Walka Sary i Pana Marka. Ze smutnym zakończeniem
W czerwcu pisaliśmy o historii Pana Marka i jego psa Sary.
CZYTAJ: Sunia z guzem, jej pan z trzecią grupą inwalidzką, a mimo to się nie poddają...
Pan Marek zgłosił się do wrocławskiego TOZ-u z prośbą o pomoc dla swojego ukochanego psa, starszej suczki z wielkim guzem pod pachwiną. Nie chciał gotówki. Chciał tylko, aby TOZ Wrocław opłacił operację.
- Pan Marek ma trzecią grupę inwalidzką, a mimo to opiekuje się swoją towarzyszką niedoli najlepiej jak tylko potrafi. Nie zostawił jej w potrzebie, nie oddał do schroniska. Wie, co to znaczy móc liczyć na kogoś, kiedy nie wiedzie się dobrze... - informował w czerwcu TOZ.
Pod koniec czerwca udało się zoperować Sarę. Operację psa sfinansowano z datków przelanych od ludzi dobrej woli na konto TOZ Wrocław. Rokowania były pomyślne, a sunia po zabiegu była w dobrej formie. Niestety, po prawie dwóch miesiącach od operacji, zmarła.
- Przez ostatnie 3 tygodnie niemal codziennie woziliśmy Sarę do weterynarzy. Niestety, żadne leki nie chciały pomóc. Sunia przestała chodzić. Pan Marek, jadąc z naszą inspektor Martą uśpić Sarę, sprawiał wrażenie, jakby życie z niego wyparowało - mówi TOZ Wrocław.
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)