przywiązany do budy Tołdi, nie dostawał odpowiedniej ilości jedzenia. Świadczył o tym stan zdrowia czworonoga. Mieszaniec w typie owczarka ważył tylko 12 kg, gołym okiem widać było wystające żebra.
Miesiąc po tym zdarzeniu pies waży już 22 kg!
- Kto z Was pamięta konającego z głodu psa, odebranego od patologicznej rodzinki z Pastuchowa? Tołdiego dzieliły godziny od śmierci... Kasia W. wraz z mężem nie karmili zwierzęcia, bo chcieli by skonał... Zabronili również karmić go sąsiadom. W trakcie interwencji przekonywali, że Tołdi jest stary i chory... Nie był ani stary, ani chory - był po prostu ZAGŁODZONY. W trakcie miesięcznego pobytu w ośrodku DIOZ Tołdi przybrał na masie 10 kg! Gdy go odbieraliśmy ważył nieco ponad 12 kg, dziś u naszego tłuścioszka i głodomorka waga wskazuje 22 kg. Sadystka podczas interwencji rzuciła psu pusty gar po zupie, a psiak o mało nie pożarł go w całości. Skrupulatnie wybierał każde ziarnko kaszy po krupniku, które przyklejone była do brzegów pojemnika - informują wolontariusze.
Po interwencji jego właścicielka została wyrzucona dyscyplinarnie z pracy, a prokuratura wszczęła dochodzenie pod kątem znęcania się nad Tołdim ze szczególnym okrucieństwem. Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Działania DIOZ-u można wesprzeć poprzez zbiórkę KLIKNIJ
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)