Od wyjaśnienia zagadki dzieli nas 9 metrów [ZŁOTY POCIĄG]
14 metrów-na taką głębokość mają zamiar podczas dzisiejszych prac zejść odkrywcy w wykopie na terenie skarpy. Prace niestety opóźniają się. Winne są temu położone niedawno światłowody. - Nie tracimy jednak nadziei i kopiemy dalej- mówi Piotr Koper.
Prace wykopaliskowe śledzą dziennikarze z całego świata. Dwa razy dziennie zwoływane są konferencje prasowe podczas, których udzielane są szczegółowe informacje nt. postępów. A tych jak na razie niestety nie widać. Być może to właśnie dzisiaj nastąpi przełom.
- Podczas środowych prac powinniśmy dowiedzieć się, czy tunel rzeczywiście znajduje się w miejscu, w którym zakładamy, że jest. Jeśli nie, to pozostanie do przebadania jeszcze jeden odcinek terenu, na którym prowadzone są prace - mówi Piotr Koper.
Termin zakończenia działań przy 65 kilometrze wyznaczony został na koniec sierpnia. - Oczywiście możemy go przedłużyć. Trudno oczekiwać, że w ciągu kilku pierwszych dni dokopiemy się do jakiś konkretnych znalezisk - mówi Koper.
Problem odkrywcom stwarza infrastruktura techniczna poprowadzona wzdłuż nasypu. To przez nią ekipy pracują dwa razy wolniej. Muszą uważać, aby nic nie uszkodzić. Pracom bacznie przygląda się także saper, który sprawdza czy w wykopywanej ziemi nie znajdują się niewypały.
- Bardzo dbamy o bezpieczeństwo, dlatego na teren wykopalisk nie wpuszczane są żadne osoby postronne - mówią organizatorzy.
Jak mówią odkrywcy, 6 niezależnych ekip badawczych potwierdziło istnienie tunelu w miejscu prac.
- To nie jest na pewno przypadek. Na każdym georadarze widać anomalie wskazujące na istnienie tunelu – mówił rzecznik prasowy odkrywców, Andrzej Gaik. - To, że znajduje się tam jakaś skała wygięta w kształt łuku jest bardzo mało prawdopodobne. Uważamy, że wyniki badań georadarowych z wczoraj są bardzo budujące - dodał.
Przeczytaj komentarze (16)
Komentarze (16)