30-latek miał w piwnicy kilkadziesiąt porcji marihuany. Zdradziła go głośna muzyka
Donośne dźwięki wydobywające się z okna jednego z budynków mieszkalnych na wrocławskim Śródmieściu, zwróciły uwagę policjantów patrolujących ten teren. Z uchylonego oka, oprócz muzyki wyczuwalna była także woń marihuany. Jak się okazało 30-letni mężczyzna ukrywał w pomieszczeniu kilkadziesiąt porcji tego narkotyku. Twierdził też później, że wszystko kupił w sklepie i dla niego nie jest to nic nielegalnego. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Grozić mu może teraz kara nawet do 3 lat więzienia.
Wywiadowcy z Komendy Miejskiej we Wrocławiu, podczas porannego patrolu osiedla Śródmieście, usłyszeli na jednej z uliczek bardzo głośna muzykę. Dźwięk wydobywał się z piwnicy budynku.
Policjanci podeszli bliżej, żeby dokładnie sprawdzić zaistniałą sytuację. Przez uchylone okno, oprócz muzyki, wydobywał się również silny zapach marihuany.
Funkcjonariusze zastali w jednym z mieszkań kobietę, która wskazała im pokój w piwnicy. Wewnątrz przebywał 30-letni mężczyzna, a całe pomieszczenia wypełniała woń narkotyku. Policjanci zapytali mężczyznę czy posiada przy sobie środki zabronione, jednak ten początkowo zaprzeczył.
W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze znaleźli osiem woreczków z narkotykami, w których łącznie było kilkadziesiąt porcji marihuany. 30-latek twierdził, że według niego można posiadać i palić marihuanę, i nie jest to nielegalne. Oświadczył również, że wszystko kupił w sklepie, jednak nie pamięta którym.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd. Grozi mu kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.
/KMP Wrocław
Dodaj komentarz
Komentarze (0)