W sytuacjach kryzysowych poznaje się wartość pracowników, otoczenia i instytucji - rozmowa ze starostą ząbkowickim Romanem Festerem

środa, 30.9.2020 13:52 5422 11

Z jakimi wyzwaniami musiał się zmierzyć powiat w związku z epidemią? Jak wygląda funkcjonowanie starostwa i obsługa petentów i czy powiat będzie musiał ograniczyć wydatki? O tym rozmawiamy ze starostą ząbkowickim Romanem Festerem.

 

 

Epidemia koronawirusa postawiła całe społeczeństwo przed zupełnie nowymi wyzwaniami. Nie ominęły one lokalnej władzy, w tym starostw powiatowych. Co dla pana, jako starosty, było w tym czasie  najtrudniejsze?

Roman Fester: Na pewno pierwsze dni były takie dramatyczne i trudne dla nas wszystkich, gdyż przerażenie w społeczeństwie i różne zachowania, powodowały, że trudno było przewidzieć, co się stanie i jak zareagować na daną sytuację. Stąd też musieliśmy zachować zimną krew i ze sztabem kryzysowym, z sanepidem podejmować konkretne działania, choć do końca nie wiedzieliśmy, jaki będzie finał tego wszystkiego. Mieliśmy przecież i miejsce kwarantannowania, i delegowania ludzi, i nadzór epidemiologiczny, w naszych placówkach zdarzały się przypadki zakażeń. Wiele było niewiadomych, nie mieliśmy pojęcia, co zdarzy się następnego dnia  i z czym będziemy musieli się mierzyć. To były trudne chwile, pełne napięcia i emocji.

Jak przebiegała współpraca powiatu z jednostkami podległymi, DPS-ami, pogotowiem, sanepidem, szpitalem czy włodarzami naszych gmin?

R.F.: Prawda jest taka, że w sytuacjach kryzysowych, trudnych, poznaje się wartość pracowników, ludzi, otoczenia i instytucji, z którymi się współpracuje. Jest to moment, w którym pokazuje się merytorykę, odpowiedzialność i decyzyjność. Myślę, że stanęliśmy tutaj wszyscy na wysokości zadań, począwszy od sztabu kryzysowego i pracowników w starostwie, poprzez sanepid, który wykonał i wykonuje najcięższą pracę, bo 24 godziny na dobę weryfikuje, ustala i kontaktuje się. Ściśle współpracowaliśmy w różnych sytuacjach, to dawało nam trochę komfortu, że nie działamy w pojedynkę, że nikt z nas nie jest sam. Jeśli chodzi o współpracę z samorządowcami, to cały czas współdziałaliśmy na różnych płaszczyznach. Sytuacja związana z koronawirusem wymogła zmianę modelu spotkać, mówię tu o wideokonferencjach, ale też częstotliwość kontaktów była większa, a ich tematyka związana była przede wszystkim z covidem i koordynacją naszych działań. Muszę wspomnieć o świetnej akcji samorządowców wsparcia środkami ochrony naszego pogotowia, gdyż na początku nie było na nie środków finansowych. Musieliśmy zabezpieczyć kombinezony, maski, dezynfekcję  we własnym zakresie. Była przecież prawie walka o te rzeczy. Bardzo dziękuję więc za to samorządowcom, także za wsparcie finansowe, za postawienie na pierwszym miejscu bezpieczeństwa ratowników i pogotowia. Ale podziękowania kieruję także do wszystkich innych sponsorów, często prywatnych, którzy wspierali nasze służby. Pokazuje to społeczną solidarność, co jest zjawiskiem nieocenionym.

Dużo kontrowersji i niezadowolenia, które nasi czytelnicy często do tej pory wyrażają, wzbudziła wspólna decyzja pana i dyrektor ząbkowickiego sanepidu, by nie informować, z jakiej gminy pochodzą osoby zakażone oraz nie podawać żadnych szczegółów. Dlaczego zdecydowaliście się państwo na to?

R.F.: To, ile jest zakażeń w danej gminie, nie stanowi żadnej tajemnicy. Na przykład na dzień 28 września wygląda to następująco: w Bardzie 35 zakażonych, w Ciepłowodach 1, w Kamieńcu 13, w Stoszowicach 1, w Ząbkowicach Śląskich 15, w Ziębicach 8 i w Złotym Stoku 6. Natomiast uważam, że personalizowanie tych przypadków nie ma najmniejszego sensu i nie jest nikomu do niczego potrzebne. Okazało się, że nasza decyzja była słuszna, gdyż obserwując przypadki w innych powiatach, gdzie personalnie próbowano to pokazywać, aby uspokajać, działało to zupełnie odwrotnie. Wydaje się, że nasza decyzja spowodowała, że te nastroje zostały stonowane, uspokojone, tym bardziej, że czasami naprawdę dochodziło do trudnych sytuacji. Na przykład w tych pierwszych dniach znalazły się osoby wracające z zagranicy, które nie zostały wpuszczone do domu. Zostały po prostu na ulicy, a my musieliśmy je umieścić w miejscu kwarantannowania, więc staliśmy przed dylematem, kto ma tego człowieka tam zawieźć: któraś ze służb? Nasi pracownicy?

Czy te doświadczenia sprawiają, że mniej się pan obawia tzw. drugiej fali epidemii koronawirusa?

