Nomada: "Romowie nie zostali poinformowani o wyburzeniu baraków"
Wrocławska Nomada odpowiada na stanowisko mista Wrocław ws. likwidacji romskiego koczowiska przy Paprotnej. Zdaniem pracowników stowarzyszenia ani Nomada, ani Romowie nie zostali pisemnie zawiadomieni o wyburzeniu baraków.
- Osoby mieszkające przy ul. Paprotnej nie otrzymały pisemnej decyzji o wyburzeniu zamieszkiwanych przez nie nieruchomości, tym samym nie dano im możliwości odwołania się od tej decyzji, zabezpieczenia i przeniesienia swojego mienia. Decyzja o likwidacji osiedla powinna być przekazana w formie pisemnej, a jej treść objaśniona Romom przez tłumacza języka Romani, asystenta rodzin romskich czy tłumacza kulturowego - twierdzi Nomada i dodaje, że miasto wcześniej wiedziało, że przy Paprotnej mieszkają Romowie, a miejsce to nie jest opuszczone.
Przypomnijmy, że w poniedziałek (27 lipca) otrzymaliśmy informację, że zarówno Romowie z Paprotnej, jak i Nomada, zostali poinformowani przez pracowników MOPS-u o zamiarze wyburzenie baraków. - O tym, że w najbliższym czasie teren musi zostać uporządkowany, a zabudowanie zdemontowane osoby przebywające przy Paprotnej były informowane przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, informacja była także przekazana Stowarzyszeniu Nomada - informuje miasto.
Dodatkowo magistrat zaznacza, że w ubiegłą środę, podczas wyburzania baraków, miejsce przy Paprotnej było opuszczone. - W czasie prowadzenia prac przy Paprotnej na porządkowanym terenie nikogo nie było, pracownicy porządkowi nie stwierdzili, by na miejscu były przedmioty, które należy zabezpieczyć.
CZYTAJ STANOWISKO MIASTA WS. WYBURZENIA BARAKÓW PRZY PAPROTNEJ
TREŚĆ OŚWIADCZENIA NOMADY
Jako organizacja, która od 4 lat pracuje ze społecznością romskich migrantów z Rumunii mieszkających we Wrocławiu oświadczamy:
1.Prowizoryczne osiedle przy ul. Paprotnej nie było opuszczone. Od siedmiu lat nieprzerwanie zamieszkiwała je rodzina migrantów z Rumunii. Miejsce było regularnie odwiedzane przez policję, straż miejską, pracowniczki MOPS-u, kuratorów sądowych, asystentów/ki ze Stowarzyszenia NOMADA. Zarówno wyżej wymienione instytucje jak i pracownicy sąsiadujących z koczowiskiem firm mogą potwierdzić stałą obecność Romów przy ul. Paprotnej.
2. Osoby mieszkające przy ul. Paprotnej nie otrzymały pisemnej decyzji o wyburzeniu zamieszkiwanych przez nie nieruchomości, tym samym nie dano im możliwości odwołania się od tej decyzji, zabezpieczenia i przeniesienia swojego mienia. Decyzja o likwidacji osiedla powinna być przekazana w formie pisemnej, a jej treść objaśniona Romom przez tłumacza języka Romani, asystenta rodzin romskich czy tłumacza kulturowego.
3. Romowie potrzebują pomocy i chcą z niej korzystać. Wsparcie powinno być udzielane adekwatnie do ich potrzeb, w zgodzie z kulturą romską i z poszanowaniem godności. Działania pomocowe gminy powinny być transparentne, konsultowane ze społecznością i zgodne z dobrymi praktykami.
4. Romscy migranci nie odmawiają rejestracji pobytu w Polsce. Aby ją uzyskać, podobnie jak pozostali obywatele UE, muszą posiadać ubezpieczenie zdrowotne i środki finansowe. Wykluczeni ekonomicznie Romowie nie są w stanie spełnić warunków rejestracji.
CZYTAJ: Koparki zniszczyły romskie baraki przy Paprotnej. Bez uprzedzenia! [FOTO]
CZYTAJ TAKŻE: Wrocław złamał standardy praw człowieka? Tak twierdzi Amnesty International
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)
! Brawo Rafał wkoncu odwazna