Początek przygotowań PiS do kampanii samorządowej
W sobotę 22 kwietnia wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk odbył szereg spotkań z działaczami lokalnych komitetów Prawa i Sprawiedliwości, którymi zapoczątkował przygotowania PiS do kampanii samorządowej.
Na początku marca kierownictwo PiS powołało Wojewódzkie Zespoły Samorządowe, które odpowiedzialne będą za przygotowanie lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości do wyborów samorządowych w 2018 roku. W okręgu wałbrzyskim koordynatorem przygotowań został Michał Dworczyk - od 2015 poseł okręgu wałbrzyskiego. Zgodnie z Zarządzeniem Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego z dn. 6 marca 2017 r. w sprawie zmian organizacyjnych w strukturze Prawa i Sprawiedliwości do zadań Wojewódzkiego Zespołu Samorządowego należeć będzie ustalanie kandydatów na prezydentów, burmistrzów i wójtów oraz kandydatów do rad powiatów, miast i gmin oraz opiniowanie kandydatów do sejmików województw. Ponadto nowa wyborcza struktura Prawa i Sprawiedliwości ma za zadanie stworzenie wojewódzkiego programu samorządowego dla województwa oraz poszczególnych powiatów i gmin, a także przeprowadzenie szkoleń dla kandydatów.
Michał Dworczyk w sobotę odbył spotkania z komitetami PiS działającymi w gminach Dzierżoniów, Piława Górna, Niemcza, Łagiewniki, Nowa Ruda, Głuszyca, Jedlina Zdrój, Walim, Boguszów Gorce, Szczawno-Zdrój i Wałbrzych. Na spotkaniach tych poruszano m.in. kwestie propozycji programowych dla poszczególnych gmin i powiatów. W nadchodzących wyborach samorządowych Prawo i Sprawiedliwość ma ambicje po raz pierwszy w historii wystawić swojego kandydata na burmistrza, wójta lub prezydenta w każdej gminie okręgu wałbrzyskiego.
Komentarze (94)
W. GADOWSKI O ATAKACH NA A. MACIEREWICZA: MOIM ZDANIEM DOTKNĄŁ ON „GNIAZDA SZERSZENI”
Ni stąd, ni zowąd okazało się, że najgorszym ministrem w tym rządzie jest według mediów pan Antoni Macierewicz, […] że należy go natychmiast wygumkować z polskiego życia politycznego. Dlaczego? Moim zdaniem dotknął jakiegoś „gniazda szerszeni”, które jeszcze trochę potrafi i to „gniazdo” zaczęło latać po całej Warszawie i roznosić co tylko może, żeby tylko ministra Macierewicza wymazać z polskiej rzeczywistości politycznej – powiedział w swoim „Komentarzu Tygodnia” red. Witold Gadowski.
Witold Gadowski stwierdził, że trwa kolejny pucz, za którym stoją środowiska związane m.in. z „Gazetą Wyborczą” oraz TVN-em.
– Trwa pełzający, cichy pucz, którego pierwszy akt rozegrał się w Sejmie, […] ten Wersal, który urządzili sobie w Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Wersal nie bardzo się udał, bo okazało się, że państwu pomylił się Wersal z czworakami, które gdzieś tam nieopodal Wersalu musiały istnieć, żeby „Król Słońce” i jemu podobni mieli co zjeść. Po tej operetce, w której głos zabierały takie „diwy” polskiego sopranu i altu, jak chociażby pani poseł Joanna Mucha, trwa dużo poważniejsza obróbka społeczeństwa, czyli pucz podsycany przez telewizję TVN, „Gazetę Wyborczą”, od czasu do czasu Telewizję Polsat, Radio Tok FM, ludzi typu Żakowski, Lis et consortes. Oni nie odpuścili, bo trudno jest odpuścić wygnanie z raju, a III Rzeczpospolita była dla nich po prostu rajem – tłumaczył red. Gadowski.
Publicysta odniósł się również do przesłuchania w charakterze świadka w warszawskiej prokuraturze byłego premiera, a obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i towarzyszącego temu wydarzeniu marszu jego zwolenników.
– Histeryczny marsz „ciotek rewolucji” z Dworca Centralnego, obskurnego i wstrętnego mimo remontu, pod prokuraturę pokazał, jaka elita przez dwadzieścia kilka lat nadawała ton w Polsce. Trudno się dziwić, że odzyskaliśmy ten kraj, nasz kraj, w takim stanie. Była to elita iście zabawna, ale tego typu cyrkowo-zabawna elita naprawdę nie jest w stanie prowadzić poważnego państwa przez rafy nadciągających przemian światowych – akcentował Witold Gadowski.
masowany atak na szefa MON. Poseł wskazuje wprost, kto za tym stoi! - niezalezna.pl
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
– Im ktoś wydaje się większym zagrożeniem dla status quo postkomunistycznego „betonu” i „konserwy”, a minister Macierewicz z pewnością takim zagrożeniem jest, tym silniej jest atakowany – podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek, odnosząc się do bezpardonowego ataku na ministra obrony narodowej.
Były przewodniczący „Solidarności” i obecny poseł PiS mówił w programie „Cztery strony” na antenie TVP Info o zmasowanym ataku na szefa MON.
Im ktoś wydaje się większym zagrożeniem dla status quo postkomunistycznego „betonu” i „konserwy”, a minister Macierewicz z pewnością takim zagrożeniem jest, tym silniej jest atakowany
– stwierdził Śniadek.
Jak dodał, za ataki odpowiada m.in. „stara bezpieka”, która „w tej chwili próbuje w sejmie bronić swoich uprawnień emerytalnych”.
Po 25 latach ciągle nie przeprowadziliśmy lustracji, ta ropiejąca rana nie może się zagoić. Teraz, między innym dzięki stanowczym działaniom ministra Antoniego Macierewicza, jest szansa, że sprawę lustracji rozwiążemy
– podkreślił były szef „Solidarności”.
To jest wielki grzech zaniechania obciążający wszystkie elity tak zwanej III RP
– zaznaczył.
Jak dodał, teraz używa się różnego rodzaju epitetów, aby blokować to, co powinno być zrobione dawno.
Nie sposób się utożsamiać z Polską, która wśród elit rządzących ma tak wielu ubeków. To jest dopiero kontynuacja PRL. I ci obrońcy ich obecności w służbach czy dyplomacji są prawdziwymi obrońcami PRL-u
– podsumował Śniadek.
480
z okazji 60 THUSKA
suchej celi
miekkiej pryczy
Donaldowi Naród zyczy
( i jego obrońcom też)
Na pewno jest tu element polityki, bo dzisiaj gospodarka to w dużej mierze polityka, ale też docenienie tego, że nie jesteśmy tylko rynkiem zbytu dla niemieckich towarów i przestajemy się promować smalcem i kiszonymi ogórkami, tudzież znajomością wiedzy piłkarskiej byłego premiera. To jest wyraz uznania dla Polski i dowód na to, że trzeba się samemu szanować. Nie jesteśmy żadną brzydką panną na wydaniu, której nikt nie chce, tylko znaczącym i liczącym się krajem w Europie, o bardzo dobrych wskaźnikach gospodarczych. Jest to zauważane. Zarówno wzrost gospodarczy powyżej 3,5 proc., jak i niski deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 2,4 proc., czy rosnąca sprzedaż, koniunktura gospodarcza i wpływy podatkowe. Biznes nie przejmuje się bredniami wypowiadanymi na temat Polski przez pana prof. Leszka Balcerowicza czy pana Vincenta Rostowskiego. On liczy i widzi, że Polska jest krajem stabilnym, spokojnym i bezpiecznym dla biznesu i ludzi oraz że można tutaj robić doskonałe interesy.
Jakie one będą?
Nie będą już polegały na czystym strzyżeniu obywateli do gołej skóry. Dziś my też mamy coś tutaj do zaoferowania, ale też wymagamy od tego biznesu, który tu przychodzi. Chcemy, by przynosił nowe rozwiązania, i technologie, a nie tylko montownie i hurtownie, jak było praktycznie przez 26 lat. To jest nowa wizja Polski nowoczesnej, Polski konkurencyjnej, z którą trzeba się liczyć i ją szanować. Tego oczywiście opozycja i poprzedni rząd nie rozumieją, bo oni byli zadowoleni z poklepania po plecach przez Junckera czy poprowadzenia za łokieć po czerwonym dywanie, jak to miało miejsce z panią premier Kopacz. Krótko mówiąc targi w Hanowerze to takie signum temporis- znak czasu. To pokazanie, że Polska jest bardzo liczącym się partnerem, którego nie warto lekceważyć, bo na tych targach jest blisko 200 polskich firm, to w końcu pokaz naszych możliwości technologicznych. Pamiętajmy, że zaczynamy być światową potęgą, chociażby w przemyśle gier wideo. Oczywiście chcielibyśmy, żeby jakieś prototypowe rozwiązania przestały nimi być i trafiły do powszechnej sprzedaży, ale na to przyjdzie czas. Do tej pory je lekceważono, gdyż PO-PSL wystarczyła ciepła woda w kranie- to była ich nowoczesność. Dziś należy się tylko dziwić, że jakoś ani redakcja z Czerskiej, ani z Wiertniczej nie poświęciły targom w Hanowerze zbyt wiele uwagi, zajmując się głównie kolejnym „chlapnięciem” jakiegoś polityka czy pana dr Berczyńskiego, którego wypowiedź pewnie nie była do końca przemyślana.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
WYRÓŻNIJ00ODPOWIEDZ
Jedni piją w szklankach inni w plastikowych kubkach. Pewnie niektórzy jedzą z koryta albo z podłogi. . . No . Ale tej pani na szczęście tu nie ma.
Robią to samo co poprzednicy, tylko na znacznie większą skalę. No ale tego zaślepieni wyborcy jedynej słusznej partii jedynego słusznego prezesa już nie widzą.
Powiem krótko, w rzyć sobie możecie taki argument wsadzić. Przecież wasza ukochana partia miała ukrócić takie praktyki a nie jeszcze bardziej je rozwijać.