Kontrowersje wokół placu zabaw dla psów
Spore kontrowersje pojawiły się wokół jednego z zadań wybranych w głosowaniu w tegorocznym dzierżoniowskim budżecie obywatelskim - placu zabaw dla psów. Autorka projektu, Karolina Zborowska, ma zastrzeżenia w kwestii wybranej przez miasto lokalizacji oraz wysokości środków finansowych, które mają być przeznaczone na tę inwestycję.
Dzierżoniowiance zależało, by plac zabaw utworzono w parku na Skałkach przy ul. Korczaka, tymczasem ostatecznie wybrano drugą z lokalizacji zawartych we wniosku - park na os. Błękitnym. Ponadto pani Karolina liczyła na to, że zadanie zostanie zrealizowane za kwotę 450 tys. zł, z kolei miasto stoi na stanowisku, że można je wykonać za dużo mniejsze środki, bez obniżenia jakości wykonania i zakresu prac.
Park przy ul. Janusza Korczaka w Dzierżoniowie
Rozmowa z Karoliną Zborowską:
Czy podano pani w Urzędzie Miasta przyczyny, dla których plac dla psów miałby być realizowany w innym wymiarze finansowym niż zakładał projekt?
Żadnych konkretnych przyczyn mi nie podano. Na spotkaniu usłyszałam, że przeznaczenie tak dużej kwoty na mój projekt jest bezsensowne. Zastanawiającym jest fakt, dlaczego nie zakwestionowano tej kwoty w moim projekcie na etapie składania wniosku. Kwota okazała się zbyt duża dopiero, kiedy były rozstrzygnięte wyniki głosowania. Uczestniczyłam przynajmniej w kilku spotkaniach, które odbywały się w urzędzie. Odbyła się także wizja lokalna w terenie. Podczas jednego ze spotkań usłyszałam, że mam być spokojna o realizację projektu zgodnie z wnioskowaną kwotą.
Jak zmniejszenie kwoty na ten projekt wpłynęłoby pani zdaniem na realizację tego zadania? Z czego trzeba byłoby zrezygnować?
Zmniejszenie kwoty w znaczący sposób zmieni zakres mojego pomysłu. Składając wniosek brałam pod uwagę place zabaw dla psów na wysokim poziomie (miałam mieć do dyspozycji większą kwotę). Wzorowałem się na obiektach znajdujących się poza granicami kraju. Miały tam być m.in. wodotryski. Jak się okazuje kwota 200 000 zł (w tym projekt) starczy na ogrodzenie i kilka drewnianych przeszkód. Wystarczy porównać koszty podobnych inwestycji. Nie kosztują one 80 000 czy 100 000 zł.
Z jakich przyczyn negatywnie ocenia pani także propozycję innej lokalizacji placu?
Wniosek, który składałam nie był pisany „na kolanie”. Konsultowałam to z wieloma osobami. Lokalizacja parku na Skałkach była w opinii mieszkańców optymalna. Natomiast wpisanie drugiej lokalizacji było tylko alternatywą, a ja przy każdej okazji podkreślałam, że Skałki są na pierwszym miejscu. Nikt z urzędników negatywnie na ten temat się nie wyrażał. Nawet na karcie do głosowania mój projekt był oznaczony, jako „Plac zabaw dla psów na Skałkach”. Późniejsze zmiany były spowodowane jednym (!) protestem, a miały związek z dawnym cmentarzem. Zastanawiam się, że nikomu to nie przeszkadzało choćby kilkanaście lat temu, kiedy teren był zaniedbany. Lokalizacja nowego placu jest dla mnie nieporozumieniem, chociażby ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo żłobka, przedszkoli i szkół.
Czy zamierza pani podjąć jakieś kroki lub rozmowy w związku z zaistniałą sytuacją?
Nigdy rozmów nie unikałam. Wspólnie z osobami zaangażowanymi w promocję tego projektu rozmawiamy z mieszkańcami Dzierżoniowa i tłumaczymy skąd pomysł zmiany lokalizacji parku. Przypominam, że na nasz projekt głos oddało ponad 820 osób. Jest to całkiem spora grupa wsparcia.
Jakie widzi pani wyjście z tej sytuacji? Czy w tej sprawie możliwy jest kompromis?
Liczyłam na konstruktywną rozmowę. Dojście do kompromisu oznacza akceptację pewnych rozwiązań z obu stron. Jak do tej pory wszystko zostaje mi narzucone, a ja mam się tylko na to zgadzać. Takie podejście do sprawy ma się nijak do idei budżetu obywatelskiego. Przed głosowaniem było oczywiste, że będą zwycięskie dwa projekty do kwoty 450 000 zł. A w przypadku mniejszych kwot wejdą do realizacji kolejne projekty. W moim projekcie była kwota 400 000 zł i za taką kwotę można taki plac wybudować. Tego chcieli mieszkańcy.