R.F.: Po wydarzeniach wiosennych myślę, że przede wszystkim wiemy, co robić. Jesteśmy już bogatsi o wiedzę i doświadczenie. Nie będzie sytuacji, że nie będziemy mieli zabezpieczenia, nie będziemy wiedzieli, jakie decyzje podjąć. O tyle jestem spokojny. Natomiast trudno przewidzieć skalę zakażeń. Wierzę, że w powiecie ząbkowickim będzie ona mała, a od przyszłego roku mam nadzieję, że epidemia będzie wygasała. Pierwsze tygodnie w szkołach też mamy już za sobą, wszystkie funkcjonują normalnie, choć w reżimach. Jestem przekonany, że ten moment przestrzegania zasad higieny i noszenia maseczek przyniósł efekt. Apeluję byśmy nie rezygnowali z tych obostrzeń, przede wszystkim z noszenia masek. Wytrzymajmy jeszcze kilka miesięcy.

Większość urzędów gmin funkcjonuje już normalnie, choć w reżimie sanitarnym. Nasi czytelnicy skarżą się, że dostęp do wydziałów w starostwie jest nadal utrudniony, szczególnie jeśli idzie o Wydział Komunikacji, gdzie trzeba umawiać się na wizyty telefonicznie, a terminy są odległe.

R.F.: Nie jest prawdą, że dostęp do wydziałów starostwa jest utrudniony, czy go nie ma. W tej chwili na przykład Wydział Komunikacji funkcjonuje już normalnie. Nie umawiamy już telefonicznie. Po trzy osoby wpuszczane są bezpośrednio do pomieszczeń, trzy osoby mogą znajdować się w poczekalni. Nie ma tu ograniczeń. Do innych wydziałów także można się dostać, wcześniej po prostu sygnalizując,  w jakiej sprawie i do kogo. Nie chcielibyśmy, żeby jakaś nieprzemyślana decyzja spowodowała, że nagle zamkniemy któryś wydział i wyeliminujemy jakiś budynek z funkcjonowania. Ta ostrożność wydaje mi się bardzo dobra, nie ma z tego tytułu skarg, a sprawy są załatwiane płynnie i na bieżąco. Początkowo były zastrzeżenia, że nie każdy mógł się umówić na godzinę do Wydziału Komunikacji, ale wynikało to z tego, że ludzie umawiali się i nie przychodzili. Pracownicy czekają, ktoś inny mógłby w tym czasie załatwić sprawę, a umówiona osoba nie przychodzi. Stąd te zmiany, że każdy przychodzi i odbiera bilet, jak dawniej. 

Wiele samorządów już deklaruje, że musi wprowadzić oszczędności, zawiesić lub zrezygnować z inwestycji, gdyż lockdown i epidemia znacznie uszczupliły budżety. Jak pod tym względem wyglądają finanse powiatu ząbkowickiego?

R.F.: Na pewno pierwsze półrocze i wybuch epidemii to był ten moment, kiedy wstrzymaliśmy wiele planów, gdyż nie wiadomo było właśnie, jak będzie wyglądał budżet, jakie będą dochody, jakie wydatki. Tym bardziej, że w pierwszych tygodniach ponieśliśmy olbrzymie koszty związane z zabezpieczeniami, dezynfekcją i tak dalej. W pierwszym okresie ograniczyliśmy więc wszystkie wydatki, wydałem wręcz zarządzenie, by ograniczyć je do niezbędnych rzeczy. W takim reżimie funkcjonowaliśmy przez pierwsze trzy miesiące. Spadek dochodów z podatków PIT i CIT jest widoczny. Dla nas dużym problemem jest także brak dochodów Domu Wczasów Dziecięcych - placówki typowo dochodowej, gdzie przyjeżdżały grupy, wycieczki. Praktycznie od marca przestał on funkcjonować, mamy wrzesień i obiekt jest pusty.  A przecież jest to placówka oświatowa, są tam zatrudnieni ludzie, obsługa, którym trzeba płacić wynagrodzenia, więc jest to ewidentna strata. Przełoży się to na pewno w końcówce roku w naszym budżecie. Natomiast powoli uruchamiamy przetargi na inwestycje, m.in. drogowe. Dogrywamy jeszcze z burmistrzami i wójtami inwestycje wspólne, na które mamy szereg dokumentacji, z gminą Ziębice, z gminą Ząbkowice Śląskie, z gminą Złoty Stok, z gminą Bardo. Nadrabiamy ten stracony czas.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Urbaś

Przeczytaj komentarze (11)

Komentarze (11)

Nowy wątek
Kjioyg niedziela, 04.10.2020 12:17
Roman co Ty opowiadasz za brednie ? Jak tam nowy...
środa, 30.09.2020 15:08
Fajny chłop nasz Starosta nie boj się korona wirusa
jan środa, 30.09.2020 21:45
piękny! dostałeś się do starostwa ostatnio?
Ząbkowiczanka sobota, 03.10.2020 13:27
Oczywiście,że się dostałam. Ludziom to nie dogodzi. Tak źle i...
ja piątek, 02.10.2020 12:31
Ja pier.... naprawdę wirus niektórym mózg zlasował.
Pytak czwartek, 01.10.2020 05:19
To co odwalili w tym starostwie to była kompletna głupota....
kolega czwartek, 01.10.2020 16:52
To szczyt głupoty i nieróbstwa jaki Pan taki kram
czwartek, 01.10.2020 10:21
do Figi I Pytaka: z grubsza macie P.P. rację. TYLKO...
Figa czwartek, 01.10.2020 08:50
Z ludźmi sie nie użerają a kaska na konto leci...
ładny środa, 30.09.2020 21:43
ludzie! tyko starostwo się nie otworzyło w kryzysie! to skandal.jako
środa, 30.09.2020 15:02
wow prawie połowa zachorowań w jednej z najmniejszych gmin