Relacja z 1. rundy mistrzostw Polski w rallycrossie 2019. Wrocławianin Tomasz Kuchar nie ukończył finałowego wyścigu

poniedziałek, 8.4.2019 14:00 2194 0

Inauguracyjna runda Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross 2019 okazała się dobrym materiałem na scenariusz filmowy. Emocji nie brakowało już w pierwszych scenach, a zwroty akcji odbywały się przy udziale nie tylko pierwszoplanowych postaci. Kluczowe było jednak to, co stało się w finale grupy SuperCars. Wynik rywalizacji między Tomkiem Kucharem i Marcinem Gagackim wywołał kolejną eksplozję emocji, a także spowodował niezliczone dyskusje. Końcowe rozstrzygnięcia też nie były łatwe do przewidzenia – w najmocniejszych kategoriach – SuperNational i SuperCars swoje pierwsze w karierze zwycięstwa odnieśli Damian Litwinowicz i Maciej Cywiński. Z kolei w klasie Seicento Cup puchar za zwycięstwo odebrał ich kolekcjoner, czyli Łukasz Grzybowski. W RWD Cup serię triumfów Łukasza Światowskiego przerwał Igor Sokulski.

Klasa Seicento Cup

Już od samego początku zawodów w Słomczynie tempo rywalizacji w klasie Fiatów Seicento wyznaczali Łukasz Grzybowski – ubiegłoroczny mistrz oraz Szymon Jabłoński. Młody rywal aktualnego czempiona zapisał na swoje konto pierwszy bieg kwalifikacyjny, w którym Grzybowski miał problemy ze swoim samochodem. Gdy mechanicy uporali się z usterką Seicento z numerem 601, to Łukasz Grzybowski zrobił to, do czego nas przyzwyczaił, czyli wygrał trzy pozostałe części kwalifikacji. Jabłoński był jednak trzykrotnie drugi, więc utrzymał pozycję lidera i awansował do półfinałów jako zwycięzca całych kwalifikacji. Zgodnie z oczekiwaniami zarówno Jabłoński, jak i Grzybowski wygrali swoje półfinały, więc ostateczna rozgrywka między nimi miała nastąpić w finale. W tym biegu nieznacznie lepiej wystartował Jabłoński i choć trzymał wewnętrzną przed pierwszym zakrętem, to ostatecznie wyszedł z niego bardzo szeroko i spontanicznie wybrał joker lapa. Grzybowski w zamieszaniu stracił pozycję na rzeczy Piotra Budzyńskiego, jednak wkrótce potem sam uciekł na jokera, z którego wrócił już na czele. Mistrz nie mógł zmarnować takiej okazji i utrzymał prowadzenie do samej mety. W samochodzie Jabłońskiego zastrajkował układ elektryczny, co pozbawiło tego kierowcę szans na skuteczną walkę. Efekt – czwarte miejsce. Na podium, oprócz Grzybowskiego znaleźli się jeszcze Piotr Budzyński i Krzysztof Mencel. 

Klasa RWD Cup

Zmagania w tej kategorii zaczęły się bez niespodzianek – od wygranej Łukasza Światowskiego w pierwszym biegu kwalifikacyjnym. W kolejnym jednak mistrz złapał kapcia i finiszował ostatni. Wykorzystał to równo i szybko jadący Igor Sokulski, który ostatecznie został zwycięzcą kwalifikacji. Równą formę zasygnalizował także drugi w kwalifikacjach Andrzej Skrzek. Najciekawsze miało się jednak wydarzyć w półfinałach. W pierwszym było jeszcze spokojnie - pewnie wygrał go Igor Sokulski, przed Pawłem Koneckim i Wiktorem Mączkowskim. W kolejnym, dosłownie 150 metrów po starcie nastąpiła seria niefortunnych zdarzeń. Startujący z prawej części toru Andrzej Skrzek zjechał delikatnie w lewo, więc to samo musiał zrobić Jarek Frydrych, który w tym momencie zahaczył samochód Łukasza Światowskiego. Wytrąconego z równowagi Światowskiego postawiło w poprzek toru, co spowodowało chaos i uszkodzenia praktycznie w każdym z sześciu samochodów biorących udział w wyścigu. Wygrał Skrzek, drugi był Bieńkowski w mocno poobijanym aucie, a do finału dostał się także trzeci Światowski. W finałowej rozgrywce jak z armaty wystrzelił Igor Sokulski i w pierwszy łuk wpadł o dwie długości samochodu przed rywalami. Start nieco przespał Światowski i już na drugim kółku zdecydował się na jokera, a następnie tak skutecznie odrabiał straty, że zdobył i utrzymał drugie miejsce. Prowadzącemu Sokulskiemu przytrafiały się co prawda drobne błędy, ale finalnie kierowca czerwonego BMW niezagrożony dowiózł zwycięstwo do mety. Puchar za trzecie miejsce odbierał Andrzej Skrzek.

