Kapibary, surykatki i gibon – nowi mieszkańcy zoo
Stado kapibar we wrocławski zoo powiększyło się do pięciu osobników. Najmłodsze rezydentki mają dopiero 10 miesięcy i przyjechały do nas z zoo w Kopenhadze. Ich imiona to Malina i Jagoda.
Siostry są najmniejsze i najmłodsze w naszym stadzie. Oswajają się z pozostałymi kapibarami i tapirzycą Sarą, z którą dzielą wybieg. Hans i Chrupka podchodzą do Maliny i Jagody z dużo większym dystansem niż Lilo, półtoraroczna samiczka kapibary, która przyjechała do nas w czerwcu z Zoo de Beauval z Francji. Z kolei tapirzyca Sara wspaniale żyje z każdą z kapibar.
Choć pogoda nie rozpieszcza, Malina i Jagoda dzielnie wychodzą na krótkie spacery po wybiegu zewnętrznym Słoniarni. Sporo czasu spędzają jednak w środku, więc ich wypatrzenie wymaga czasami nieco cierpliwości.
W pawilonie Terai przyszedł na świat pierwszy gibon czapnik urodzony w naszym zoo. Jest coraz śmielszy, a jego mama Suzette coraz odważniej pokazuje go zwiedzającym. W pawilonie Lwiarni także pojawili się nowi mieszkańcy – tym razem nie lwy, a mieszkające po sąsiedzku surykatki. Dwa maluchy pokazały się niedawno opiekunom, ale należy zakładać, że urodziły się około dwóch tygodni wcześniej.
Mały gibon czapnik
Narodziny gibona czapnika to duży sukces hodowlany. Maluch, którzy przyszedł na świat 6 października 2024 roku to przedstawiciel gatunku zagrożonego wyginięciem. Istnieje duże ryzyko, że gibony czapniki wymrą w stanie dzikim w niedalekiej przyszłości.
Rodzicami malucha są samiec Fifty i samica Suzette, którzy przyjechali do nas z Francji. To ich pierwsze młode, więc opieka nad nim jest dla nich zupełnie nowym doświadczeniem. Maluch przez cały czas jest przyczepiony do brzucha mamy i nie porusza się samodzielnie.
Suzette jest w stosunku do swojego dziecka bardzo opiekuńcza i na początku bardzo niechętnie pokazywała go zwiedzającym. Teraz coraz częściej porusza się blisko szyby z młodym na brzuchu, dzięki czemu można łatwiej zauważyć małego gibona przez szybę w pawilonie Terai – tym samym, gdzie mieszkają nosorożec Maruška i kotki rude, tylko od strony Małpiarni. Na razie płeć malucha pozostaje dla nas tajemnicą.
W naturze gibony czapniki zamieszkują Azję Południowo-Wschodnią. Tworzą trwałe, monogamiczne związki na całe życie. Zaznaczają swoje terytorium głośną wokalizacją, którą można usłyszeć w promieniu kilku kilometrów. Zwykle to samica inicjuje śpiew, zachęcając samca krótkimi pohukiwaniami. Wszystkie gibony poruszają się między drzewami, huśtając się na przednich kończynach, podczas gdy tylne swobodnie zwisają (nazywamy to brachiacją). Menu czapników składa się głównie z owoców, liści, kwiatów oraz okazjonalnie małych zwierząt.
Populacja gibona czapnika zmniejszyła się o ponad 50% w ciągu ostatnich 50 lat z powodu utraty siedlisk i polowań. Gatunek ten jest objęty europejskim programem hodowlanym EEP, a ZOO Wrocław aktywnie uczestniczy w jego ochronie poprzez prowadzenie hodowli zachowawczej.
Dwie surykatki
W jednej z części nowego pawilonu Lwiarni mieszkają surykatki (od strony wybiegu likaonów). Ich stadko powiększyło się o dwa młode osobniki. Wyszły z norki 26 listopada, ale należy założyć że przyszły na świat około 2 tygodni wcześniej – ślepe i nagie.
Surykatki podobnie jak lwy reprezentują one afrykańską faunę. Te niewielkie drapieżniki znane są ze stania na tylnych łapach w pozycji wyprostowanej, gdy nasłuchują i wypatrują zagrożenia. Ich instynkt nakazuje im z kopanie nor. To właśnie w takich podziemnych korytarzach kryją się przed palącym słońcem, szukają schronienia, rozmnażają czy śpią. Na naszym wybiegu także wykopały sobie system tuneli i to właśnie tam przebywają przez większość czasu, gdy są akurat na zewnętrznym wybiegu. Codzienne życie surykatek łatwiej się obserwuje, gdy są zamknięte wewnątrz swojego pawilonu – zarówno młode jak i dorosłe osobniki można wtedy obserwować przez półkolistą szybę.
Surykatki nie są na szczęście gatunkiem zagrożonym i występują licznie w naturze. Co ciekawe, o poranku po wyjściu z nory surykatki stają obok siebie na tylnych kończynach, podparte ogonem i wygrzewają się w promieniach wschodzącego słońca. Po kilkunastu minutach rozpoczynają taniec, polegający głównie na wzajemnym obejmowaniu się. Przed końcem dnia surykatki wygrzewają się na słońcu i wzajemnie się obejmują, tak jak na początku dnia, a następnie kolejno znikają w podziemnych schronieniach.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)