[WIDEO] Marcin Głowacki triumfował w USA!
W ostatni weekend kwietnia w Stanach Zjednoczonych w Atlancie odbyła się pierwsza runda z serii zawodów XDL w stuncie (zawody w akrobacjach motocyklowych). Ząbkowiczanin Głowacki zajął w nich pierwsze miejsce!
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć, spełniło sie moje marzenie na które pracowałem 10 lat! XDL Street Bike Freestyle Championship 2017 Atlanta. Ciężko pracowałem, aby tu być. Zawsze chciałem wziąć udział w konkursie XDL, ale nigdy nie spodziewałem się, że mogę wygrać! Jestem bardzo szczęśliwy. Zawody zorganizowane na najwyższym poziomie. Cieszę się, że mogłem poznać tylu wspaniałych ludzi i konkurować z najlepszymi. To był bardzo trudny tydzień, ale szczęśliwy. Podziękowania dla moich sponsorów i przyjaciół, którzy mi pomogli. Jest to dla mnie bardzo ważne. – mówił tuż po wygranej Marcin Głowacki.
XDL Championship to najważniejsza seria zawodów w USA z długą historią. Główna różnica między zawodami w Europie i USA polega na tym, że w Stanach są o wiele większe prędkości, większa ilość driftów i większa agresja na przejazdach.
- Musiałem przygotować sie specjalnie pod tamtejszy system oceniana, który rożni sie od europejskiego poszczególnymi kategoriami ocen oraz czasem przejazdu.
W tym roku odbędą się 4 rundy w dwóch kategoriach: amatorskiej i profesjonalnej.
W Atlancie w grupie Marcina Głowackiego było 13 najlepszych zawodników m.in. z USA czy Japonii. W piątek były wolne treningi, sobota zaczęła sie od eliminacji, po której zawodnicy byli rozlokowani po poszczególnych miejscach względem swoich umiejętności. Start zaczynał sie od zawodników z najmniejszą ilością punktów. Po 3 rundach wyłoniono 4 najlepszych zawodników, którzy stoczyli walkę.
Na pierwszym miejscu uplasował się Marcin Głowacki, pokonał m.in. Billa Dixona z USA, niekwestionowanego mistrza w poprzednich seriach XDL Street Bike Championship.
- Te zawody są moim życiowym celem, aby się tam dostać trzeba przejść swoją drogę przez Polskę, Europę i na końcu USA. Trenuje i przygotowuje się od 10 lat, aby móc pokazać sie tam z jak najlepszej strony. Nie jest sztuką wziąć udział. Osobiście podchodziłem do tego wyzwania w ten sposób: jeżeli jechać, to walczyć o najwyższe miejsce, chociaż w gruncie rzeczy wiedziałem, że będzie to bardzo ciężkie walczyć na obcym terenie, a także na całkiem innym systemie oceniania. Jednak udało sie i jestem bardzo szczęśliwy. Kolejna runda 11 sierpnia w Kalifornii. Chciałbym wziąć udział we wszystkich rundach, jednak wiąże się to ze sporymi kosztami oraz przygotowaniem logistycznym, ale mam nadzieję, że wszystko uda się zorganizować – komentuje Głowacki.
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)