"To był prawdziwy ksiądz" [FOTO]
- Na śmierć w tak wyjątkowym kapłańskim dniu trzeba sobie zasłużyć. Kiedy zadzwoniłem do jednego z parafian z informacją o tym, że zmarł ks. Henryk Praga usłyszałem takie słowa - "to był prawdziwy ksiądz". Myślę, że więcej nie trzeba mówić i nie ma piękniejszego świadectwa dla życia księdza ze strony wiernych - powiedział ks. prałat dr Stanisław Chomiak, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP, dziekan dekanatu Bielawa i kanclerz Świdnickiej Kurii Biskupiej.
6 kwietnia w kościele pod wezwaniem Ducha Świętego w Bielawie odbyła się msza pożegnalna śp. ks. kanonika Henryka Pragi, wieloletniego proboszcza parafii. Kapłan w wieku 87 lat zmarł w Wielki Czwartek, 1 kwietnia.
- Ma wielkie szczęście, bo żegnamy go w klimacie radosnych, pięknych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Pan Bóg zabrał go do siebie w Wielki Czwartek. Dziś jest pierwszy możliwy dzień kiedy możemy odprawić msze świętą pogrzebową - mówił biskup Marek Mendyk, ordynariusz diecezji świdnickiej przypominając życiorys zmarłego: przyszedł na świat 8 lipca 1934 roku w województwie świętokrzyskim. Oboje rodziców pobożnych. Wojciech i Józefa należeli do wyróżniających się parafian. Pielęgnowali w domu życie sakramentalne, religijne, zdrową pobożność. To oni zdecydowali, że 2 września Henryk został ochrzczony w kościele parafialnym. Po ukończeniu szkoły podstawowej, a był to czas powojenny (1949 r.), dorastający Henryk składa egzamin i rozpoczyna naukę w liceum pedagogicznym w Ostrowcu. Ukończył liceum i kurs nauczycielski, zaraz po tym, jeszcze przed maturą otrzymał nakaz pracy do szkoły podstawowej w Kielcach. Świadectwo dojrzałości otrzymał w 1954 roku. W tym samym roku został powołany do odbycia dwuletniej zasadniczej służby wojskowej. Przez dwa lata w wojsku pracował jako nauczyciel. W 1958 roku złożył podanie o przyjęcie do Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Przyszły lata studiów, bardzo trudny czas życia Kościoła w Polsce. Nastał jednak taki moment, a było to 28 czerwca 1964 roku w kościele św. Stanisława i Doroty we Wrocławiu, w którym Henryk przyjął święcenia prezbiteratu z rąk arcybiskupa Bolesława Kominka. Pierwszą placówką do której został skierowany była parafia Świętej Trójcy w Jedlinie Zdrój. Stamtąd po dwóch latach został przeniesiony do Dzierżoniowa do parafii Chrystusa Króla. Zaledwie po pół roku został odwołany i przeniesiony do Wrocławia do parafii św. Bonifacego. Jednocześnie potem pracował w Długołęce, ale na własną prośbę ze względu na stan zdrowia poprosił arcybiskupa wrocławskiego o zwolnienie z obowiązków wikariusza w Długołęce i wtedy został skierowany do parafii Świętego Ducha w Bielawie, gdzie funkcję proboszcza pełnił jego brat ks. Marian Praga. To właśnie po nim w marcu 1982 roku przejmuje odpowiedzialność duszpasterską za tutejszą parafię. Tutaj pracował aż do przejścia na emeryturę w 2009 roku. W tej wspólnocie przeżywał swoje kapłańskie jubileusze, tutaj głosił Słowo Boże, sprawował sakramenty święte. Dzisiaj kiedy żegnamy świętej pamięci księdza kanonika, chcemy Panu Bogu przede wszystkim podziękować za dar tego kapłana, za jego spełnione życie, za kapłaństwo i wrażliwość na człowieka. Pragniemy mu też w tym szczególnym czasie życzyć, aby ta tęsknota za Panem Bogiem spełniła się po drugiej stronie życia. Żeby ujrzał z radością w całej piękności Chrystusa za którym tęsknił, którego szukał, któremu tak wiernie służył w swym kapłańskim życiu. Niech dobry Bóg przyjmie go do społeczności zbawionych, czego mu z całego serca życzymy i o to także szczerze się modlimy.
Zgodnie z wolą wyrażoną w testamencie, zmarły kapłan zostanie pochowany w grobowcu rodzinnym w Czyżowie-Szlacheckim (diecezja sandomierska).
Komentarze (58)