Jakie kierunki najchętniej wybierają absolwenci gimnazjum [ZOBACZ WIDEO]
Absolwenci gimnazjum znają już wyniki rekrutacji do szkół. Jak wybierali? Które szkoły i kierunki kształcenia cieszyły się największym zainteresowaniem?
26 lipca zakończył się pierwszy etap naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Do 31 sierpnia potrwa rekrutacja uzupełniająca. Jak do tej pory wybierali uczniowie ostatnich klas gimnazjów?
Najwięcej podań trafiło do II Liceum Ogólnokształcącego w Dzierżoniowie. Szkoła przyjęła 146 osób, ma jeszcze tylko 4 wolne miejsca.
Jak wygląda sytuacja w pozostałych liceach? Niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się I LO w Dzierżoniowie, które przyjęło 104 osób i ma jeszcze 16 wolnych miejsc. Natomiast do LO w Bielawie przyjęto 34 absolwentów gimnazjów, a wolnych miejsc zostało 50.
Spośród szkół zawodowych uczniowie najchętniej wybierali Ekonomik, czyli Zespół Szkół nr 3 w Dzierżoniowie. Placówka przyjęła 115 osób i zostało w niej 5 wolnych miejsc.
Równie dużym zainteresowaniem cieszy się Radiobuda, czyli Zespół Szkół nr 1 w Dzierżoniowie. Szkoła przyjęła 96 osób i dysponuje jeszcze 23 miejscami.
Zespół Szkół nr 2 w Dzierżoniowie przyjął 74 uczniów, ale może przyjąć jeszcze 76.
W Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Bielawie do tej pory przyjęto 55 uczniów, ale szkoła ma jeszcze 35 miejsc.
Natomiast w Zespole Szkół w Pieszycach przyjęto 36 osób, a wolnych miejsc zostało 24.
- W rekrutacji na rok szkolny 2018/2019 największym zainteresowaniem cieszyły się szkoły zawodowe, do których przyjęto 364 osoby, w tym 326 do techników. Najchętniej uczniowie wybierali naukę w zawodzie technik informatyk i technik logistyk – mówi Alicja Hromada, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Promocji Starostwa Powiatowego w Dzierżoniowie.
- Natomiast do liceów do tej pory przyjęto 276 osób. Najbardziej oblegane były klasy o profilu biologiczno-chemicznym i matematyczno-technicznym.
Wszystkich uczniów, którzy chcieliby jeszcze skorzystać z wolnych miejsc, zapraszamy do sekretariatów szkół oraz na stronę https://dolnoslaskie.edu.com.pl/, gdzie dostępna jest oferta szkół oraz informacja o liczbie wolnych miejsc.
Przeczytaj komentarze (52)
Komentarze (52)
Chyba że chodzi o pracę jako kasjer-sprzedawca, kolporter ulotek, osoba sprzątająca albo kelnerka...
Jeszcze się ta młodzież napracuje w życiu, istotne jest, żeby robić to co się lubi, co nam daje satysfakcję, zwłaszcza, że dużo dłużej pracujemy.
Ja jakbym miał dziś wybierać matura czy zawodówka to bym wybrał zawodówkę, bo wiem gdzie chciałbym pracować, ale skąd wziąć tą wiedzę zaraz po gimnazjum? Dlaczego zawodów z zawodówek nie da się wyuczyć po skończeniu liceum, kiedy człowiek trochę więcej się orientuje w rynku?
Po pierwsze, każdy od najmłodszych lat wykazuje jakieś predyspozycje w danym kierunku. Dlatego obserwacja rodziców, nauczycieli pozwala te predyspozycje rozwijać, czy to w stronę matematyki czy języków, itd.
Po drugie, w PPP można wykonać dziecku test kompetencji zawodowych.
Po trzecie, dzieci w klasie trzeciej miały przedmiot: doradztwo zawodowe, który pozwalał poznać im zawody od strony praktycznej.
Dlatego też, jeśli na tym etapie dziecko nie jest pewne co chciałoby robić, a tak najczęściej jest (jednak to nie reguła) powinno iść do liceum, z założeniem, że kolejnym krokiem będą studia. Jednak nie wszyscy potrzebują tych czterech lat, choćby na zastanowienie się, co dalej. Część dzieci faktycznie woli od razu się ukierunkować, zarabiać, jest mniej zdolna, albo sytuacja je zmusza do tego, by wybrać zawodówkę, co nie oznacza, że są gorsze.
Jeśli chodzi o wpisy typu " po zawodówce z językiem znajdziesz pracę na zachodzie"... szkoła polska kształci dzieci nie po to, by pracowały na zachodzie, ale żeby swoje zdolności wykorzystywały na rynku pracy w Polsce:)
Po zawodówce można zrobić LO uzupełniające i mieć konkretny zawód i średnie wykształcenie. Ale jeśli najpierw się pójdzie do LO, to droga do zawodówki jest już dla absolwenta LO zamknięta i tych zawodów ze SZ nigdzie się nie wyuczy.
Niestety, ale absolwenci gimnazjum mają zerowe pojęcie o rynku pracy, bo niby skąd mają wiedzieć jaki zawód przyjdzie im wykonywać i który jest bardziej opłacalny. A zawodówka jest często w podstawówkach i gimnazjach określana jako obciach, bo "jak nie będziesz się uczyć to pójdziesz do zawodówki czy OHPu i bedziesz rowy kopał". Niestety tym się młodzież kieruje i idzie na łatwiznę i tam gdzie zapisali się koledzy. A później przychodzi konsternacja, że po LO czy nawet technikum dostajemy tą samą pracę, co człowiek z pośredniaka bez średniego wykształcenia, a jacyś "śmieszni" spawacze, mechanicy zarabiają od nas kilka razy więcej z zawodowym wykształceniem.
Noo, 6 zer, ładnie.