Poznaliśmy Mistrzów Świata w ju-jitsu
Tegoroczne mistrzostwa świata w ju-jitsu, których gospodarzem była wrocławska Hala Orbita, dobiegły końca. W imprezie, która miała być próbą generalną przed World Games 2017, główne role odegrali Polacy.
Wielkie otwarcie
Spośród wielu tłumaczeń, z jakimi można się spotkać przy próbie przekładu terminu „ju-jitsu” na język polski, najczęściej określa się ten sport walki jako „sztukę ustępliwości’. Organizatorzy mistrzostw globu 2016 we Wrocławiu nie zamierzali jednak ustępować w niczym ani nikomu jeśli chodzi o przygotowanie i przebieg całych zawodów. Już piątkowa ceremonia otwarcia wyznaczyła wysoki poziom, do którego w kolejnych dniach weekendu dostosowali się sportowcy przybyli do stolicy Dolnego Śląska w licznie pięciuset sześciu. Kibice, którzy zapełnili Orbitę niemal do ostatniego krzesełka, w trakcie ceremonii otwarcia zapoznali się ze wszystkimi nacjami, które miały przystąpić do rywalizacji. Każdy spośród 49 krajów był reprezentowany przed dwóch przedstawicieli swoich federacji. Otwarcie mistrzostw w dyscyplinie, która ma być dla Polaków kopalnią medali podczas Igrzysk Sportów Nieolimpijskich, przypominało inaugurację znaną z Igrzysk Olimpijskich – każda reprezentacja przedstawiła się kibicom niosąc narodowe flagi.
Kolejnym punktem w programie były krótkie wystąpienia oficjeli, wśród których głos zabrali m.in.: prezes Polskiego Związku Ju-Jitsu Tomasz Knap oraz wiceprezydent miasta Wrocławia Wojciech Adamski.
- Mistrzostwa świata we Wrocławiu to największa w historii impreza ju-jitsu w Polsce. Cieszymy się, że tylu wspaniałych zawodników z całego świata spotkało się w tej hali. Życzę wszystkim powodzenia i dobrych wyników – zaznaczył Knap. - W podobnym tonie wypowiadał się wiceprezydent Adamski - To zaszczyt gościć w naszym mieście tak wspaniałych fighterów z różnych zakątków świata. Mistrzostwa to doskonała okazja, by zobaczyć jak Wrocław przygotowuje się do przyszłorocznych igrzysk The World Games. To będzie największa sportowa impreza w naszym mieście w całym 2017 roku – zakończył.
To nie był jeszcze ostatni akord ceremonii. Na koniec kibice i zawodnicy mieli okazję obejrzeć pokazy aikido oraz tańca towarzyskiego i akrobatyki, które także znajdują się w programie TWG 2017.
„Ne-Waza”, czy „Fighting”?
Rywalizacja na sześciu matach rozłożonych w Orbicie przebiegała w czterech formułach. Pierwsza z nich to „Ne-Waza”, czyli walka między zawodnikami, którzy mogą korzystać wyłącznie z chwytów, duszenia, zakładać dźwignie i stosować poddania. Kolejna formuła „Fighting” zakłada dodatkowo możliwość wyprowadzania uderzeń i kopnięć. Jeszcze inną formą zawodów jest tzw.: „Duo”, czyli prezentacja 12 technik obronnych także z wykorzystaniem broni – kijów i noży. Najmniej inwazyjną pozostaje konkurencja „show”, w której zawodnicy prezentują układy pokazowe. Mnogość konkurencji sprawiała, że każdy z kibiców mógł poznać tę dyscyplinę sportu z każdej strony.
Sześć krążków na dzień dobry
- To może być rekordowy turniej dla Polski – tak uważał trener reprezentacji ju-jitsu Dariusz Hajewski jeszcze przed rozpoczęciem wrocławskich mistrzostw. Do pobicia był wynik z zeszłorocznego czempionatu, na którym Biało – Czerwoni zdobyli w Bangkoku 15 medali, z czego 5 złotych i 10 brązowych. Taki dorobek dał im także zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej.
Blisko pięćdziesiąt procent celu udało się zrealizować już pierwszego dnia mistrzostw. Polacy aż sześciokrotnie stawali na podium. Po medal z najcenniejszego kruszcu sięgnęła Aneta Augustyn w kategorii Ne-Waza 49 kg. Srebrny krążek dołożył Jacek Bańczyk w kategorii Ne-Waza 85 kg. Dorobek medalowy pierwszego dnia uzupełniły cztery „brązy” Martyny Bierońskiej (Ne-Waza +55kg), Sandry Pniak (Ne-Waza +65 kg), Justyny Sitko (fighting +70kg) i Emilii Maćkowiak (fighting 70 kg). Ostatnia zawodniczka mogła liczyć na szczególny doping. Mackowiak, jako członek klubu AZS Wrocław, walczyła „u siebie” stąd cała Orbita trzymała za nią kciuki wyjątkowo mocno.
Rekord pobity z nawiązką
Historyczny wynik, o którym wspominał trener Hajewski, został osiągnięty już w sobotę. To właśnie w tym dniu Polacy zdobyli aż 13 medali – 4 złote, 3 srebrne i 6 brązowych. Dodając do tego wyniku osiągnięcia z piątku, na koncie Biało-Czerwonych po dwóch dniach znalazło się 19 krążków. Ten rezultat cały czas mógł ulec poprawie, bowiem w niedzielę zawodnicy rywalizowali jeszcze w formułach mieszanych. Dodatkowo cały czas trwała rywalizacja o zwycięstwo w klasyfikacji medalowej, gdzie najgroźniejszymi rywalami Polaków wciąż byli Francuzi i Rosjanie. W ostatnim dniu polscy zawodnicy postawili kropkę nad i. Po niedzielnych konkurencjach nasi reprezentanci mogli się pochwalić łącznie 23 medalami.
Medale Polaków:
Fighting
kobiety złoto
- Martyna Bierońska (55 kg) Budowlani Sosnowiec
Brąz
- Emilia Maćkowiak (70 kg) Wroxgym Wrocław
- Justyna Sitko (+70 kg) Budowlani Sosnowiec
- Mateusz Duran (85 kg) Budowlani Sosnowiec
- Agnieszka Bergier (49 kg) Budowlani Sosnowiec
- Magdalena Giec (49 kg) Budowlani Sosnowiec
- Marta Walotek (62 kg) Budowlani Sosnowiec
mężczyźni złoto
- Rafał Riss (+94 kg) Budowlani Sosnowiec
srebro
- Tomasz Szewczak (94 kg) Olsztyńskie Stowarzyszenie ju-jitsu
Ne -Waza
kobiety złoto
- Anna Augustyn (49 kg) Grappling Kraków
srebro
- Irena Preiss (70 kg) Grappling Kraków
- Magdalena Loska (+70 kg) Akademia Gorilla Warszawa
brąz
- Martyna Bierońska (55 kg) Budowlani Sosnowiec
- Sandra Pniak (62 kg) Grappling Kraków
- Justyna Sitko (+70 kg) Budowlani Sosnowiec
Mężczyźni złoto
- Jędrzej Loska (62 kg) Akademia Gorilla Warszawa
- Maciej Polok (69 kg) AKS Chorzów
srebro
- Paweł Bańczyk (85 kg) BJJ Factory Gliwice
brąz
- Maciej Kozak (77 kg) Akademia Feniks Kraków
Show system brąz
- Wiktoria Lechowicz/Martyna Wowra (Rybnicki klub ju-jitsu)
- Ryszard Matuszczyk/Damian Paszewski (Arashi Zawiercie)
- Polska zdobyła też dwa brązowe medale drużynowe w fighting i ne waza
Próba zaliczona…na medal
Mistrzostwa, mające być sprawdzianem przed przyszłorocznymi TWG 2017, zakończyły się dużym sukcesem. Oprócz pełnego worka medali, który wywiozą z Wrocławia Polscy zawodnicy, nie sposób było nie zauważyć znakomitej organizacji zawodów i wysokiej frekwencji, która dopisywała przez wszystkie trzy dni. Ju-jitsu pozostaje dyscypliną, w której Polacy udowodnili, że są na samym szczycie światowej czołówki i w której będą się liczyć przez najbliższe lata.
źródło: Wrocław pl
Dodaj komentarz
Komentarze (0)