Piława Górna: sposób na życie
Spotkanie młodzieży z lokalnym historykiem Arnoldem Kordasiewiczem miało duże wzięcie. - Jestem mile zaskoczony frekwencją - przyznaje prelegent.
Ambitny cel i szczytne idee to dziś za mało, o czym dobrze wiedzą organizatorzy naukowych eventów czy wydarzeń kulturalnych. Żeby przyciągnąć uwagę publiczności, potrzeba czegoś więcej. To „coś” ma na pewno Arnold Kordasiewicz, autor prelekcji „Piława Górna – historia, jakiej nie znacie”, wysłuchanej przez młodzież 6 maja w ośrodku kultury.
Piławianin, zafascynowany dziejami naszego regionu, zapragnął wyposażyć młodych ludzi w cenny nabytek. Uczniowie klas siódmych i ósmych szkoły podstawowej, a także klas trzecich gimnazjalnych lada moment opuszczą rodzinne miasto. Jakich wyborów dokonają? Jak potoczą się ich losy? Co mogłoby im pomóc?
Arnold Kordasiewicz doskonale wie, że przeszłość kryje wiele odpowiedzi na pytania nurtujące współczesnych. Umie też w atrakcyjny sposób opowiadać o historii. A co może być ciekawszego niż historia rodzinnej miejscowości...
- Jestem mile zaskoczony frekwencją. Na sali panowała cisza. Większość młodych ludzi wysiedziała do końca wykładu, co dziś staje się niestety rzadkością - relacjonuje prelegent. Lokalny historyk opowieść o Piławie Górnej przeplatał ciekawostkami, dygresjami i informacjami, jakich trudno szukać w Internecie.
- Zacząłem od słowiańskich początków, o których świadczy już sama nazwa osady. Więcej miejsca poświęciłem też kolonizacji naszych ziem za księcia Henryka Brodatego. Trochę dłużej zatrzymałem się na epidemii dżumy w XVII wieku, kiedy zginęło od 70% do 80% lokalnej populacji. To łatwiej wyobrazić sobie na przykładzie czteroosobowej rodziny, z której zostaje tylko jedna osoba… Oczywiście, opowiadałem też o osadzie Braci Morawskich, aż do wkroczenia wojsk radzieckich, a wkrótce po tym: przyjazdu pierwszych Polaków - wyjaśnia Arnold Kordasiewicz i podsumowuje
- To właśnie dziadkowie i pradziadkowie moich młodych słuchaczy podkreślali, że przez życie można kroczyć jedną z dwóch dróg. Pierwsza jest łatwiejsza, ale hulaszczy sposób zawsze wiązał się z nieszczęściem. Drugą, trudniejszą drogę, wybierali Polacy, którzy do Piławy Górnej przyjechali po wojnie.
UM Piława Górna
Przeczytaj komentarze (20)
Komentarze (20)