Trener Ante Simundza: Jesteśmy na właściwej drodze | Obóz przygotowawczy Śląska zakończony
Drużyna Śląska Wrocław bezpiecznie wróciła do Wrocławia z 10-dniowych przygotowań w Hiszpanii. Obóz zakończony, ale przed zespołem ciągle sporo pracy, o czym mówi Ante Simundza, trener WKS-u. Pierwszy ligowy mecz 3 lutego z Piastem Gliwice.
Od 14 stycznia wrocławianie pod wodzą nowego sztabu szkoleniowego pracowali na boiskach hiszpańskiej miejscowości San Pedro del Pinatar. W tym czasie zespół zaliczył kilkanaście treningów (na murawie oraz siłowni) oraz trzy mecze sparingowe. WKS zremisował z węgierskim Ujpestem (0:0), przegrał ze słoweńską Olimpiją Ljubljaną (0:2), a na koniec pokonał hiszpańskie Deportivo Minera (7:0). Przed wylotem Śląsk pokonał również we Wrocławiu GKS Jastrzębie (1:0). Podczas obozu poznaliśmy również nowego kapitana oraz radę drużyny. Opaskę na ramieniu dzierżyć będzie Petr Schwarz, którego następcami będą Jakub Świerczok i Rafał Leszczyński. W radzie drużyny znaleźli się również Peter Pokorny i Serafin Szota. Zgrupowanie w Hiszpanii było również dobrym czasem dla lepszego poznania sztabu i zawodników, również tych nowych - Marca Linnaresa oraz Assada Al Hamlawiego.
Ostatnim akcentem obozu była rzecz jasna podróż do Wrocławia. Dzień zaczął się dla drużyny bardzo wcześnie, bo już o 6:30 wszyscy zameldowali się na śniadaniu, by godzinę później udać się na lotnisko w oddalonym o około 80 km Alicante. Sam lot przebiegł bez problemów i zespół chwilę po 13 wylądował na wrocławskim lotnisku, skąd udał się na stadion przy ul. Oporowskiej 62. Teraz przed piłkarzami ostatni etap przygotowań do rundy wiosennej. Podczas tygodnia pracy na własnych obiektach zaplanowano również ostatni sparing - w środę z Chrobrym Głogów. Powrót do ligowego grania 3 lutego o godz. 19. Na Tarczyński Arena Śląsk zmierzy się z Piastem Gliwice.
Ante Simundza podsumowuje obóz w Hiszpanii:
Boiska były idealne. Warunki w hotelu również były dobre. Najważniejsze jednak są boiska, a one stały na naprawdę wysokim poziomie. Jestem zadowolony z warunków, jakie zastaliśmy w Hiszpanii. Przygotowywaliśmy się w bardzo dobrych warunkach. To był czas wytężonej pracy i lepszego poznawania się wzajemnie. Zarówno jeśli chodzi o piłkarzy, jak i sztab. Każdy jest bardzo profesjonalny. Krzysztof Kapelan, Paweł Dziakowicz, trenerzy bramkarzy, kierownik, analitycy, fizjoterapeuci i wszyscy inni - nasza współpraca przebiega bardzo dobrze. Cieszę się, że mogę mieć ich wszystkich w swoim sztabie.
Trudno na ten moment powiedzieć dużo więcej o formie zespołu. Mecz przygotowawczy to jedno, a oficjalny to drugie. Cieszy mnie, że na cztery sparingi w trzech zachowaliśmy czyste konto. Zarówno w defensywie, jak i ofensywie możemy być jeszcze lepsi. I do tego będziemy dążyć. Oczekuję nieco więcej komunikacji pomiędzy zawodnikami na boisku, ale ogólnie jestem zadowolony z poczynionego progresu. Niemniej wciąż jest miejsce na poprawę. Co ważne, piłkarze zaczęli myśleć w jedyny właściwy sposób. Zaczęli mieć mentalność zwycięzców. Dla mnie bardzo ważne jest, że piłkarze pokazują chęć gry w piłkę. Uważam, że jesteśmy na właściwej drodze, ale dopiero mecze ligowe dadzą nam odpowiedź. Nie wychodzimy myślami naprzód. Aktualnie skupiamy się tylko na pierwszym spotkaniu i tym, co chcemy osiągnąć, ale oczywiście, z tyłu głowy mamy nasz cel. Wierzę w tę drużynę, mam jeszcze kilka wątpliwości co do ułożenia pierwszej jedenastki na mecz z Piastem, ale skład się klaruje.
Wybrałem nowego kapitana, którym został Petr Schwarz. Jest przykładem profesjonalnego piłkarza. Daje z siebie wszystko na treningach, jest zaangażowany i jego zdanie liczy się w szatni. To był dla mnie oczywisty wybór. Każdy w drużynie ma jednak swoją rolę i każdy jest ważny. Podoba mi się, że młodzi piłkarze pokazali dużą chęć i jakość. Oczywiście muszą nieustannie nad sobą pracować i pokazywać się na treningach przez cały czas. Muszą naciskać na wszystkich zawodników. Każdy z młodych zawodników ma potencjał.
fot. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl
Dodaj komentarz
Komentarze (0)