Kiedyś zdobywał szczyty, dziś jest bezdomny. Pomóżmy mu wyjść na prostą!
Były piłkarz Legii Warszawa i Górnika Wałbrzych jest bezdomny. Marzeniem samotnego i schorowanego mężczyzny jest znalezienie mieszkania. Czy uda mu się stanąć na nogi? Pomóc możemy wszyscy.
Jacek Sobczak ma 47 lat. Swoją karierę piłkarską zaczynał w Wałbrzychu. W sezonie 1987/88 debiutował w ekstraklasie. W 1991 roku trafił do Legii Warszawa, w której grał między innymi w meczu z Manchesterem United (półfinał Pucharu Zdobywców Pucharów). Karierę skończył w 2002 roku. Dziś stan zdrowia nie tylko nie pozwala mu grać, ale i uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Gdy był u szczytu kariery, miał powodzenie, przyjaciół i pieniądze. Gdy te ostatnie się skończyły, skończyło się szczęśliwe życie. Tragedii dopełniła śmierć najbliższych. W krótkim odstępie czasu zmarli jego dziadkowie i rodzice.
– Zostałem sam – mówi. – Zabrakło obok mnie kogoś, kto podpowiedziałby mi, co i jak mam zrobić. Skończyło się kolorowe życie. Sobczak nie ukrywa, że u szczytu kariery prowadził wystawne życie. – Popełniłem wiele błędów – mówi.
Bezdomnym stał się, bo nie zdążył się zameldować do mieszkania dziadków i stracił je. Dziś żyje w schronisku. Mieszka w długim, jak wagon pociągu pokoju, w którym stoi kilkanaście łóżek. Choruje na cukrzycę. Choroba wykańcza jego ciało i psychikę. Jak mówi, sięgnął dna. Ale dzięki życzliwości ludzi karta zaczęła się odwracać. Dostał niedawno pracę w ochronie. Gdyby ktoś go wsparł i pomógł, byłby w stanie normalnie funkcjonować.
- Jacek jest po rozmowach z władzami miasta Wałbrzycha. Prezydent Roman Szełemej z dużym zrozumieniem podszedł do sprawy i postara się, aby Jackowi zostało przyznane jakieś lokum socjalne – mówi Wiesław Żurek, prezes Fundacji „Łączy nas futbol”, która włączyła się w pomoc byłemu piłkarzowi. – My też chcemy mu pomóc stanąć na nogi, zbierając środki pieniężne na podstawowe wyposażenie mieszkania, na leczenie Jacka i na start w nowym życiu. Jeszcze raz chcę wyraźnie podkreślić. Jacek ma pełną świadomość, że w tej tragicznej sytuacji znalazł się z własnej winy. Czasu jednak nie cofnie, stało się jak się stało. Filozofom i moralistom od teorii „sam sobie jest winien”, „każdy jest kowalem własnego losu” dziękujemy, szanując ich poglądy.
Zwracamy się jednak do ludzi dobrej woli, szczególnie to tzw. środowiska piłkarskiego o pomoc dla Jacka.
Organizatorzy akcji proszą osoby zainteresowane pomocą i chcące wesprzeć znanego piłkarza o dokonywanie wpłat na rzecz fundacji „Łączy nas football”. Numer konta to: 41 1240 1978 1111 0010 4722 0145 (z dopiskiem „pomoc dla Jacka Sobczaka”).
Fundacja Łączy nas football
Dodaj komentarz
Komentarze (0)