Bajka lepsza niż ekran. W Światowym Dniu Książki USK we Wrocławiu inauguruje kampanię „Bajka na zdrowie – odłóż telefon”

dzisiaj, 12 godz temu 116 0

Specjaliści Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu alarmują, codzienność szpitalnych sal coraz częściej przypomina świecące morze ekranów – zamiast książek w rękach rodziców, dzieci „otulane są” niebieskim światłem tabletów i telefonów. Tymczasem nauka mówi jasno: to światło szkodzi. Mózg dziecka, nawet pogrążony w pozornym śnie na Oddziale Intensywnej Terapii, chłonie otaczające bodźce. Głos rodzica, barwna opowieść, to dla niego uspokojenie.

– Chcielibyśmy, aby opiekunowie więcej i częściej czytali naszym pacjentom – mówi prof. dr hab. Marzena Zielińska, kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej USK. – Głos rodzica lub opiekuna działa na dzieci kojąco. Nawet jeśli dziecko wydaje się nieprzytomne z powodu działania leków, ten znajomy głos może przynieść spokój i ukojenie. Badania pokazują, że nawet osoby w stanie nieświadomości mogą odbierać dźwięki z otoczenia, choć nie reagują na nie w sposób świadomy. Słuch jest jednym z ostatnich zmysłów, które przestają funkcjonować – dlatego tak ważne jest, by do pacjentów mówić, czytać im, a przede wszystkim – być obecnym głosem bliskiej osoby.

W akcję wspierającą codzienne czytanie dzieciom w szpitalu zaangażowali się znani artyści – Justyna Szafran, aktorka i solistka Teatru Muzycznego Capitol oraz Robert Gonera, aktor i producent kreatywny, którzy 23 kwietnia w Światowym Dniu Książki odwiedzili najmłodszych pacjentów USK, żeby poczytać im bajki.

– Żaden mem i żadna rolka nie zastąpi słowa mówionego i czytanego. Czytanie jest dobre, dzięki niemu buduje się atmosfera wspólnego przebywania, pojawia się zapach książki, przebywanie i wspólne przeżywanie jednej historii - mówi Justyna Szafran. – Słowo jest najważniejszym nośnikiem różnych emocji, a szczególnie mali pacjenci bardzo często wymagają po prostu miłości,  jakiegoś rodzaju czułości. Słowa wypowiadane przez nas - kocham Cię, będzie dobrze, jesteś wspaniała, jesteś dzielna-dzielny, nabierają ogromnej mocy – dopowiada Robert Gonera.

Dobry bodziec na wagę zdrowia

Celem kampanii jest nie tylko promocja czytania, ale też budowanie świadomości, że w szpitalu – szczególnie na oddziałach intensywnej terapii – każdy bodziec ma znaczenie.

– Trudno przez godzinę mówić do dziecka, które nie odpowiada, bo jest podłączone do aparatury, ale właśnie wtedy z pomocą przychodzą książki – zauważa prof. Zielińska. – Pamiętam ojca jednego z pacjentów, który codziennie czytał swojemu trzymiesięcznemu dziecku baśnie Andersena – po duńsku. Chciał, by jego dziecko oswajało się z brzmieniem ojczystego języka.

Dziś jednak, jak zauważa profesor, to raczej wyjątek niż reguła. Najczęściej, kiedy lekarze proszą opiekunów, by odwrócili uwagę dziecka od trudnej rzeczywistości szpitalnej, sięgają po telefon i włączają bajkę albo grę.

Skalę problemu potwierdzają niepokojące statystyki, zarówno globalne, jak i krajowe. Według analiz obejmujących dane z całego świata, które objęły ponad 2 miliony osób, co czwarta osoba badanych wykazuje symptomy uzależnienia od smartfona, ponad 17% – od mediów społecznościowych, a prawie 15% – od internetu. Wyniki te jasno pokazują, że tzw. uzależnienie cyfrowe staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem, obejmującym różne formy korzystania z urządzeń elektronicznych. W polskim kontekście alarmujące są dane z badania przeprowadzonego wśród 1017 uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych – aż 12% z nich to osoby problematycznie używające internetu (PUI – Problematic Use of Internet). Problem ten częściej dotyczy dziewcząt - prawie 15%, niż chłopców, których dotyka to w niespełna 10% przypadków. Różnice można dostrzec też w strukturze wiekowej badanych. Problematyczne korzystanie z internetu to domena starszych nastolatków, tj. w wieku od 15 do 17 lat, gdzie odsetek dotkniętych tym zjawiskiem sięga 15,0%. W młodszej grupie, w wieku od 12 do 14 lat, niewłaściwe wzorce korzystania z sieci wykazuje 9,5% populacji. Niepokojący jest również stale zwiększający się czas, który młodzi ludzie spędzają na aktywnościach z wykorzystaniem elektroniki. raport „Internet dzieci 2025” wskazuje, że aż 92% dzieci w wieku od 7 do 14 lat codziennie korzysta z internetu, spędzając online średnio 4,5 godziny dziennie. Specjaliści chcą to zmienić.