 

Grupa SuperNational

Pierwsze biegi kwalifikacyjne pokazały układ sił w tej kategorii i zapowiadały dominację kierowców w samochodach z napędem na przednie koła. Najlepsze czasy okrążeń toru w Słomczynie notowali Robert Mazurkiewicz (Renault Clio), Rafał Berdys (Suzuki Swift), Tomasz Łoza i Damian Litwinowicz (obaj w Hondach Civic). Do porozumienia ze swoim nowym samochodem, tylnonapędowym Audi A1, nie mógł dojść Łukasz Zoll, który notował rezultaty poniżej swoich oczekiwań i możliwości. Finalnie kwalifikacje na swoje konto z dużą przewagą zapisał Litwinowicz, któremu odpadło dwóch groźnych rywali – Berdysa i Mazurkiewicza pokonały bowiem awarie. Zwyżkę formy względem poprzedniego sezonu pokazał kierowca pod pseudonimem Halk, który zajął drugą lokatę. Czołowa dwójka kwalifikacji triumfowała także w swoich półfinałach. Do ostatniego biegu grupy SuperNational awansowali także Tomasz Łoza, Łukasz Dąbrowski (Honda Civic), Łukasz Tyszkiewicz (Opel Astra) i Michał Genstwa (Seat Ibiza). Do walki w finale najlepiej „zebrał się” Halk w mocnym, tylnonapędowym BMW. Jadący za nim rywale grzecznie, choć ledwo, ledwo zmieścili się w pierwszym zakręcie. Litwinowicz zaciekle ścigał prowadzącego Halka i na trzecim okrążeniu dopiął swego, wyprzedził rywala w drugim zakręcie, a chwilę po tym BMW byłego lidera odmówiło posłuszeństwa. Tyszkiewicz zdobył drugie miejsce po Jokerze, a trzeci finiszował sprytnie jadący Łoza. 

 

Grupa SuperCars

Inauguracyjna runda Oponeo MPRC 2019 pokazała, że regulaminowym strzałem w dziesiątkę było powołanie klasy Light w ramach grupy SuperCars. Łącznie w najmocniejszej i najbardziej widowiskowej kategorii zgłoszenia przysłało 18 zawodników, w tym 12 w samochodach zaliczanych właśnie do SuperCars Light. Co ciekawe, wkrótce okazało się, że choć „Lighty” są słabsze i prostsze od topowych konstrukcji rodem z mistrzostw świata, to ich kierowcy niekoniecznie stoją na straconej pozycji. Najlepiej pokazywał to Mariusz Nowocień w Fordzie Fiesta Proto, który ukończył kwalifikacje na drugim miejscu, przed Darkiem Topolewskim (Ford Fiesta RX) czy Maciejem Cywińskim (Citroen C4). Najwięcej emocji jak zawsze budziła rywalizacja Tomasza Kuchara (Peugeot 208 RX) z Marcinem Gagackim (Volkswagen Polo RX). Gagacki próbował różnych sposobów by pokonać Kuchara, ale to kierowca Peugeota był górą z kompletem zwycięstw w kwalifikacjach. Seria triumfów wrocławianina została przerwana w półfinale przez awarię skrzyni biegów. Wykorzystał to Maciej Cywiński, który zwyciężył za kierownicą samochodu… Tomka Kuchara z sezonu 2017. Ostatnie miejsce premiowane awansem do finału zajął Mariusz Nowocień.

