Motor Lublin - Śląsk Wrocław 2:1

poniedziałek, 30.9.2024 12:01 855 0

W ramach 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk ponownie stoczył wyjazdową potyczkę. Po przegranej w Poznaniu, piłkarze WKS-u szansę na pierwsze ligowe zwycięstwo zamierzali znaleźć w Lublinie. Niestety gole stracone po 80. minucie przesądziły o tym, że to Motor zdobywa 3 punkty. Dla Śląska debiutanckie trafienie zaliczył Jakub Świerczok. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi z obozu WKS-u.

Jacek Magiera: Nie zrobię szybkiej analizy, bo to nie jest takie proste. Pięć minut dobrej gry w pierwszej połowie i 15 w drugiej to za mało, aby wygrać mecz. To pierwszy pojedynek w Ekstraklasie w tym sezonie, w którym prowadziliśmy, ale nie dowieźliśmy wygranej. Motor był bardziej zdeterminowany w pojedynku. To, co czuję, jest trudno opisać. Prowadzimy do 80. minuty, dostajemy bramkę. Przeżywaliśmy w zeszłym sezonie dwa razy takie sytuacje, że strzelaliśmy na 2:1 w końcówce. Dziś to my jesteśmy w tej trudnej sytuacji. Przegraliśmy mecz. Postawiliśmy na skład z zawodników z którymi długo pracuję. Kuba Świerczok był jedynym nowym zawodnikiem i ze swojej postawy oraz gola może być zadowolony. Wiadomo, że zawsze jesteśmy rozliczani z wyniku sportowego. Mamy cztery remisy, cztery porażki. To jest niezadowalające. Chcieliśmy to spotkanie wygrać. Nawet 1:1 byłoby dzisiaj takim rezultatem, który napawałby optymizmem i można byłoby na tym budować. Potrzebny jest wstrząs i postawienie na zawodników, którzy sobie z tą sytuacją poradzą. Było dziś kilka zalążków, ale to za mało. Jak wspomniałem, Motor był bardziej zdeterminowany.

Jakub Świerczok: Oczywiście bardzo cieszę się z tego, że udało mi się znaleźć drogę do siatki. Szkoda tylko, że nie pomogło to drużynie w zdobyciu punktów, ale jestem zadowolony z bramki. Mam nadzieję, że to dopiero początek i kolejne gole przyjdą jak najszybciej. Przegrywamy. Wiemy, że sezon jest jeszcze długi i musimy teraz skupić się już na następnym spotkaniu, w którym zagramy z Cracovią. Damy z siebie wszystko, aby przerwać tę passę i w końcu zwyciężyć. Myślę, że na boisku nie było atmosfery meczu przyjaźni. Niezależnie od tego, jaki jest to mecz, my zawsze gramy o 3 punkty. Powiem szczerze, że ja nie patrzę na trybuny. Bardziej skupiam się na tym, co dzieje się na boisku. Na pewno fajnie, że przyszło dużo kibiców, aczkolwiek tak jak mówiłem, skupiamy się na wydarzeniach boiskowych.

Motor Lublin – Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)
Bramki:

0:1 Świerczok 43’
1:1 Simon 83’
2:1 Bartos 90+8'

Motor: Brkic – Stolarski (Wójcik 73’), Najemski, Bartos, Palacz (Luberecki 73’), Samper, Caliskaner (Simon 60’), Wolski, Król (Van Hoeven 80’), Ndiaye (Ceglarz 60’), Mraz

Śląsk: Leszczyński – Matsenko (Bejger 90’), Szota, Petkov, Żukowski, Pokorny, Schwarz, Cebula, Samiec-Talar (Ortiz 87’), Jezierski (Guercio 77’), Świerczok (Musiolik 87’)

Żółte kartki: Mraz, Bartos, Król (Motor); Cebula, Świerczok (Śląsk)
Sędziował: Marcin Szczerbowicz

 

Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)