Bielawianka grała z Kobierzycami

36 Zobacz galerię

W meczu 14. kolejki IV Ligi Bielawianka Bielawa - GKS Kobierzyce to goście odnieśli zwyciestwo. Po dwóch trafieniach Żbika kobierzyczanie pokonali naszą drużynę 2:1. Bramkę dla Bielawianki strzelił Chrapek.

Mecz miał dwa kompletne inne oblicza. Pierwsza połowa została przespana przez bielawskich piłkarzy, zaś druga to już ich dominacja, która jednak nie przełożyła się na choćby jeden punkt.

 Podopieczni Alberta Połubińskiego przystąpili do meczu bez wykartkowanego Tyca oraz bez zawodników, którzy nadal leczą kontuzje (Niewiadomski, Włodek). Do składu wrócił za to Morasz. Pierwsze minuty spotkania to wyrównana gra w środku pola. Pierwszą dobrą sytuacje stworzyli kobierzyczanie. W 17' w polu karnym piłkę otrzymuje Żbik. Mając na plecach trzech obrońców, udaje mu się odwrócić i posłać piłke lewą nogą w prawy róg bezradnego Majewskiego. Bramka naprawdę piękna, lecz zastanawia pasywność obrońców Bielawianki. W 23' minucie GKS Kobierzyce zadał kolejny cios. Tym razem błąd popełnił Majewski, który niepotrzebnie wychodzi z bramki i fauluje szarżujacego napastnika GKS. Arbiter spotkania nie ma wątpliwości, wskazuje "wapno" i pokazuje żółty kartonik bramkarzowi. Rzut karny, z kłopotami, wykorzystuje Żbik. Bielawianka w tej części meczu najlepszą sytuacje stworzyła sobie w 43'. Po rzucie wolnym Chęcińskiego piłka spada pod nogi Szuszwalaka, który dwukrotnie z 5 metra strzela wprost w bramkarza przyjezdnych. Takie sytuacje trzeba wykorzystywać!

Pierwsza połowa została kompletnie przespana przez piłkarzy Bielawianki, brakowało agresywności i pokazywania się na pozycje.

W przerwie meczu Albert Połubiński dokonał dwóch zmian. Boisko opuścili Szuszwalak i Mroczek. W ich miejsce weszli Jasiński i Soboniak.

Druga połowa to już całkiem inny obraz spotkania. Od pierwszych minut bielawianie zaatakowali gości z dużym animuszem stwarząjac sobie co chwile dobre sytuacje. W srodku pola dobrze zaczął dzielić piłki Lechocki, aktywny na lewym boku był Prokop. Do sytuacji strzeleckich dochodzili Chęciński i Jasiński, jednak ich strzały albo były blokowane lub też niecelne. W 70' pada bramka kontaktowa. Rzut wolny z głębi pola wykonuje Chrapek. Mocno bita piłka na długi słupek mija wszystkich piłkarzy i wpada do bramki obok zdezorientowanego bramkarza GKS Kobierzyce. Bielawianka złapała jeszcze większy wiatr w żagle. Za 2 minuty blisko wyrównania był Prokop, który z lewej strony uderzył 20cm obok prawego słupka. Bramka wisiała w powietrzu. Kobierzyczanie ograniczali się do przeszkadzania i sporadycznych kontr. Jednak bramek więcej nie wpadło, choć piłkę meczową w 90' miał Prokop, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Jego strzał został obroniony przez bramkarza gości.

Reasumując, w piłce nożnej nie daję się punktów za posiadaną przewagę czy ilość stworzonych sytuacji. Bielawianka potrzebuje zawodnika do strzelania bramek od zaraz! Do przerwy zimowej zostały do rozegrania dwa mecze z rundy jesiennej i dwa przeniesione z wiosny. Już w środe Bielawianka będzie miała okazje poprawić swoją skuteczność w meczu wyjazdowym z Polonią Trzebnica.

Źródło: bielawianka.pl

Foto.: Doba.pl