Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Bielawie
Bielawa po raz pierwszy dołączyła do organizatorów akcji upamiętniającej Żołnierzy Wyklętych.
W niedzielę 26.02.2017 roku po raz pierwszy w Bielawie został zorganizowany bieg TROPEM WILCZYM Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizatorem imprezy było Miasto Bielawa wspólnie z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji Bielawa. Otwarcia imprezy dokonał Burmistrz Miasta Bielawy Piotr Łyżwa.
O godz. 10.00 wystartowały dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych pokonując dystans odpowiednio 150m i 500 m. Wszystkie dzieci otrzymały pamiątkowe medale i słodycze.
Tuż przed startem biegu głównego uczestnicy zawodów wraz z burmistrzem Piotrem Łyżwą złożyli pod pomnikiem okolicznościową wiązankę kwiatów.
Punktualnie o godz. 11.00 ponad 120 zawodniczek i zawodników wystartowało do biegu głównego. Trasa biegu wytyczona była w centrum miasta i miała długość 1963 m. Jest to nawiązanie do roku śmierci Józefa Franczaka ps. Lalka - ostatniego Żołnierza Wyklętego.
W biegu głównym na dystansie 1963 m. wśród kobiet zwyciężyły:
1 Małgorzata STACHOWICZ
2 Sylwia BARAN
3 Karolina TYLAK
Natomiast wśród mężczyzn zwyciężyli:
1 Bartosz TOMKIEWICZ
2 Bartłomiej MAZUR
3 Dawid JANUSZEWICZ
Pucharami uhonorowano również najstarszą i najstarszego uczestnika zawodów.
Okolicznościowe medale wszystkim uczestnikom biegu wręczali Żołnierze z Grupy Rekonstrukcji Historycznej 58 Pułku Piechoty (4 PSW ) wspólnie z Harcerzami z Hufca Ziemi Dzierżoniowskiej ZHP.
Na wszystkich uczestników zawodów czekała smaczna wojskowa grochówka oraz gorąca herbata.
Czesław Szewczyk
WIĘCEJ ZDJĘĆ NIEBAWEM.
Przeczytaj komentarze (28)
Komentarze (28)
"1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W niedzielę (26.02) już po raz 5. odbyło się wydarzenie towarzyszące temu świętu - Bieg Tropem Wilczym. Jednym z inicjatorów akcji jest ówczesny prezes fundacji "Wolność i demokracja", a dziś także poseł PiS, Michał Dworczyk. GALERIA V Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym" V Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym" więcej - Rzeczywiście ja jestem jednym z dwóch pomysłodawców tego biegu. Pięć lat temu, razem z moim przyjaciele z czasów harcerskich, Tomkiem Górnickim, zastanawialiśmy się w Fundacji "Wolność i demokracja" w jaki sposób dotrzeć z ciekawym przekazem do ludzi, którzy na co dzień nie zajmują się i nie pasjonują historią, nie wiedzą wiele o antykomunistycznym podziemiu zbrojnym. Wymyśliliśmy, że taką nietypową formą będzie bieg edukacyjny - tłumaczył gość Jedynki. W akcję upamiętniania w ten sposób Żołnierzy Wyklętych angażuje się nie tylko coraz więcej osób, ale także coraz więcej miast. - W zeszłym roku było 160 miast, w tym mamy 273, więc przyrost nie jest nawet geometryczny, a wręcz lawinowy - dodał Michał Dworczyk."
Tak, że przynajmniej tym trzem panom żadna chwała, a hańba się należy!
wejdz na te strone a dowiesz sie kim byli ci q oo re ws cy zolnierze!
"Żeby nie było wątpliwości, jak bardzo zakorzenione w sercu ma wartości takie, jak wolność, prawda, demokracja, ostatnio wiele mówiący o konieczności ich obrony – oczywiście w kontekście Polski i rządów PiS - senator Włodzimierz Cimoszewicz, warto przyjrzeć się skąd się wywodzi.
Wszak pierwszym i najważniejszym miejscem kształtowania naszej osobowości, skali wartości, nawyków - jest rodzinny dom.