– Badania potwierdzają, że długotrwałe korzystanie z urządzeń emitujących niebieskie światło wpływa negatywnie na ośrodkowy układ nerwowy – nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Dodatkowo treści dostępne online rzadko sprzyjają wyciszeniu i koncentracji – tłumaczy dr hab. Monika Szewczuk-Bogusławska z Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Psychicznego, dolnośląski konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Mądre spędzanie czasu razem

Jak podkreślają specjaliści – wspólne czytanie to nie tylko forma „mądrej zabawy”, ale też szansa na pogłębienie relacji, poprawę komunikacji i rozwój poznawczy dziecka. Dr Szewczuk-Bogusławska przypomina, że dzieci uczą się przez naśladowanie. Żeby zaczęły mówić, muszą najpierw słyszeć nowe słowa.

– Niestety, obserwujemy coraz więcej dwu- i trzylatków z opóźnieniami mowy. W epoce sprzed smartfonów takie problemy występowały rzadziej – dodaje ekspertka.

Pomimo, że nie ma sztywno określonej granicy wieku jeśli chodzi o korzystanie z telefonów czy tabletów, eksperci podkreślają, że powinniśmy się kierować zdrowym rozsądkiem.

Czytanie to także czas na rozmawianie, objaśnianie świata i tłumaczenia kontekstów. Dziecko ma okazję do zadawania pytań oraz poszerzania słownictwa. Dla opiekunów to także okazja do lepszego zrozumienia dziecka.

– Pobyt w szpitalu może być okazją do wspólnego, wartościowego spędzania czasu, bo w codziennym zabieganym życiu często tłumaczymy się natłokiem obowiązków. Teraz tylko ważne jest, aby nie było to tylko wspólne oglądanie bajek czy filmów – dodaje dr Monika Szewczuk-Bogusławska.

Na terenie USK działają świetlice wyposażone w gry planszowe i książki, ale – jak zauważa pielęgniarka oddziałowa Anna Leśniewicz z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej – to wciąż za mało. – Większość pacjentów i ich opiekunów spędza czas przed ekranami. Chcielibyśmy ich zachęcić, by wracali do rozmów i książek. Chcemy przypominać rodzicom – bohaterowie kreskówek nie zastąpią głosu rodzica.

Specjaliści szpitala mają świadomość, jak trudnym i stresującym czasem zarówno dla dziecka, jak i dla mamy, taty, dla najbliższych, jest pobyt w szpitalu. 

– Choć zdajemy sobie sprawę, jak kuszące bywa sięgnięcie po smartfon w chwilach stresu, musimy podkreślić: to nie jest odpowiedni moment. Rodzice i dzieci, którzy spędzają ze sobą niemal całą dobę, powinni w trudnych momentach wzmacniać więź, jaka ich łączy. Dlatego gorąco zachęcamy, by znaleźli w sobie siłę i nawiązali jak najwięcej wspólnych interakcji – mówi dr Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – Chcemy, aby skoncentrowali się na bezpośrednim kontakcie i zamiast oddawać się kuszącemu przewijaniu mediów społecznościowych, sięgnęli po książkę. Pomóżmy dzieciom uciec od zmartwień do świata bajek i baśni, zanurzając je w spokojnej krainie wyobraźni przy kojącym głosie najbliższej osoby.

Kampania „Bajka na zdrowie – odłóż telefon” to apel o obecność – nie tylko fizyczną, ale i emocjonalną. To także przypomnienie, że książka może być mostem między światem chorego dziecka a jego bliskimi. Oczywiście warto pamiętać o tym, że książki też trzeba dobierać odpowiednio do wieku. Zwykle wydawcy już w opisie zamieszczają informację o tym, dla jakiej grupy wiekowej przeznaczona jest bajka, ważne jest, aby obserwować dziecko jak reaguje na czytanie opowieści. Nawet najbardziej klasyczne baśnie, na których wychowały się całe pokolenia, mogą wzbudzać u dzieci niepokój, więc literaturę trzeba dobierać odpowiednio do stanu emocjonalnego dziecka.

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek