Pomnik Żołnierzy Wyklętych w Dzierżoniowie samowolą budowlaną
Uroczyste odsłonięcie pomnika zaplanowano na niedzielę 12 marca. Obelisk ma stanąć obok Ronda Żołnierzy Wyklętych w Dzierżoniowie. Rozpoczęto wykonywać niezbędne prace, tak by wszystko było gotowe na uroczystość, w której uczestniczyć ma inicjator oraz przewodniczący honorowego komitetu budowy pomnika poseł Michał Dworczyk (Prawo i Sprawiedliwość) - wiceminister obrony narodowej. Wykonano już nawet fundament pod projektowany pomnik. Ale okazało się że podejmując się prac nie zachowano przepisów Prawa budowlanego, nie uzyskano wymaganego pozwolenie, o czym poniżej możemy przeczytać w oświadczeniu Starostwa Powiatowego.
Oświadczenie Starostwa Powiatowego w Dzierżoniowie
Idea postawienia Pomnika Żołnierzy Wyklętych jest ze wszech miar szczytną i godną pochwały, jednakże w tym przypadku doszło ze strony Stowarzyszenia, inicjatora przedsięwzięcia, do niezachowania odpowiednich procedur zgodnych z Prawem budowlanym.
Zgłoszenie robót budowlanych przez Stowarzyszenie wpłynęło do Starostwa Powiatowego 2 marca br. Pracownicy urzędu 6 marca dokonali wizji lokalnej w terenie i ustalili, że wykonano już fundament pod projektowany pomnik.
Zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 30 ust. 5 Ustawy Prawo budowlane, o którym mowa w ust. 1 tego artykułu, zgłoszenia należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót budowlanych. Organ administracji architektoniczno-budowlanej, w terminie 21 dni od dnia doręczenia zgłoszenia, może w drodze decyzji wnieść sprzeciw. Do wykonywania robót budowlanych można przystąpić dopiero wtedy, gdy organ architektoniczno-budowlany w tym terminie nie wniósł sprzeciwu.
W sytuacji, gdy inwestor rozpoczął roboty budowlane bez uprawnień organem właściwym w zakresie samowoli budowlanej jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, do którego sprawa została skierowana.
Anna Laskiewicz,
rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego
Oświadczenie Obywatelskiego Ruchu Patriotycznego
Oświadczenie Biura Poselskiego Michała Dworczyka (PiS)
Poseł na Sejm RP Michał Dworczyk jest inicjatorem oraz przewodniczącym honorowego komitetu budowy pomnika. Jednak nie jest zaangażowany w prowadzenie prac budowlanych w Dzierżoniowie, których podjął się Obywatelski Ruch Patriotyczny (ORP). Pan Poseł nie posiada wiedzy na temat bieżącego stanu tych prac, dlatego wszelkie pytania należy kierować do p. Ireneusza Wagnerowskiego - prezesa ORP.
Joanna Walaszczyk
Biuro Poselskie
Posła na Sejm RP
Michała Dworczyka
Komentarze (155)
"Odtrąbiono wielki sukces Tuska i kompromitację Polski, ale to melodia laików i ignorantów, rzeczywistość polityczna wygląda dokładnie odwrotnie. Dziecko wiedziało, że kandydatura Saryusz-Wolskiego nie ma najmniejszych szans, wiedział to również sam kandydat. Kaczyński dzieckiem nie jest i doskonale sobie zdawał sprawę, co się stanie, a mimo wszystko poszedł na starcie, którego wygrać nie mógł i to jest jedyna rzecz godna uwagi. Traktowanie tych ustawionych pseudo wyborów w kategoriach sukces Tuska i porażka PiS, to czysty idiotyzm, którym podniecają się głupi i naiwni. Wybór Tuska paradoksalnie pokazał, że Tusk jest nikim w UE, nie ma poparcia własnego kraju, własna partia się modliła, żeby nie wrócił do Polski, a „prezydentem Europy” został tylko dlatego, że wszyscy uznali go za nieszkodliwego. Kaczyński dał najmocniejszy sygnał, jaki mógł dać. Nie będziecie sobie z Polską pogrywać towarzysze europejscy i choćbyście wszyscy kupą szli na nas, to będziemy robić swoje i o swoje dbać."zapamiętaj to sobie -dobo.pl
"Polska już to w historii przerabiała. „Fałszywa Flaga” to tajna operacja prowadzona przez rząd, korporacje lub inne organizacje.
Nazwa wywodzi się z militarnej koncepcji false colors, czyli operacji wykonanej w obcych barwach narodowych. Operacje false flag nie są ograniczone do działań wojennych ale mogą występować również w czasie pokoju. Takie operacje są prowadzone już od dłuższego czasu … ich celem jest również Polska.
Demokratycznie wybrany rząd PiS jest nie na ręke wielu środowiskom i rządom zachodnim. Najlepszym przykładem jest chociażby nagminna sytuacja, kiedy Unia Europejska i jej instytucje „mało demokratyczne” zajmują się bardziej kwestiami polskimi aniżeli prawdziwymi problemami i zagrożeniami współczesnej Europy jak terroryzm i zamachy. Ich dobrze opłacani zwolennicy w postaci mediów utrzymują ten trend wspierając mało demokratyczne instytucje i grupy społeczne w tym zakresie… chociażby KOD, który jest namiastką zgubnej polityki rządu Platformy Obywatelskiej.
Gra chodzi o wielkie wpływy i pieniądze, które dotychczasowe środowiska pragną zachować dla siebie.
Polska i jej aktualny rząd są prezentowane w zachodnich mediach jako „faszystowskie” i „rasistowskie” . Wyjątkowym zestawem bredni wydawało się to, co o rządzie PiS napisał Chris Hedges, były dziennikarz „New York Timesa”. A napisał wprost, że to rząd neofaszystowski, rasistowski i ksenofobiczny, więc nie dziwi, iż zakłamuje prawdziwą historię, a tą prawdą ma być współudział Polaków w Holokauście.
Ten hybrydowy atak na Naszą ojczyznę jest dobrze zaplanowanym wielowątkowym działaniem zmierzającym do destabilizacji kraju … który stoi na progu dobrobytu."
Już czekam na głos tych uzytecznych robiących za trolli
PiS od kilku tygodni znajduje się pod falą krytyki. Obrywa za kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego i za fatalną sytuację w stadninie koni arabskich w Janowie. Mimo problemów PiS wciąż jest na prowadzeniu. Według najnowszego sondażu CBOS noty partii za marzec to 38 proc. czyli 4 punkty procentowe więcej niż miesiąc temu. Od drugiej w badaniu Nowoczesnej dzieli partię Kaczyńskiego aż 20 proc.. Najwięcej powodów do zmartwień ma była partia rządząca. Wymiana kierownictwa PO niewiele pomogła. Partia zanotowała spadek tylko o 1 proc. ale 13 proc. poparcia to wciąż jeden z najsłabszych wyników w historii partii. "
Czy wam sie to lemingoza POdoba czy NIE
Patryk Jackowski, wschodząca gwiazda disco polo, stał się znany szerszej publiczności 23 stycznia, kiedy to dziennik „Fakt” (wydawany przez niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer) na okładce z tytułem „Limuzyna pod lokal, zabawy z dziewczynami i morze alkoholu. Tak się bawi pan Misiewicz” opublikował zdjęcie przedstawiające rzecznika MON‑u i Jackowskiego w jednym z białostockich lokali.
Niedługo później na antenie TVN24 wyemitowano rozmowę z Patrykiem Jackowskim, który „na wesoło” relacjonował imprezę z udziałem Misiewicza. Dziennikarze TVN‑u zadbali, by temat nie umarł – w kolejnym wydaniu „Dzień dobry TVN”, przy salwach śmiechu, styliści proponowali ubiór dla Misiewicza, który był przedstawiany w pstrokatym garniturze z plikiem pieniędzy.
Kolejna odsłona sprawy miała miejsce 2 lutego, kiedy Zbigniew Stonoga opublikował w internecie rozmowę z Patrykiem Jackowskim, który stwierdził, że Bartłomiej Misiewicz miał mu składać niemoralne propozycje. Ustaliliśmy, że nagranie zostało zrobione w jednym z hoteli pod Białymstokiem, do którego Stonoga zaprosił Jackowskiego.
Kim jest Patryk Jackowski, który kreuje się na ofiarę Misiewicza?
Ten młody, urodzony w 1995 r., człowiek mimo zaledwie 22 lat życia ma niezwykle bogatą kartotekę karną – podajemy z niej zaledwie kilka przykładów.
Sześć lat temu, podając się za funkcjonariusza policji i używając przemocy, dokonał kradzieży portfela i legitymacji rencisty. W tym samym roku groził pozbawieniem życia poprzez wysyłanie SMS-ów, żądał też korzyści majątkowej. Rok później był podejrzany o obcowanie płciowe z małoletnim poniżej 15. roku życia, inny zarzut mówi o tym, że „używając przemocy, zmusił nieletnią do obcowania płciowego”. Był także podejrzany o kradzież 1600 euro, 20 czerwca 2016 r. zaś był poszukiwany przez prokuraturę „celem doprowadzenia”.
Bartłomiej Misiewicz przeciwko Jackowskiemu i Stonodze skierował prywatny akt oskarżenia. Niezależnie od tego minister Antoni Macierewicz skierował do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zamieszczania fałszywych informacji, w tym w zakresie dotyczącym bezpieczeństwa państwa, na celowo spreparowanym koncie jednego z portali społecznościowych, rzekomo należącym do Bartłomieja Misiewicza; podżegania do popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, czemu celowo nadano charakter świadectwa osoby rzekomo biorącej udział w wydarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca; publicznym pomawianiu urzędnika państwowego o działania przestępcze.
Żaden z dziennikarzy robiących materiał, który miał uderzyć w Misiewicza, nie pofatygował się sprawdzić, co robił w przeszłości Patryk Jackowski i skąd się wzięła jego znajomość ze Zbigniewem Stonogą. A w tej kwestii jest co najmniej kilka tropów. Stonoga przebywał w areszcie śledczym w Białymstoku, miał też związki z grupami przestępczymi działającymi w Białymstoku. Był „operatorem”, czyli współpracownikiem Centralnego Biura Śledczego, w czasie gdy szefem MSWiA był Janusz Kaczmarek. Zbigniew Stonoga założył też firmę razem z Piotrem Tymochowiczem, byłym doradcą Andrzeja Leppera. Rodzice Tymochowicza figurują w obszernych aktach IPN‑u jako tajni współpracownicy (m.in. pod pseudonimem Barbarossa) I Departamentu, czyli wywiadu PRL-u. Ich raporty przyjmował m.in. funkcjonariusz komunistycznej bezpieki Aleksander Makowski, bohater raportu z weryfikacji WSI. Makowski był w grupie komunistycznych funkcjonariuszy, którzy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z raportem. Mimo łamania prawa przez osiem lat rządów PO-PSL Stonoga pozostawał praktycznie bezkarny – najwyższa kara, jaką otrzymał, to wyrok skazujący w zawieszeniu."
Poniższe komentarze swiadczą o wysypie volksdoutchów i zdrajców Polski
"Operacja o kryptonimie "27-1" zakończyła się pełnym sukcesem.
1. Donald Tusk uziemiony na mało znaczącym stanowisku, na dodatek z łatką "przydupasa Makreli".
2. J.S.-Wolski wyciągnięty z Platformy.
3. Polska pokazała Europejczykom, że w UE można mieć zdanie odrębne.
4. Francuzi chwalą nas za odwagę.
5. Niemcy zastanawiają się, czy warto było wkurzać Jarka i jakie tego będą dla nich konsekwencje. Poprawi to naszą pozycję w negocjacjach w ramach UE.
