Gwardia Wrocław - drużyna na medal!

niedziela, 12.5.2019 18:55 1280 0

Po 13 latach przerwy gwardyjski zespół na podium młodzieżowych mistrzostw Polski! Ogromny sukces autorstwa zespołu trenera Marcina Sobusiaka przerywa wieloletnią passę… 4 miejsc, w turniejach finałowych. Gwardyjscy kadeci brązowe medale zgarnęli po wygranej 3:1 nad Treflem Gdańsk. Ostatni raz z krążka MP młodzież z GWR – zespół młodzików – mogła cieszyć się w sezonie 2005/06.

Trzeba przyznać, że historia tego zespołu w sezonie 2018/19, nadaje się na scenariusz dobrego filmu. Po złotym i srebrnym medalu zdobytym na Dolnym Śląsku, drużyna trenera Marcina Sobusiaka (razem z trenerem Tomaszem Barańskim), do ćwierćfinałowej rywalizacji przystąpiła na turnieju w Nysie. Choć pierwotnie, plany dotyczyły Wrocławia, ale pech chciał, że był to moment dużego zamieszania, związanego z zamykanym dla siatkówki – obiektem przy ul. Krupniczej.

Zespół złożony ze złotych i srebrnych medalistów na Dolnym Śląsku, wygrał turniej ćwierćfinałowy, ogrywając m.in. Jastrzębski Węgiel, w trzech setach – podobnie odprawiając gospodarzy turnieju. Z kompletem zwycięstw i bez straconego choćby seta, drużyna trenera Sobusiaka zameldowała się na półfinale w Nowym Sączu. Tam było już trudniej. Gwardziści wyszli z grupy z 2 miejsca, ogrywając Spartę Kraków i Wifamę Łódź, a przegrywając z gospodarzami, Dunajcem.


Turniej finałowy w Szczytnie to już typowo gwardyjska, wojna nerwów. Warto przypomnieć, że 13 lat bez medalu na turnieju finałowym MP, złożyło się na wiele, „mniejszych” sukcesów. Trudno bowiem mówić o ich braku, kiedy rywalizuje się o podium z dużo mocniejszymi, a na pewno – bogatszymi – klubami, z zapleczem rodem z PlusLigi. Fakty są jednak takie, że Gwardziści mieli za sobą m.in. 4 razy lokatę tuż za podium. W sezonie 2009/10 młodzicy, 2011/12 juniorzy, 2016/17 młodzicy i 2016/17, ponownie juniorzy. Jak widać, historia lubi się powtarzać. Na szczęście, nie zawsze!

Były jakieś czarne myśli, mając w pamięci to, że najczęściej kończyliśmy na 4 miejscu. Ale nie ma co ukrywać, my po prostu wyszarpaliśmy ten medal. Po spotkaniu przyznaję, pojawiły się u mnie łzy. Walka była niesamowita, serduchem ten zespół zasłużył sobie na ten sukces. Nikogo nie będę wyróżniał w szczególny sposób, bo każdy dołożył od siebie, żebyśmy mogli się cieszyć z medalu. Dziękuję całej drużynie, naszym wiernym kibicom, rodzicom, którzy wspierali nas przez cały sezon, na końcu będąc również w dalekim Szczytnie. Uf, cieszę się, to jest naprawdę duża sprawa! – mówi uśmiechnięty i wzruszony trener Sobusiak.


Przebieg turnieju finałowego dla siatkarzy GWR tylko potwierdza słowa trenera. To była pełna wybojów droga, z uśmiechem i ogromną radością, na sam koniec. Dwa powroty z 0:2 w setach, jeden przegrany, drugi zwycięski – jeszcze w grupie. Do tego wygrana z Bydgoszczą 3:1, otwierająca miejsce w półfinale. Tam przegrana z zespołem z Częstochowy (późniejsi, złoci medaliści), który zwyczajnie, zasłużył sobie na ten awans. I niedziela, pełna emocji. Każdy z setów, mający kilka historii w sobie. Z powrotami, czy to jednych, czy drugich. Wreszcie jednak, wygrana zespołu z Wrocławia i łzy szczęścia, będące mieszanką ogromnej radości, pracy włożonej w sukces i trudów, których nie brakowało, w drodze na podium MP.

Mecz o brązowy medal:

                             TREFL GDAŃSK – KS GWARDIA WROCŁAW 1:3 (22, -23, -22, -22)

GWR: Giemza (13), Krupnik (14), Milczanowski, Janus (6, MVP), Szymendera (25), Aniołczyk (9), Kołtowski (libero) oraz Seweryniak (1), Jakóbczak, Rejno.

Wyróżnienia indywidualne: Kamil Szymendera (wybrany do najlepszej szóstki turnieju); Krzysztof Giemza (najsympatyczniejszy siatkarz zespołu).

Autor zdjęć: PZPS

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek