Porażka koszykarek Ślęzy w Krakowie
Wielkie emocje, wysoki poziom gry i zwycięski rzut oddany na 0,1 sekundy przed końcem. Tak w skrócie wyglądał pierwszy mecz w półfinale play-off ekstraklasy, w którym Ślęza Wrocław przegrała na wyjeździe z Wisłą Can-Pack Kraków 63:65. Drugie spotkanie w rywalizacji do trzech zwycięstw w niedzielę (17 kwietnia) o godz. 15:00, również w Krakowie.
To był mecz godnych siebie drużyn. Głodne sukcesu wrocławianki postawiły twardy opór broniącym mistrzowskiego tytułu koszykarkom Wisły i były o krok od sprawienia sensacji. Nie udało się głównie za sprawą słabej skuteczności i własnych błędów. Kibice Ślęzy mogli jednak się przekonać, że ich drużyna nie stoi na straconej pozycji w półfinałowej rywalizacji play-off.
Przez długie minuty wynik był bardzo wyrównany. Po pierwszej kwarcie nieznacznie prowadziły wrocławianki, a po drugiej wiślaczki. Dopiero w trzeciej zaczęła się zarysowywać przewaga „Białej Gwiazdy”. Na początku czwartej miejscowe prowadziły nawet 55:43. Mylił się jednak ten, kto sądził, że emocje będą się kończyć, bo te właśnie zaczęły narastać.
Po kolejnych pięciu minutach było już tylko 58:56 dla Wisły, ale to jednak Ślęza nadal musiała gonić wynik. Czas uciekał, a atmosfera w hali stawała się coraz gorętsza. Na 36 sekund przed końcem krakowianki prowadziły 62:61. Po chwili jeden rzut wolny wykorzystała Cristina Ouvina, a w odpowiedzi skuteczną akcją popisała się Sharnee Zoll i było 63:63.
Wisła miała dziewięć sekund na ostatnią akcję. Sprawy w swoje ręce wzięła Yvonne Turner, ale jej rzut został zablokowany przez Magdalenę Leciejewską. Krakowiankom pozostało jednak jeszcze 1,9 sekund i aut zza kosza. Zanim piłka została wprowadzona do gry wrocławianki popełniły błąd w przekazaniu krycia i Justyna Żurowska-Cegielska znalazła się w idealnej sytuacji pod samym koszem. Nie pomyliła się, trafiła i było 63:61. Zegar pokazywał 0,1 sekundy. Za mało, by Ślęza odwróciła losy spotkania.
Warto podkreślić, że Ślęzę w sobotnim spotkaniu wspierała z trybun hali w Krakowie kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Wrocław. Wśród nich były młode koszykarki z akademii MOS Ślęzy. I choć były w zdecydowanej mniejszości, to nie dały się zagłuszyć miejscowym fanom.
Wisła Can-Pack Kraków – Ślęza Wrocław 65:63 (17:19, 21:18, 15:6, 12:20)
Wisła Can-Pack: Yvonne Turner 22 (3), Justyna Żurowska-Cegielska 12, Denesha Stallworth 10, Laura Nicholls 9, Cristina Ouvina 6, Agnieszka Szott-Hejmej 3 (1), Magdalena Ziętara 3 (1).
Ślęza: Marissa Kastanek 12 (3), Chay Shegog 12, Agnieszka Kaczmarczyk 10 (1), Sharnee Zoll 8, Katarzyna Krężel 7 (1), Magdalena Leciejewska 6, Sandra Linkeviciene 3 (1), Agnieszka Śnieżek 3, Egle Sulciute 2.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Wisły Can Pack. Kolejny mecz: niedziela (17 kwietnia), godz. 15:00, Kraków.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)