6. Orban się kaja. Poprawi to naszą pozycję w negocjacjach w ramach Grupy.
7. Przywódcy unijni powoli dochodzą do wniosku, że Polska jest zbyt silnym krajem, aby nim pomiatać.
8. Rząd polski się skonsolidował.
9. Totalna opozycja dostała gumową kość, którą się będzie bawić, nie przeszkadzając w reformach.
10. Grzegorz Schetyna pozostaje przywódcą Platformy i może spokojnie kontynuować dzieło doprowadzania tej formacji do upadku.
Reasumując: ziarno zostało zasiane, teraz możemy spokojnie czekać, aż wyda plony."
qow&feature=share
ostatnie sondaze, czy lemingi wam sie to POdoba czy NIE
"37 proc. spośród deklarujących udział w wyborach parlamentarnych zagłosowałoby na PiS, 19 proc. na PO, 9 proc. na Kukiz'15, a 8 proc. na Nowoczesną - wynika z najnowszego, marcowego sondażu CBOS. Do Sejmu weszłoby też PSL (5 proc.).
Pozostałe ujęte w sondażu CBOS ugrupowania nie przekroczyłyby pięcioprocentowego progu wyborczego - 4 proc. poparcia otrzymałoby SLD. Partia Razem i Partia Wolność (KORWiN) otrzymałyby po 2 proc.
Udział w wyborach zadeklarowało w styczniu 68 proc. uprawnionych do głosowania badanych, 18 proc. nie zamierza głosować, a 14 proc. zastanawia się, czy wzięłoby udział w wyborach.
CBOS przeprowadził sondaż 2–9 marca 2017 r., metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo, na liczącej 1020 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Oto kłamstwa o Misiewiczu
"Kradzież, podawanie się za policjanta, grożenie śmiercią, pedofilia – to zaledwie kilka punktów z potężnej kartoteki karnej Patryka Jackowskiego – człowieka jeszcze w ubiegłym roku poszukiwanego listem gończym, któremu rzekomo Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON-u, miał składać niemoralne propozycje. Nagranie z nim wyemitował w sieci poszukiwany listem gończym hochsztapler Zbigniew Stonoga. Ten wykorzystywany przez służby człowiek przez całe lata był bezkarny.
Patryk Jackowski, wschodząca gwiazda disco polo, stał się znany szerszej publiczności 23 stycznia, kiedy to dziennik „Fakt” (wydawany przez niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer) na okładce z tytułem „Limuzyna pod lokal, zabawy z dziewczynami i morze alkoholu. Tak się bawi pan Misiewicz” opublikował zdjęcie przedstawiające rzecznika MON‑u i Jackowskiego w jednym z białostockich lokali.
Niedługo później na antenie TVN24 wyemitowano rozmowę z Patrykiem Jackowskim, który „na wesoło” relacjonował imprezę z udziałem Misiewicza. Dziennikarze TVN‑u zadbali, by temat nie umarł – w kolejnym wydaniu „Dzień dobry TVN”, przy salwach śmiechu, styliści proponowali ubiór dla Misiewicza, który był przedstawiany w pstrokatym garniturze z plikiem pieniędzy.
Kolejna odsłona sprawy miała miejsce 2 lutego, kiedy Zbigniew Stonoga opublikował w internecie rozmowę z Patrykiem Jackowskim, który stwierdził, że Bartłomiej Misiewicz miał mu składać niemoralne propozycje. Ustaliliśmy, że nagranie zostało zrobione w jednym z hoteli pod Białymstokiem, do którego Stonoga zaprosił Jackowskiego.
Kim jest Patryk Jackowski, który kreuje się na ofiarę Misiewicza?
Ten młody, urodzony w 1995 r., człowiek mimo zaledwie 22 lat życia ma niezwykle bogatą kartotekę karną – podajemy z niej zaledwie kilka przykładów.
