Podając się za pracowników banku, wyłudzili od 33-latki aż 40 tysięcy złotych!

poniedziałek, 29.7.2024 17:00 398 0

Dla oszustów wiek ich ofiar nie ma znaczenia, czego dowodem jest sprawa kolejnej młodej mieszkanki Wrocławia, która została oszukana przez przestępców. Mimo wielokrotnych apeli policjantów i kampanii społecznościowych w mediach o tym, by nie przekazywać pod żadnym pozorem pieniędzy obcym, nadal odnotowywane są tego typu zdarzenia. Na policjanta, wnuczka, prokuratora czy też, kolejny raz, pracownika banku, legend jest bardzo wiele… o czym boleśnie przekonała się 33-latka, która straciła w ten sposób blisko 40 tysięcy złotych.

Policjanci z komisariatu na Psim Polu zostali poinformowani o kolejnej ofierze oszustwa metodą ”na pracownika banku”. Także to zgłoszenie pochodziło od samej poszkodowanej.

Podobnie jak przypadku opisywanego przez nas oszustwa, którego ofiarą na pocżatku lipca padła 26-letnia wrocławianka, schemat działania sprawców był podobny. Oszuści zadzwonili do kobiety i podając się za pracowników banków poinformowali, że ktoś zaciągnął na jej dane pożyczkę, a środki pieniężne zgromadzone na jej koncie są zagrożone i aby je „ochronić” przed przestępcami musi całość zgromadzonych na sowim koncie środków przelać na wskazany przez nich "bezpieczny rachunku techniczny". 33-letnia wrocławianka po rozmowie z ”konsultantami” udała się do placówki banku i na wskazany przez nich nr rachunku bankowego przelała kwotę blisko 40 tysięcy zł.

- Opisany powyżej kolejny już tego typu przypadek świadczy o tym, że zawsze musimy być czujni i mieć się na baczności, zwłaszcza gdy chodzi o nasze pieniądze i dane wrażliwe. Każdorazowo, gdy proszeni jesteśmy o wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego, przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobie bądź, wpłatę na wskazany przez „konsultanta bankowego” "bezpieczny rachunku techniczny", zastanówmy się, czy nie jest to potencjalne oszustwo. W takich przypadkach należy bezwzględnie starać się zweryfikować tożsamość osoby, która do nas dzwoni, albo kontaktuje się z nami w inny sposób, np. poprzez SMS, komunikator internetowy, czy pocztę elektroniczną. Warto dwa razy zastanowić się i dokładnie wszystko sprawdzić przed wykonaniem czynności zleconej nam przez głos w słuchawce, aby nie stracić życiowych oszczędności - podkreśla  mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Pamiętajmy także aby nigdy nie przekazywać jakiejkolwiek nieznanej nam osobie, loginu i hasła do platform bankowości internetowej, danych karty płatniczej, lub numerów PIN czy kodów BLIK. Są to informacje poufne i mogą być tylko w posiadaniu ich użytkownika. Nikt nie ma prawa wymagać od nas ich podania, a prawdziwy przedstawiciel banku nigdy o to nie zapyta.

Nawet w sytuacji, w której zostaliśmy poinformowani o potencjalnym zagrożeniu np. próbie podjęcia środków z naszego rachunku bankowego przez nieznaną nam osobę lub jak w opisanym przypadku zaciągnięcia pożyczkę na nasze dane, należy spokojnie przemyśleć, czy środki zgromadzone na rachunku naprawdę mogą być w niebezpieczeństwie, a może rozmowa prowadzona jest z oszustem.

Dokładnie wczytujmy się w treść wiadomości tekstowych oraz przesyłanych na nasze skrzynki e-mail, od rzekomych kurierów, operatorów sieci komórkowych, pracowników instytucji finansowych lub innych firm. Nie klikajmy bezwiednie w przesłane linki, nie przekazujmy kodów BLIK lub danych z kart płatniczych oraz kredytowych. Poświęcenie kilku minut na sprawdzenie wiarygodności rozmówcy, nadawcy SMS-a, e-maila czy linka i zweryfikowanie autentyczności treści w nich zawartych może uchronić nas przed utratą oszczędności całego życia.

/KMP we Wrocławiu/

Dodaj komentarz

Komentarze (0)