[AKTUALIZACJA] Kilkadziesiąt zderzaków wyrzuconych na Bartnikach
Podczas niedzielnego spaceru ścieżkami przy stawach Bartniki nasz Czytelnik natknął się na zderzaki samochodowe. Sprawę bada policja.
[AKTUALIZACJA]
- Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy w grudniu 2018 roku. Niestety, zgłaszający powiedział jedynie, że zderzaki leżą między stawami, bez konkretnej lokalizacji, a próby ponownego połączenia ze zgłaszającym nie powiodły się. Z tego względu policjanci, którzy otrzymali zgłoszenie w godzinach wieczornych, nie mogli zlokalizować odpadów. Czynności zostały na nowo podjęte po ponownym zgłoszeniu, prowadzone są w kierunku paragrafu 162 kodeksu wykroczeń - informuje kom. Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
- Wybrałem się w niedzielę na spacer z psem wokół stawów na Bartniki. To naprawdę ładne, ciche miejsce, a ja dodatkowo lubię obserwować ptaki, można tu spotkać czaplę białą, siwą i inne okazy. Naprawdę sporo osób tamtędy spaceruje. Widok zderzaków zbulwersował mnie, od razu zadzwoniłem na policję.
Ktoś bezceremonialnie wyrzucił w krzaki zderzaki samochodowe i kilka opon. Zderzaki są opisane, na niektórych widnieje cena.
Jak mówi, Doba.pl Marek Apanasewicz, prezes Koła Kamieniec Ząbkowicki Polskiego Związku Wędkarskiego, takie sytuacje zdarzają się notorycznie.
- Jako koło PZW zajmujemy się stawami, głównie stawami 1, 2, 3. Oczywiście staramy się dbać także o teren przyległy i trzy, cztery razy w roku sprzątamy. Można tam znaleźć nie tylko śmieci, które mogli zostawić turyści czy wędkarze, ale zwykłe domowe odpadki. W ubiegłym roku ktoś także wyrzucił części samochodowe, elementy karoserii, czy nawet gruz i pozostałości po remoncie.
Jak dodaje prezes kamienieckiego PZW, problem podrzucania takich odpadów w okolicy stawów był nawet poruszany na zebraniach wędkarskich. Koła nie stać jednak na razie na zamontowanie np. fotopułapek, a złapanie kogoś na gorącym uczynku jest prawie niemożliwe.
Przeczytaj komentarze (27)
Komentarze (27)
Więc nie do końca jest tak jak być powinno.
Więc nie dziwię się że jest jak jest.
Place za odpady więc do PSZOK powinienem móc zawieść większe gabaryty nie odpłatnie tak jak to działa w innych krajach