Sześć lat temu, podając się za funkcjonariusza policji i używając przemocy, dokonał kradzieży portfela i legitymacji rencisty. W tym samym roku groził pozbawieniem życia poprzez wysyłanie SMS-ów, żądał też korzyści majątkowej. Rok później był podejrzany o obcowanie płciowe z małoletnim poniżej 15. roku życia, inny zarzut mówi o tym, że „używając przemocy, zmusił nieletnią do obcowania płciowego”. Był także podejrzany o kradzież 1600 euro, 20 czerwca 2016 r. zaś był poszukiwany przez prokuraturę „celem doprowadzenia”.
Bartłomiej Misiewicz przeciwko Jackowskiemu i Stonodze skierował prywatny akt oskarżenia. Niezależnie od tego minister Antoni Macierewicz skierował do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zamieszczania fałszywych informacji, w tym w zakresie dotyczącym bezpieczeństwa państwa, na celowo spreparowanym koncie jednego z portali społecznościowych, rzekomo należącym do Bartłomieja Misiewicza; podżegania do popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, czemu celowo nadano charakter świadectwa osoby rzekomo biorącej udział w wydarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca; publicznym pomawianiu urzędnika państwowego o działania przestępcze.
Żaden z dziennikarzy robiących materiał, który miał uderzyć w Misiewicza, nie pofatygował się sprawdzić, co robił w przeszłości Patryk Jackowski i skąd się wzięła jego znajomość ze Zbigniewem Stonogą. A w tej kwestii jest co najmniej kilka tropów. Stonoga przebywał w areszcie śledczym w Białymstoku, miał też związki z grupami przestępczymi działającymi w Białymstoku. Był „operatorem”, czyli współpracownikiem Centralnego Biura Śledczego, w czasie gdy szefem MSWiA był Janusz Kaczmarek. Zbigniew Stonoga założył też firmę razem z Piotrem Tymochowiczem, byłym doradcą Andrzeja Leppera. Rodzice Tymochowicza figurują w obszernych aktach IPN‑u jako tajni współpracownicy (m.in. pod pseudonimem Barbarossa) I Departamentu, czyli wywiadu PRL-u. Ich raporty przyjmował m.in. funkcjonariusz komunistycznej bezpieki Aleksander Makowski, bohater raportu z weryfikacji WSI. Makowski był w grupie komunistycznych funkcjonariuszy, którzy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z raportem. Mimo łamania prawa przez osiem lat rządów PO-PSL Stonoga pozostawał praktycznie bezkarny – najwyższa kara, jaką otrzymał, to wyrok skazujący w zawieszeniu."
/zbrodnie/
NZW dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa w dniach 29,31.01 1946 oraz 02.02.1946 spalił pięć wsi byłego powiatu Bielsk Podlaski (Zanie, Zaleszany, Końcowizna, Szpaki, Wólka Wyganowska) zabijając w okrutny sposób 82 osoby w tym kobiety, dzieci i starców, które spalono w zamkniętych budynkach.
Także w styczniu 1946 roku, oddział „Burego” zatrzymał we wsi Łozice 40 chłopów wysłanych przez sołtysów na tzw. „szarwark” czyli roboty na rzecz gminy. Zatrzymanych wraz z podwodami i końmi zmuszono, by zawieźli oddział „Burego” do Hajnówki a następnie do Zaleszan, gdzie mieszkańców stłoczono w jednym domu a następnie podpalono go. Po wykonaniu zadania pozostałych 30 furmanów zamordowano w miejscowości Puchały Stare.
Dla oszczędności amunicji mordowano nieszczęśników obuchami siekier, strzelając wyłącznie do uciekających lub dobijając rannych. Dodać należy, że jedyną „winą” ofiar było to, że wszyscy oni byli prawosławni (jak większość zamieszkujących tamte tereny) i w znaczącej części narodowości białoruskiej.
Prowadzący w tej sprawie śledztwo białostocki IPN, zakończył je 30 czerwca 2005 roku uznaniem „Burego” winnym zbrodni ludobójstwa, który to wyrok podtrzymał orzeczeniem z dnia 18.11.2005 Sąd Okręgowy z Białymstoku.
Jak się okazuje nie stanowiło to przeszkody dla inicjatorów wniosku o nadanie jednemu ze zjazdów z autostrady A4 imienia Romualda Rajsa „Burego”, zaś Kancelaria Prezydenta RP dosłownie cudem uniknęła kompromitacji, wycofując się w ostatniej chwili z obietnicy patronatu nad wspomnianym na wstępie marszem, przebiegającym dosłownie szlakiem grobów pomordowanych przez „Burego” ofiar. Naturalnie „Bury” nie był jedyny. Oto krótka lista dokonań innych tzw. „żołnierzy wyklętych”:
23.06.1944 oddział Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” wymordował we wsi Dubinki 27 osób w tym kobiety i dzieci. Ofiarą zbrodniarzy padła między innymi Anna Górska z 4 letnim synem.
13.04.1945 w miejscowości Horeszkowice oddział NSZ„Sokoła” wymordował 8 przesiedleńców w tym ciężarną kobietę, którą zakopano żywcem.
11.05.1945 oddział Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt” spalił wieś Wiluki
27.05.45 w Przedborzu oddział NSZ Władysława Kołacińskiego ps. „Żbik” zamordował 9 ocalałych Żydów w tym kobietę i dziecko.
08.06.1945 oddział NSZ „Szarego” w miejscowości Wierzchowiny wymordował 194 osoby w tym 45 mężczyzn, 84 kobiety i 65 dzieci poniżej 11 lat. Najstarsza ofiara miała 92 lata, najmłodsza 2 tygodnie.
08.07.45 w Opocznie zamordowano 3 Żydów, w tym jednego ocalałego z Auschwitz.
Tą listę zbrodni można by jeszcze długo kontynuować, ale nawet te nieliczne podane przykłady wystarczająco – jak się wydaje – „uzasadniają” wniosek, o nadanie autostradzie A4 imienia „żołnierzy wyklętych”. A może by tak nadać jej imię ich Ofiar ?!
Osobną kartę stanowić może powojenna „działalność” na Podhalu, Józefa Kurasia ps. „Ogień” oraz dowodzonego przez niego „oddziału”. Oto daleko niepełna lista przestępstw jakich dopuścił się ten – kreowany dziś na bohatera narodowego – zbrodniarz :
23.06.1945 w miejscowości Maniowa koło Nowego Targu zamordowano 4 osoby narodowości żydowskiej
10.12.1945 w Ostrowsku na słupie telegraficznym powieszono ciężarną Katarzynę Kościelną z d. Remierz za to, że w rozmowie z sąsiadką nazwała „Ognia” bandytą
30.12.1945 w miejscowości Gronków w powiecie nowotarskim zamordowano 6 osób
Józef Kuraś zgwałcił wezwaną z Waksmundu matkę dwójki dzieci – Czubiakową. Odprowadzający ją jego podwładny również ją zgwałcił, a następnie zastrzelił
21.01.1946 w Trybszu zamordowano właściciela młyna Pawła Bizuba oraz jego syna – Jakuba. Obaj byli Słowakami.
28.01.1946 w Nowym Targu zamordowano Żyda Rudolfa Ozorowskiego
30.01.1946 w Porębie Wielkiej powiat Limanowa zamordowano repatrianta ze wschodu – Władysława Godfryda
10.02.1946 zamordowano wójta Gminy Żydowskiej na terenie powiatu Nowy Targ – Dawida Grazgerina
29.02.1946 w Zakopanem zamordowano kierownika Towarzystwa Tatrzańskiego – Żyda
2/3.05.1946 w okolicy Krościenka obrabowano a następnie zamordowano 12 osób narodowości żydowskiej. 7 osób zostało rannych.