Pan senator Cimoszewicz, który sam ma bogatą polityczną przeszłość, wszak piastował ważne stanowiska państwowe: marszałka sejmu, premiera, ministra spraw zagranicznych a wcześniej jeszcze był Stypendystą Fundacji Fulbrighta, działaczem PZPR i młodzieżówek socjalistycznych, po tatusiu też coś odziedziczył – słabość do służb: tajny współpracownik wywiadu PRL - „Carex” (figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu. Nr rejestr. 13613, data rejestr. 25.09.80. Organ rejestr. wydz. II dep. I Warszawa. Nr arch. J- 8938, data archiwizacji 24.08.84.). I właściwie już w tym momencie można byłoby skończyć, ale ponieważ o szanownym tatusiu pana senatora wiadomo sporo, trzeba się wiedzą podzielić.
Otóż: pan Marian Cimoszewicz, urodził się w 1917r w Uljanowsku. Mieszkał w Endrychowce pow. Wołkowysk. Był zdeklarowanym komunistą. Pracował, jako robotnik drogowy. W 1939 r. nie został powołany do polskiego wojska, ponieważ już wtedy był agentem NKWD. Po napaści Sowietów na Polskę, szybko awansował. Został poborcą dostaw obowiązkowych w Wołkowysku, czyli rekwirował płody rolne na rzecz Bolszewików. W początkach roku 1940 został seksotem - tajnym donosicielem komisarza NKWD, później skierowano go do Armii Czerwonej, do Szkoły Podoficerów Radiotechnicznych w Rostowie nad Donem. W czasie wojny służbę pełnił w Jednostce Specjalnej NKWD SMIERSZ. W 1943 r. przeszedł kurs pracowników „oświatowych, czyli politycznych i przeniesiony został do Armii Berlinga. Po zakończeniu wojny, do roku 1972 wiernie służył w organach Informacji Wojskowej i WSW. W latach 1945-46 czynnie uczestniczył w likwidacji podziemia AK. Wykazywał się szczególnym zaangażowaniem, zwłaszcza, jako szef Informacji Wojskowej WAT. Według zeznań świadków, był gorszy od sowieckiego komendanta WAT. Aresztował pierwszego komendanta i twórcę WAT gen. Grabczyńskiego.
Na jego rozkaz zbudowano specjalną celę pod schodami, w której w nieludzkich warunkach więził m.in. kpt. Słowika (w tym czasie jego żona była w ciąży). Przez 11 miesięcy przesłuchiwał go z bronią w ręku, do utraty przytomności.
Niszczył więźniów psychicznie i fizycznie. Stosował powszechnie wprowadzane przez sowietów metody: wyrzucał AK-owców z pracy, zabierał domy prawowitym właścicielom i umieszczał w nich informatorów WSI. Sam również zamieszkał w takim domu. Nie można się dziwić, że tak oddany służbie, zasłużony towarzysz, stał się z czasem jednym z najbardziej zaufanych i wiernych funkcjonariuszy systemu, przeznaczonym do działań niszczących Polskę. Dla wielu szlachetnych i wiernych ojczyźnie Polaków, był po prostu katem.
– Decyzją z dnia 7-X-1992 r. na podst. Ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r. pozbawiam uprawnień kombatanckich Cimoszewicza Mariana s. Wincentego. Uzasadnienie:..... Na podstawie Zeszytu Ewidencyjnego Centr. Arch. Wojsk. stwierdza się, że MC służył w Inf. Wojsk. od 07. 1945 do 01. 1957. Zaświadczenie Nr. 15/76 z dnia 30-01-1976 wydane przez Jednostkę Wojskową Nr 2375 podaje, że w/w w latach 1945-1946 "uczestniczył w likwidacji podziemia.
Jeśli jeszcze dodamy, że córka pana senatora Włodzimierza ma na imię Natasza, (jak sam podaje na swojej stronie senatora, choć wikipedia nazywa ją Małgorzatą), nie trudno zrozumieć, skąd takie jego umiłowanie wolności i demokracji w wersji zaKODodowanej, antypolskiej i zakłamanej.
Łupaszka: https://www.tygodnikprzeglad.pl/58176-2/
Ogień: https://www.tygodnikprzeglad.pl/ogien-by
l-bandyta-0/
Bur: http://www.nowosci.com.pl/archiwum/a/naz
ywali-mnie-synem-bandyty,11018762/