Pikieta w Dzierżoniowie [ZOBACZ WIDEO]
11 kwietnia na dzierżoniowskim Rynku odbyła się pikieta dotycząca oświaty w Polsce. Głównym celem wydarzenia było wyrażenie niezadowolenia z powodu braku porozumienia rządu z nauczycielami. Na spotkanie przybyli rodzice, uczniowie, nauczyciele, samorządowcy oraz inne osoby popierające odbywający się strajk.
Organizatorzy przypomnieli postulaty ZNP. Mowa tu o podwyżce w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych, większych nakładach na oświatę z budżetu, zmianie oceny pracy nauczycieli, zmianie ścieżki awansu i dymisji minister Anny Zalewskiej.
Na koniec odbyła się dyskusja, w której każdy mógł publicznie wyrazić swoje stanowisko w sprawie protestu.
Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo.
Komentarze (479)
ywolal-burze-od-1999-jestem-wykladowca-i
-nauczycielem-i-nie-bede-strajkowal/
I Ty chcesz innych poprawiać, cha, cha, cha!
Pozdrawiam wszystkich rodziców , którzy przyprowadzają dzieci w Wigilię i Sylwestra i zostawiają z dyżurującym nauczycielem, bo....muszą spokojnie się przygotować do świąt.
1. 40 godzin tygodniowo pracy - w tym 18 dydaktycznym. Reszta na sprawdzanie prac w szkole, rozmowy z rodzicami, kółka zainteresowań itp.
2. Zakaz prowadzenia korepetycji
3. Pensja np. średnia krajowa dla początkującego nauczyciela, zwiększana o tysiąc na rękę z każdym awansem zawodowym.
4. Brak godzin ponadwymiarowych
5. 26 dni roboczych urlopu. Drugi miesiąc wakacji i w ferie zajęcia i kółka zainteresowań, kolonie letnie/zimowe, wycieczki, przygotowywanie się do nowego roku szkolnego (wszystko w ramach 40 godzin pracy)
6. Zwolnienie z pracy? wg kodeksu pracy. Nie nadajesz się? Będzie wielu chętnych zarobić godnie.
7. Chcesz poratować zdrowie? Na ogólnych zasadach jak każdy inny pracownik na KP.
Na razie to jesteście pazerni, nic nie dając od siebie. Pracując jak każdy Polak nie będziecie musieli pisać i biadolić ile to w domu pracujecie, jak macie ciężko etc.
raz dwa trzy, czekam na hejt nauczycielski i tych popierających
A nauczycieli stać.
Jak chcę więcej zarobić muszę więcej pracować, w przeciwieństwie do Was.
Wy wolicie strajkować. Nie popieram takiego rozwiązania.
Macie doskonałe możliwości, żeby dorobić / 18 g. tygodniowo/ tj. niedoceniany przez Was + , tego zawodu.
Kiedyś Roman Giertych,jak był ministrem edukacji spowodował, że wszyscy maturzyści jednego rocznika , bez zdawania matury, otrzymali możliwość startowania na studia. Dlatego Wam już dziękujemy. Przejdziecie do niechlubnej historii.
Sprzeciw wobec braku porozumienia to sprzeciw, że strajk nadal trwa, a niekoniecznie popieranie nauczycieli i ich postulatów. Ktoś kto ich NIE popiera też może mieć dość tego, że wciąż strajkują.
To bardzo istotna różnica, bo to zostało tu przedstawione tak, jakby to była manifestacja poparcia dla strajkujących nauczycieli, a nie taki był cel tego spotkania.
Dziewczynko z SP9, mówiąc, że gdyby nie trwający strajk, nauczyciele mogliby wciąż przygotowywać Ciebie i Twoich kolegów do nadchodzących egzaminów, masz rację. Tylko zauważ tu sprzeczność - popierasz strajk, solidaryzujesz się z nauczycielami, którzy być może właśnie teraz de facto działają na Twoją szkodę, dbając o własne interesy. Nikt im nie kazał strajkować teraz. Mogli to robić na początku roku szkolnego, podczas wakacji, podczas ferii. Skoro - jak to zostało przedstawione na filmie - w wakacje nauczyciele też pracują, bo są rekrutacje do szkół, przygotowania do kolejnego roku szkolnego, tzn. że wtedy też mogliby strajkować. Ale tego nie robią... Ciekawe dlaczego. Może dlatego, że w rekrutacji czy przygotowaniach do nowego roku nie biorą udziału WSZYSCY nauczyciele z danej szkoły, no a teraz w roku szkolnym muszą pracować wszyscy.
Poza tym uważam, że w dyskusji na temat poparcia czy sprzeciwu wobec strajku nauczycieli nie powinno się brać pod uwagę głosu uczniów i ich rodziców, ponieważ jest oczywiste, że osoby te będą publicznie popierać nauczycieli. Wyobrażacie sobie, jak wyglądałaby dalsza edukacja ucznia np. liceum, który publicznie wyraziłby brak poparcia dla nauczycieli? Albo którego rodzice wyraziliby taki brak poparcia? To jasne, że część nauczycieli zaczęłaby się na takim uczniu mścić i np. zaniżać mu stopnie.