W drugim półfinale wewnętrzną rozgrywkę ekipy Oponeo wygrał Gagacki, drugi był Topolewski, a trzeci Piotr Czekański (Mitsubishi Lancer). W finale z pierwszej linii ruszali Gagacki z Cywińskim. Ten drugi zagapił się na starcie, czego nie zrobił ruszający z drugiej linii Tomek Kuchar. Zorientował się w tym Gagacki, który zjechał do środka toru, przytrzymując w ten sposób mistrza Polski za sobą. By nie jechać za Gagackim Kuchar szybko zdecydował się na Jokera, z którego wrócił za Topolewskim. Na przedostatnim kółku na obowiązkowy joker lap wybrał się Gagacki. Bydgoszczanin wrócił na asfaltową część toru za Kucharem, ale miał znacznie większą prędkość niż wychodzący z prawego zakrętu mistrz Polski. Chwilę później, między Volkswagenem i Peugeotem doszło do kontaktu – na tyle poważnego, że wyścig zakończył się zarówno dla Tomka Kuchara, jak i Marcina Gagackiego. Było to wydarzenie, które z pewnością zdominowało tę rundę i było tematem licznych dyskusji jeszcze długo po zakończeniu zawodów. Sytuację między walczącymi o zwycięstwo Kucharem i Gagackim wykorzystał Maciej Cywiński, który sprytnie wyprzedził Darka Topolewskiego, który mocno rozpędzony wrócił z joker lapa i zostawił kierowcy Citroena nieco miejsca od wewnętrznej przed lewym nawrotem. W efekcie po swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w grupie SuperCars sięgnął Maciej Cywiński. Obok niego na podium stanęli także Darek Topolewski i Mariusz Nowocień.

 

Wypowiedzi zawodników po 1. rundzie Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross:

Igor Sokulski (1. miejsce w klasie RWD Cup): - Jestem bardzo zadowolony, zwłaszcza że zupełnie nie spodziewałem się zwycięstwa. Już wczoraj jeździło mi się dobrze, choć plasowałem się raczej na miejscach numer trzy lub cztery. Dobrze czułem jednak samochód i dzisiaj pokazałem, że nie było to tylko złudne odczucie. Wygrałem czwarty segment kwalifikacji, teraz finał. Cieszę się niesamowicie, choć równie mocno jestem tym zaskoczony.

Damian Litwinowicz (1. miejsce w grupie SuperNational): - Można powiedzieć, że udało mi się odczarować początek roku w Słomczynie. 12 miesięcy temu, pomimo tego, że miałem dobre tempo, to zawody skończyłem dachowaniem, a dziś jestem na pierwszym miejscu. Nie miałem w ten weekend żadnych problemów, a samochód spisywał się wyśmienicie. Co prawda rywale mieli trochę usterek, jednak jestem przekonany, że powrócą silniejsi i w kolejnych rundach będzie zacięta walka.

Maciej Cywiński (1. miejsce w grupie SuperCars): - Nie spodziewałem się, że będę stał na najwyższym stopniu podium podczas pierwszej rundy sezonu. Jestem zaskoczony, że tak to się potoczyło i prawdę mówiąc miałem sporo szczęścia. Kolizja między Kucharem i Gagackim na pewno mi pomogła, ale zobaczymy, jak potoczą się pozostałe rundy.

