Zębata, z demobilu, prywatna czy buraczana – oblicza kolei Ziemi Ząbkowickiej
To naprawdę zadziwiające, że 100 lat temu pociągiem można było dojechać do wszystkich większych miejscowości w powiecie ząbkowickim. Świat ząbkowickich kolei przybliżyli na spotkaniu autorskim Przemysław Dominas i Tomasz Przerwa, autorzy książki „Koleje Ziemi Ząbkowickiej”. Jak ciekawy to temat, świadczyła choćby frekwencja.
Pierwsza na ziemię ząbkowicką dotarła w 1858 roku linia kolejowa z Jaworzyny Śląskiej. W miarę upływu czasu było ich coraz więcej, w różnych kierunkach i o różnej wadze dla transportu.
- Pojawienie się kolei wpłynęło na rozwój gospodarczy. Proszę sobie wyobrazić, że wcześniej droga dyliżansem do Wrocławia zajmowała dobę. Kiedy w połowie XIX wieku stan dróg się poprawiał trwało to 8 godzin. Dzięki kolei przejazd do stolicy regionu i to przez Dzierżoniów i Jaworzynę wynosił około 3 godzin – mówił Tomasz Przerwa.
Jak dodawał historyk, większość linii kolejowych na Ziemi Ząbkowickiej powstało w ostatnim momencie rozwoju kolejnictwa tamtego czasu. Jeszcze przed I wojną światową próbowano rozbudowywać sieć powiatową, ale później kolej przestała być modna. Ludzie zachwycili się nowym środkiem transportu: automobilami. Powstają pierwsze połączenia „autobusowe”, intensywnie rozbudowuje się i poprawia sieć dróg. W latach 30. projektowano nawet budowę autostrady przez rejon Srebrnej Góry!
Głównymi magistralami przecinającymi obecny powiat ząbkowicki były linie: Jaworzyna Śląska-Ząbkowice Śląskie-Kamieniec Ząbkowicki-Paczków-Nysa oraz Wrocław-Ziębice-Kamieniec-Bardo-Międzylesie.
Następną ważną dla lokalnego rozwoju była Ząbkowicko-Ziębicko-Niemczańska Kolej Powiatowa, która później nazwana została Ząbkowicką Koleją Powiatową. Jej trasa biegła od Srebrnej Góry przez Ząbkowice Śląskie, Szklary i Ciepłowody, by tu rozgałęzić się w stronę Henrykowa i Kondratowic. Obok ruchu pasażerskiego służyła transportowaniu urobku skalnego i węgla oraz produktów rolnych.
- Ząbkowicka Kolej Powiatowa bywa nazywana „buraczaną”, ze względu na przewóz buraka cukrowego do okolicznych cukrowni. W rzeczywistości jednak przewóz ten miał charakter sezonowy i stanowił tylko kilkanaście procent ogólnie transportowanych towarów – wyjaśniał Tomasz Przerwa.
Kolejną kolejką w naszym powiecie była Kolej Sowiogórska, biegnąca przez Srebrną Górą, która miała połączyć zakłady włókiennicze z Dzierżoniowa, Bielawy i Pieszyc z kopalniami zagłębia noworudzkiego.
- Ewenementem na skalę Śląska był odcinek wyposażony w szynę zębatą zapobiegającą poślizgowi kół lokomotywy – opowiadał Przemysław Dominas, który przedstawiał informacje związane z architekturą i budowlami inżynieryjnymi linii kolejowych na Ziemi Ząbkowickiej. Mówił także, że do zamknięcia tego odcinka 30 lat od powstania doszło przez zaniedbania i wybór tańszych materiałów przy budowie wiaduktów. Odcinek srebrnogórski był niezwykle popularny wśród turystów, którzy już wtedy zachwycali się przepięknymi widokami malowniczej okolicy.
Innym fenomenem w całym regionie była prywatna linia Kamieniec Ząbkowicki – Złoty Stok, wybudowana przez Hermana Guttlera, właściciela złotostockich kopalni i zakładów przemysłowych. Ciekawostką jest także kolejka na trasie Kamieniec Ząbkowicki – Ożary - Laski opierająca się na szynach i taborze przeniesionym z kolejek pracujących na potrzeby frontu I wojny światowej.
Podczas spotkania przedstawiono nie tylko przebieg tras i podzielono się ciekawostkami na temat ich powstawania i rozwoju. Omówiono także budowę, architekturę i przeznaczenie obiektów ściśle związanych z kolejnictwem: dworców, wiaduktów, mostów, czy tuneli znajdujących się na terenie powiatu.
Przytoczone fakty, opisy i wydarzenia przedstawione zostały w zajmujący sposób, tak że prelekcja i promocja „Kolei Ziemi Ząbkowickiej” wzmogła tylko apetyt na zapoznanie się z książką, która wszystkie te wątki w interesujący sposób rozwija.
Przeczytaj komentarze (7)
Komentarze (7)