Miasto zrekompensuje Romom z Paprotnej utratę dobytku z baraków

poniedziałek, 27.7.2015 16:26 10997 4

Wracamy do sprawy likwidacji koczowiska przy Paprotnej. Dziś otrzymaliśmy od magistratu odpowiedzi na pytania dotyczące wyburzenia baraków i doprecyzowania, kto taką decyzję wydał.

Likwidacja baraków przy Paprotnej

CZYTAJ: Koparki zniszczyły romskie baraki przy Paprotnej. Bez uprzedzenia! [FOTO]

- Miasto zostało przymuszone do przeprowadzenia działań rozbiórkowych i porządkowych przez Powiatowowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który wydał decyzje nakazującą właścicielowi działki - Gminie Wrocław, odpowiadającej za obiekty i osoby znajdujące się na jej terenie  - usunięcie nielegalnych, łatwopalnych i sprawiających zagrożenie życia obiektów na terenie przy ul. Paprotnej. W celu przymuszenia miasta do wykonania decyzji PINB nałożył grzywnę w wysokości 20 tys. zł i mógł nałożyć kolejne. Decyzja PINB mówi wprost o zagrożeniu, jaki stwarzają nielegalne zabudowania przy Paprotnej. Odpowiedzialność za życie i zdrowie osób, które mogłyby tam przebywać spoczywa na właścicielu terenu. Już w zeszłym roku doszczętnie spłonęło tam kilka zabudowań oraz trzy drzewa, to, że nikomu nic się nie stało to wielkie szczęście i przypadek - tłumaczy Anna Bytońska z UM Wrocław i dodaje, że o likwidacji baraków przy Paprotnej Romowie i Nomada zostali poinformowani przez MOPS. - O tym, że w najbliższym czasie  teren musi zostać uporządkowany, a zabudowanie zdemontowane osoby przebywające przy Paprotnej były informowane przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, informacja była także przekazana Stowarzyszeniu Nomada. 

Dodatkowo miasto twierdzi, że podczas likwidacji baraków (środa, godzina 9.00) na terenie koczowiska nikogo nie było. Nie stwierdzono też, aby w barakach znajdowały się rzeczy, które należy zabezpieczyć. - W czasie prowadzenia prac przy Paprotnej na porządkowanym terenie nikogo nie było, pracownicy porządkowi nie stwierdzili, by na miejscu były przedmioty, które należy zabezpieczyć - deklaruje Bytońska.

CZYTAJ TAKŻE: Wrocław złamał standardy praw człowieka? Tak twierdzi Amnesty International

Co innego twierdzi jednak Nomada. -  W barakach były wartościowe rzeczy, takie jak 2 tysiące złotych w kurtce schowanej pod kanapą, agregatory prądotwórcze, na które Romowie mieli faktury, dokumenty, akty urodzenia dzieci, meble, sztućce, zdjęcia rodzinne - powiedział Doba.pl w czwartek Maciej Mandelt z Nomady. 

Nomada od środy próbuje się dowiedzieć, gdzie są rzeczy z baraków. – Najpierw byliśmy zbywani przez Zarząd Zieleni Miejskiej, który potem przekierował nas do urzędu miasta. Tam powiedziano nam, że baraki były puste. Okazało się jednak, że jeden z dziennikarzy pojechał za wozami, które wywoziły rzeczy z baraków. Tam, na jednym z wysypisk, Trajan – Rom mieszkający przy Paprotnej, znalazł część swoich dokumentów - dodaje pracownik Nomady.

Jak się dowiedziała Nomada, rzeczy Romów zostały wywiezione na dwa wysypiska śmieci – jedno z nich jest pod Oleśnicą. Niestety żaden urzędnik nie chce udzielić Nomadzie informacji, gdzie znajdują się rzeczy z baraków, gdyż wszyscy zgodnie twierdzą, że baraki przy Paprotnej były nieumeblowane i opuszczone. 

Miasto zadeklarowało, że rekompensuje Romom poniesione straty.

- Jeśli na terenie Paprotnej znajdowały się przedmioty, które powinny zostać zabezpieczone, miasto zrekompensuje poniesione straty. W tym celu poprosiliśmy Stowarzyszenie Nomada o pomoc w stworzeniu listy rzeczy i dokumentów, w odzyskaniu/odtworzeniu których miasto może pomóc - wyjaśnia Bytońska. 

Baraki przy Kamieńskiego

Pytamy również o koczowisko przy Kamieńskiego i jego likwidację. - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego prowadzi takie same postępowania w stosunku zabudowań na nielegalnie zajmowanym miejskim terenie przy ul. Kamieńskiego. Obecnie postępowania się toczą, Toczy się także proces eksmisyjny w stosunku do osób zajmujących ten teren - odpowiada Anna Bytońska i dodaje, że MOPS od kilku lat regularnie oferuje pomoc Romom zajmującym nielegalnie teren -  zarówno w postaci miejsc noclegowych, posiłków, pomoc przy szczepieniach, wyprawki szkolne itp.

- Pomoc ta jest regularnie odrzucana. 



Adriana Boruszewska Doba.pl

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

mieszkaniec DW środa, 29.07.2015 06:59
to na Kamieńskiego się pewnie przenieśli... czy miasto pozbyło się problemu? Oczywiście że nie, przesunęło kilka ulic dalej...
Łukasz wtorek, 28.07.2015 11:28
nareszcie wyrzucili tą zarazę z Paprotonej, najlepiej jeszcze deportować ich...
jola poniedziałek, 27.07.2015 19:22
wartosciowe rzeczy ,pieniadze?a niby z kad to mieli co kuzwa...
poniedziałek, 27.07.2015 17:06
a moze tak szanowny król rafał zajał się zwykłymi mieszkańcami...