Tomasz Kuchar (grupa SuperCars): - Jedna sytuacja może zmienić bieg wydarzeń i mam tu na myśli półfinał, kiedy w moim samochodzie pojawiły się problemy ze skrzynią biegów. Dlatego też finał rozpoczynałem z drugiej linii. Co do kolizji z Marcinem, to wczoraj rozmawialiśmy między sobą, a także z Zespołem Sędziów Sportowych o tym, że jeżeli inny kierowca wejdzie Ci „pod rękaw” choćby na długość zderzaka to już nie możesz próbować się bronić i zmieniać linii jazdy, a musisz zostawić mu miejsce. Uważam, że Marcin Gagacki zagrał dziś dokładnie w taki sam sposób – nie znalazł się całkiem przede mną, ale zaczął skręcać i zamknął mi drogę. W dodatku wyjaśnialiśmy to z sędziami na prośbę Marcina, bo ja podobnie zrobiłem wczoraj, ale nie skończyło się tak poważnie. Także uważam, że Marcin powinien dostać za to karę, tak jak wczoraj powiedziano mi, że ja powinienem był dostać karę. Poza tym myślę, że będzie dużo emocji przez cały sezon, bo w grupie SuperCars jest spore napięcie. Jeżeli tak będą wyglądały wszystkie rundy, to po pierwsze będzie bardzo emocjonująco, po drugie bardzo drogo, a po trzecie bardzo niebezpiecznie. Zobaczymy z jakim skutkiem na koniec sezonu.

Marcin Gagacki (grupa SuperCars): - Z mojej perspektywy to wygląda tak, że ktoś bardzo nie chciał abym wygrał i to nie jest fajne. Uważam, że kiedy Tomek wygrywa, to wtedy postrzega sytuację w ciepłych barwach i potrafi się wypowiadać o konkurentach w samych superlatywach, ale jak ma rywali ramię w ramię, to niestety zapomina, że jest jeszcze coś takiego jak walka fair play. Teraz w finale nie potrafił pogodzić się z tym, że go wyprzedzałem i dostałem takie uderzenie, że aż mi się silnik zapalił. Ja będę jeździł fair do samego końca, ale jeśli Tomek chce prawdziwego rallycrossu, to go dostanie. Osobiście nie podoba mi się jednak taka jazda – można się przepychać, można się obcierać, zwłaszcza że jazda takimi szybkimi samochodami nie jest łatwa i błędy się zdarzają. Tego typu sytuacje można jednak przyjąć na klatę, ale takiego „strzała” jak dzisiaj to nie dostałem nigdy wcześniej.

Punktacja Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross 2019 po 1. rundzie

Klasa SC Cup:

1. Łukasz Grzybowski (Fiat Seicento) – 23 pkt.

2. Szymon Jabłoński (Fiat Seicento) – 19 pkt.

3. Piotr Budzyński (Fiat Seicento) – 18 pkt.

4. Krzysztof Mencel (Fiat Seicento) – 15 pkt.

5. Michał Wrzosek (Fiat Seicento) – 14 pkt.

6. Paweł Hurko (Fiat Seicento) – 12 pkt.

 

Klasa RWD Cup:

1. Igor Sokulski (BMW e36) – 24 pkt.

2. Andrzej Skrzek (BMW e36) – 19 pkt.

3. Łukasz Światowski (BMW e36) – 18 pkt.

4. Paweł Konecki (BMW e36) – 15 pkt.

5. Przemysław Wójcicki (BMW e36) – 14 pkt.

6. Jarosław Frydrych (BMW e36) – 11 pkt.

 

Grupa SuperNational:

1. Damian Litwinowicz (Honda Civic) – 24 pkt.

2. Łukasz Tyszkiewicz (Opel Astra) – 19 pkt.

3. Tomasz Łoza (Honda Civic) – 17 pkt.

4. Halk (BMW e36 RX) – 16 pkt.

5. Daniel Krzysiak (BMW e36) – 12 pkt.

6. Michał Genstwa (Seat Ibiza) – 11 pkt.

 

Grupa SuperCars:

1. Maciej Cywiński (Citroen C4 RX) – 20 pkt.

2. Dariusz Topolewski (Ford Fiesta WRX) – 18 pkt.

3. Mariusz Nowocień (Ford Fiesta Proto) – 18 pkt.

4. Marcin Gagacki (Volkswagen Polo GTI RX) – 17 pkt.

5. Tomasz Kuchar (Peugeot 208 RX) – 17 pkt.

6. Bartosz Idźkowski (Mitsubishi Lancer Evo IX) – 11 pkt.

Foto. Maciej Niechwiadowicz

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek