Śląskie niebo w gębie w dawnym Frankenstein
Mnogość lokali gastronomicznych, karczm, kawiarni, winiarni – o takich Ząbkowicach sprzed II wojny światowej opowiadał Kamil Pawłowski w piątkowe popołudnie w Izbie Pamiątek Regionalnych.
- Przygotowywanie wykładu „Z dziejów ząbkowickiej gastronomii” było pracą iście detektywistyczną –mówił Kamil Pawłowski – To godziny ślęczenia w bibliotekach i przeglądanie gazet, kart dań, reklam i ogłoszeń.
Wynikiem tych poszukiwań była ciekawa prelekcja dotycząca punktów gastronomicznych w dawnym Frankensteinie. Kamil Pawłowski opowiedział o każdym z lokali, charakteryzując potrawy, specjalności lokali, przybliżył postaci właścicieli, omówił wygląd pomieszczeń. Wszystko zilustrował dawnymi widokówkami i zdjęciami.
Karczmy i restauracje w przedwojennych Ząbkowicach były nie tylko miejscem, gdzie przybysz lub turysta posilał się w trakcie podróżny, ale przede wszystkim były to miejsca spotkań mieszkańców, wymiany poglądów, czy po prostu plotek. Często w pomieszczeniach tych odbywały się zabawy, koncerty, a nawet grano w kręgle.
W lokalach takich jadano obiady (także abonamentowane), istniała nawet „izba śniadaniowa” w masarniach, gdzie raczono się wyrobami wędliniarskimi ze świeżym pieczywem. W ogóle, jak mówił Kamil Pawłowski, lubiano mięso, kiełbasy. W niektórych gospodach urządzano przyjęcia po świniobiciu. Pito oczywiście duże ilości piwa.
Prelegent nie zapomniał wspomnieć o ząbkowickich winiarniach i kawiarniach, gdzie delektowano się piernikami, ciastami, tortami, najlepszymi kawami i winami.
Po wykładzie można było spróbować najbardziej charakterystycznych potraw tamtych czasów, m.in. śląskie niebo w gębie. Całe spotkanie było tylko namiastką ciekawostek, które będzie można przeczytać o dawnych Ząbkowicach w przygotowywanej książce Kamila Pawłowskiego.
Przeczytaj komentarze (2)
Komentarze (2)
Najbliższa okazja już w trakcie kiermaszu wielkanocnego.