15..08.1946 zamordowano w Rabce kierownika tamtejszej Straży Pożarnej – Stanisława Mankiewicza
25.08.1946 ze szpitala św. Łazarza w Krakowie porwano Tadeusza Urmanskiego i Eugeniusza Kadrysa. W trakcie napadu zastrzelona została pielęgniarka, Barbara Kowala
To zaledwie niewielki wycinek zbrodni, które miał na sumieniu „Ogień” – doliczmy też „zwykłe” napady rabunkowe na ludność cywilną, jakich w latach 1945 – 1947 dokonał 120!
a takich bohaterów piso-katole mają więcej :((
To kwestia, do jakich tradycji się odwołujemy. Czy do tradycji obozu niepodległościowego, czy do tradycji obozu zdrajców. Twierdzenie dziś, że członkowie podziemia antykomunistycznego to czarna reakcja – bo takie głosy do dzisiaj się pojawiają – to kontynuowanie kłamstw komunistycznej propagandy.
To w PRL mówiono, że żołnierze wyklęci byli „dziećmi pańskiej Polski". To nieprawda. Z badań wynika, że ich walka była emanacją wolnościowych dążeń wszystkich grup społecznych i zawodowych. Od socjalistów po członków Stronnictwa Narodowego. Od chłopów do inteligentów i przedstawicieli ziemiaństwa. Paradoks polega na tym, że władzę robotniczo-chłopską zwalczali właśnie przede wszystkim robotnicy i chłopi. Powojenne powstanie antykomunistyczne to chłopska Wandea.
Użył pan słowa „powstanie". Często można usłyszeć, że to była wojna domowa.
To określenie jest fałszywe. Wymyślono je, aby przedstawić komunistów jako równoprawnych graczy na polskiej arenie politycznej. Jako przedstawiciela jednego z normalnych stronnictw, a nie jako kolaborantów wobec nowego okupanta. Tymczasem nikt rozsądny, w świetle znanych dokumentów, nie podważa już dziś faktu, że polscy komuniści stanowili agenturę Rosji Sowieckiej. Wykonywali sowieckie rozkazy i byli przez Sowietów kontrolowani.
Bez wsparcia sowieckich bagnetów ci ludzie nie przetrwaliby w Polsce kilku dni.
To Sowieci zaprowadzili system komunistyczny w Polsce. Oddziały sowieckiej bezpieki wywiozły tylko do stycznia 1945 r. blisko 50 tys. ludzi na Wschód, stosowały masowy terror wobec ludności cywilnej. W lecie 1945 r. na terenie Polski działało 35 tys. żołnierzy wojsk wewnętrznych NKWD, których głównym zadaniem było zwalczanie podziemia niepodległościowego i wszelkiej innej opozycji. Od czerwca tego roku na terenie Polski stacjonowała północna grupa wojsk Armii Czerwonej, w skład której wchodziło pół miliona żołnierzy. Zarówno LWP, jak i UB były gęsto nasycone sowieckimi funkcjonariuszami, co dawało Moskwie pełną kontrolę nad tymi formacjami.
Ostatnio wspomniana „Wyborcza" przekonuje usilnie, że komuniści reprezentowali Polskę. Zakładali „polskie obozy" i identyfikowali się z Rzeczypospolitą.
Nie moją rolą jest recenzowanie ludzi pracujących w tym piśmie. Mogę tylko powiedzieć, że jest to teza forsowana w ciągu ostatnich 23 lat przez pogrobowców PZPR. Chodzi o stworzenie fałszywego wrażenia, że PRL była normalnym państwem polskim. Państwem może nie do końca suwerennym, ale takim, z którym identyfikowało się społeczeństwo. To nie ma nic wspólnego z prawdą.
Żołnierzom wyklętym zarzuca się, że ulegli demoralizacji. Że pili wódkę, grabili i zabijali cywilów. Takie zachowania występowały?
Nieprawdą byłoby twierdzenie, że nie. Był to jednak margines. Proszę pamiętać, że konspiracja niepodległościowa była zjawiskiem masowym.
Przez jednostki te przewinęło się kilkaset tysięcy ludzi."
0937/
obywatelskiego ruchu patriotycznego-czego my jeszcze dożyjemy!.