Urząd Miasta: racjonalnie gospodarujemy środkami
- Regulamin budżetu obywatelskiego zmienia się na przestrzeni lat, bo staramy się go dostosowywać do oczekiwań mieszkańców. Tegoroczny wyraźnie wskazuje, że koszt pojedynczego zadania nie może być wyższy niż 450 tys. złotych. To więcej niż w poprzednich latach, ponieważ mieszkańcy składali fajne wnioski, ale ich realizacja przekraczała kwoty zawarte w poprzednich regulaminach. Nie oznacza to jednak, że wybrane zadanie musi kosztować 450 tys. złotych. Jeśli można to wykonać za mniejszą sumę, to trzeba tak zrobić z uwagi na racjonalne gospodarowanie pieniędzmi mieszkańców. Przy takim podejściu możliwe jest też zrealizowanie większej liczby zadań z budżetu obywatelskiego – wyjaśnia Rafał Pilśniak, rzecznik Urzędu Miasta w Dzierżoniowie. - Pani Karolina w swoim wniosku zaproponowała dwie lokalizacje, a dyskusja, jaka się toczy, wynika z różnych punktów widzenia. Część mieszkańców bardzo chce placu zabaw dla psów i dlatego on powstanie, część uważa, że sama idea jest ok, ale teren dawnego cmentarza, to nie najlepsza lokalizacja. Wybrane miejsce wydaje się kompromisem. Po pierwsze plac zabaw powstanie w miejscu wskazanym przez wnioskodawcę, po drugie ten wybór pozwoli uniknąć konfliktu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że to teren znajdujący się pośrodku dzierżoniowskich osiedli, na których mieszka ponad 60 procent mieszkańców Dzierżoniowa.
Do urzędu w czerwcu tego roku trafiło pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy parafii pw. Królowej Różańca Świętego w Dzierżoniowie. Wynika z niego, że do przedstawicieli Akcji Katolickiej zgłaszały się osoby, które były bardzo niezadowolone i protestowały przeciwko przeznaczeniu tego terenu na plac zabaw dla psów. „Nikt z protestujących nie ma nic przeciwko czworonogom, ale ten teren to były cmentarz ewangelicko-augsburski. W północno-wschodniej części tego parku znajduje się pamiątkowy kamień z tablicą informującą, że to był teren cmentarny” - argumentuje Piotr Pieszczoch, autor pisma, przywołując także historyczną notkę o powstałym w 1872 roku cmentarzu. „Zwracamy się z prośbą do burmistrza, aby przed podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej lokalizacji parku dla psów wziął pod uwagę zgłaszane przez mieszkańców naszych osiedli zastrzeżenia co do lokalizacji tego zadania. W Dzierżoniowie są inne tereny nie budzące takich kontrowersji (...)” - czytamy w piśmie.
Część parku na os. Błękitnym, przyległa do toru BMX Park Arena
- Planujemy przeznaczyć przestrzeń o powierzchni 2000 m2, w parku pomiędzy osiedlami, w sąsiedztwie toru BMX. To miejsce, które po wybudowaniu „Alei Bajkowych Gwiazd” nie pełni już jak dawniej funkcji rekreacyjnej. Część ogrodzenia będzie wspólna z torem, co obniża koszty. To będzie naprawdę fajny plac zabaw dla psów, na wysokim poziomie, podobny to tych, jakie powstają we Wrocławiu, czy Poznaniu, ale też większy, niż najczęściej spotykane w Polsce. Teren zostanie ogrodzony, oświetlony, będą tu ławki, kosze, urządzenia do zabawy i tor przeszkód. To będzie miejsce kolorowe i zielone, w kontekście drzew dających cień, ale nie będzie ono kosztowało 450 tysięcy. Z naprawdę dużym sercem dla tej idei, po prostu nie jesteśmy jeszcze na tyle bogaci, by móc wydać na to prawie pół miliona złotych. Pani Karolina, to bardzo ważne, ma święte prawo o to walczyć, a my trudny obowiązek podjęcia decyzji z punktu widzenia potrzeb wszystkich mieszkańców – mówi rzecznik i przypomina: - Sama idea placu zabaw dla psów polega na stworzeniu miejsca, w którym możemy uwolnić naszego pupila od smyczy i dać mu się swobodnie wybiegać, bez konieczności spaceru poza miasto. Takie miejsce nie zwalnia jednak właściciela od obowiązków, jakie na nim ciążą. Mam na myśli i sprzątanie, i zapewnienie bezpieczeństwa zarówno ludziom i zwierzętom. Jeśli ktoś ma psa agresywnego lub mogącego przeskoczyć ogrodzenie, trzeba wziąć to pod uwagę. Rzeczywisty koszt zadania poznamy po otwarciu ofert przetargowych.
Aneta Pudło-Kuriata
Przeczytaj komentarze (179)
Komentarze (179)