Ultramaratonowy rok Mariana Kołodziejskiego
17.200 km na rowerze przejechał w 2019 r. dzierżoniowski mistrz dwóch kółek na długich dystansach. A to wcale nie rekord – miewał już “na liczniku” ponad 20 tys. km rocznie. Marian Kołodziejski kończy w tym roku 60 lat, ale na ultramaratonach melduje się zazwyczaj w czołówce. W tym roku też nie odpuszcza - planuje wystartować w Pucharze Polski w ultramaratonach, Koronie Gór Sowich, cyklu wyścigów Via Dolny Śląsk i kilku supermaratonach.
Dzierżoniowianina, który ma już na swoim koncie dwa ultramaratony rowerowe Bałtyk Bieszczady Tour o długości 1008 km i maraton rowerowy na trasie Paryż – Brest – Paryż o długości ponad 1200 km, niewiele jest w stanie zatrzymać.
W 2019 r. Marian Kołodziejski startował m.in. w ultramaratonach z cyklu Pucharu Polski w Ultramaratonach Kolarskich i supermaratonach Pucharu Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych.
W kwietniu zajął 7. miejsce na ultramaratonie Piękny Wschód, ale dostał godzinę kary za brak pieczątki w książeczce w punkcie kontrolnym i został sklasyfikowany na 24 miejscu na 160 startujących. Pokonał wówczas dystans 500 km non stop.
W czerwcu z Pięknego Zachodu (501 km non stop) wrócił na 2. miejscu w klasyfikacji generalnej i 1. miejscu w kategorii open. 29 czerwca pokonał Pierścień Tysiąca Jezior – 610 km – na 3 miejscu. Wyścig Tour de PoMorze 700 km Non Stop 28-29 lipca skończył na 15 pozycji w kategorii open, z czasem 27 godz. i 20 minut. Cały cykl Pucharu Polski w ultra maratonach zakończył na 8 miejscu.
„Zaliczył” również Grody Piastowskie w maju i wyścig amatorów Korona Gór Sowich (w Nowej Rudzie był 3 w kategorii M4) – ma za sobą trzy poprzednie edycje, w 2020 r. wystartuje w ostatnim z cyklu wyścigów.
W 2019 r. Marian Kołodziejski brał też udział w cyklu dolnośląskich wyścigów Via Dolny Śląsk – startował w 5 z nich, ale nie był liczony w klasyfikacji, bo trzeba było mieć za sobą start w 7 z 12 etapów. Jednak stawianie czoła rowerowym wyzwaniom jest dla naszego maratończyka ważniejsze, niż miejsca w klasyfikacji, dlatego nie odpuścił nawet w tym przypadku.
Nie odpuszczał też na krótszych dystansach. W 2019 r. w supermaratonach do 300 km zdobył m.in. 2. miejsce w Śremie w kwietniu, 4. w Pabianicach koło Łodzi w maju i 3. miejsce w Łasku 2 czerwca. Wszystko to w kategorii M5 (od 50 do 59 lat).
Jednym z największych wyzwań 2019 r. był dla naszego mistrza dwóch kółek jednak wyścig wrześniowy - finał Mistrzostw Świata w Kolarstwie Szosowym z serii UCI Gran Fondo 1 września w Poznaniu. Marian Kołodziejski zakwalifikował się do niego rok temu, pokonując dystans 120 km w 3 godziny i 1 min. W Gran Fondo World Championships Poznań 2019 wzięło udział ponad 600 kolarzy z 56 krajów. Dzierżoniowianin skończył zawody na 63 miejscu. - Na trasie było tłoczno i niebezpiecznie. Żeby dojechać szczęśliwie, cały i zdrowy, ze względu na liczne kraksy odpuściłem – wyznaje.
Na 2020 r. szykuje się do kolejnych startów w Pucharze Polski w ultramaratonach, Koronie Gór Sowich, cyklu wyścigów Via Dolny Ślask i kilku supermaratonach. Wiemy, że determinacji mu nie zabraknie.
UM Dzierżoniów
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (4)