Mamy odpowiedź, w poważnej polityce wszystkie brednie o równości i wartościach europejskich robią za papier toaletowy. Nie ma sentymentów tam gdzie są interesy narodowe potrzeba lat, żeby zmienić swój status oraz pozycję w politycznej układance. Polska pod rządami PiS z całą pewnością zrezygnowała z przydzielonego statusu „przynieś, podaj pozamiataj” i tego faktu nie neguje nikt, nawet najdurniejsza na świecie opozycja. Problem polega na tym, że ów niezbędny pierwszy krok nie tylko nie daje żadnych gwarancji wejścia do pierwszej ligi, ale daje pewność odpowiedniej reakcji ze strony europejskiej elity. Działa tutaj bardzo prosty mechanizm znany od wieków, jeśli ktoś jest przypisywany do niższego stanu i nagle aspiruje wyżej, zawsze spotyka się z taką odpowiedzią, z jaką spotkał się Wokulski.
Polska dała wyraźny sygnał, że zamierza funkcjonować w Europie na takim samym autonomicznym poziomie, jak Niemcy, czy Francja, no i nie ma nic dziwnego, że Niemcy z Francją chcąc zachować swoje pozycje państw decydujących o losach UE, robią wszystko, aby nie dopuścić do głosu konkurencji. Oczywiście należy to dobrze rozumieć, Polska ze swoim potencjałem nie może się równać z krajami samego topu, ale tu nie chodzi o rozdawanie kart, ale o podmiotowość, czyli samostanowienie o własnym losie. Z tej pozycji można wyjść jedynie w dwóch kierunkach. Pierwszym kroczyliśmy 25 lat, a za czasów rządów Tusk zaczęliśmy biec na ślepo, to kierunek pełnej uległości tak żałośnie wyakcentowany przez Sikorskiego, który oddawał władzę Berlinowi. Drugi kierunek to suwerenność i na tej drodze nie może być mowy, aby Merkel, czy ktokolwiek inny, wbrew woli Polski, bezkarnie decydował o losie Polski.
Gdyby Kaczyński zgodził się na kandydaturę Tuska, bo tego sobie życzą Niemcy i Francja, nie różniłby się niczym od Tuska. Istnieje wiele słabych punktów tej ekipy, mnie do białej gorączki doprowadza poziom bezpieczeństwa państwa, co woła o pomstę do nieba i w ogóle nie odstaje od syfu z czasów Sienkiewicza i Bondaryka, ale to co robi Kaczyński dla przywrócenia Polsce podmiotowości jest wybitne. Trzeba mieć jaja, żeby zrobić taki numer z pełną wiedzą, że idzie się samemu przeciw wszystkim, ale inaczej nie da się budować pozycji Polski zyskać szacunku dla samego siebie i w oczach partnerów.
Traktowanie tych ustawionych pseudo wyborów w kategoriach sukces Tuska i porażka PiS, to czysty idiotyzm, którym podniecają się głupi i naiwni. Wybór Tuska paradoksalnie pokazał, że Tusk jest nikim w UE, nie ma poparcia własnego kraju, własna partia się modliła, żeby nie wrócił do Polski, a „prezydentem Europy” został tylko dlatego, że wszyscy uznali go za nieszkodliwego. Kaczyński dał najmocniejszy sygnał, jaki mógł dać. Nie będziecie sobie z Polską"
d-wystarczy-zobacz-spot-pis,45533.html
A Burmistrz nie wydaje pozwoleń na budowę, to jest w gestii Starosty.
Art. 80.
1. Zadania administracji architektoniczno-budowlanej wykonują, z zastrzeżeniem ust. 314) i 4, następujące organy:
1) starosta;
2) wojewoda;
3) Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.
nia-europejska/aktualnosci/news-spot-pis
-przeciwko-tuskowi,nId,2366180
ieknie-wyszlo-jak-zwykle-slawomir-nowak-
zrugany-przez-ukraincow-za-lenistwo
http://wdolnymslasku.pl/artykuly/2
175-kontrowersje-wokol-konkursu-na-dyrek
tora-w-dolnoslaskim-urzedzie-wojewodzkim
-wygral-najlepszy-czy-pewniak
Nawet nie potrafią zgodnie z przepisami pomnika postawić.
Smutne