Relacja nauczyciel - uczeń to w pewnym sensie relacja przełożony - podwładny. To nauczyciel decyduje o tym, jaki ostatecznie stopień wystawi uczniowi na koniec semestru / roku. Wychowawca ponadto decyduje o stopniu z zachowania. Większość uczniów (i / lub ich rodzice) zupełnie naturalnie chce mieć jak najlepsze stopnie, no bo to wpływa na wysoką średnią = świadectwo z paskiem, udział w konkursach, różne nagrody.
Po prostu uczniowie i ich rodzice mają tendencję do podlizywania się nauczycielom, tak jak w pracy wielu podlizuje się swojemu szefowi. A gdy nauczyciel / szef nie widzi / nie dowie się, to zaczyna się obgadywanie, rozmowa o jego wadach itd.
Część uczniów i ich rodziców wyraża publicznie poparcie dla nauczycieli tylko po to, aby móc tym coś później ugrać. A że trudno odróżnić tych, którzy szczerze i bezinteresownie popierają od tych, którzy robią to dla późniejszych profitów, to powinno się wysłuchać, ale podchodzić z wielką rezerwą do tego, co ci uczniowie i rodzice mówią, bo nigdy nie możesz być pewny, że naprawdę tak myślą.
Przecież po tym błocie, którym obrzucacie nauczycieli, podpisując się „rodzice”, nauczyciele z goryczy, niezrozumienia, zwykłej ludzkiej potrzeby zachowania godności, będą inni. Ja bym był, Wy też bylibyście.
Jest coraz więcej wzajemnej podłości, nienawiści. Kto będzie następny ? Kogo rząd rzuci tłumowi na pożarcie ? Pamiętajcie, że w tym tłumie będą też nauczyciele.
Metodą władzy jest sianie nienawiści do wszystkich obcych i innych. Ktoś innego wyznania, orientacji seksualnej, bogatszy, „lepszy” lub „gorszy”. Inaczej myślący.
Ludzie ! Opamiętajcie się.
Nie poddawajcie się!
oniarz-pograzony-wyszlo-na-jaw-z-kim-kon
sultuje-wszystkie-decyzje/
Zobaczcie, jak pięknie skaczecie sobie do gardeł. Strażak i geodeta ( może hydraulik i kierowca) pięknie nienawidzi nauczycieli i nie poprze ich strajku. Lekarz już też nie poprze bo wcześniej, gdy on strajkował to słyszał w TVP jak nauczycielka go krytykowała.
Jak hydraulicy albo pracownicy handlu będą wyrażali niezadowolenie, to nauczyciele odwrócą się plecami.
No miód a nie rządzenie !!!
Katolików przeciwko wszystkim, niekatolików przeciwko Żydom (albo odwrotnie).
Budowanie NIENAWIŚCI, wskazywanie kolejnych wrogów....prosta socjotechnika...palce lizać
Ja po 32 latach pracy w jednym zakładzie, pracując codziennie 8 godz.biorę na rękę 2000,0 nigdy nie dostałam 2700,0 a chciałabym
Czyli wg. twojego rozumowania jak ktoś mało się uczy,ł to ma mało zarabiać, a jak dużo to, odwrotnie.
Widzę , że ta szkoła na co niektórych źle wpływa.
Co to znaczy godnie ile trzeba kasy ,żeby godnie żyć.
A co mają powiedzieć inne grupy zawodowe, oni mają inne żołądki?
Ale oni nie płaczą, tylko sobie idą dorobić.
Każdy pragnie godnie żyć.
w Zespole Szkół nr 2 w Dzierżoniowie egzamin dojrzałości postanowiło zdawać siedem osób, a zdała jedna (14,3%).
w technikum Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Bielawie zdawalność wyniosła 64,4%. Do matury przystąpiło 45 uczniów, a zdało ją 29. W Zespole Szkół w Pieszycach na 11 zdających, dziewięcioro przystąpiło do wszystkich egzaminów, a pięcioro zdało (55,6%).
Najwyższa zdawalność została odnotowana w technikum Zespołu Szkół nr 3 w Dzierżoniowie – 74,1% (58 zdających, 43 zdane matury). W Zespole Szkół nr 1 w Dzierżoniowie zdawalność wyniosła 73,6% przy 53 uczniach, którzy przystąpili do wszystkich egzaminów i 39, którzy egzamin zdali.
2018 R.
w technikach do matury podeszło 197 osób, a zdało 130. Uczniowie technikum ze średnią 66,0% znaleźli się na 10 pozycji w województwie, ale i tak powyżej średniej, która wyniosła 64,0%.
I ta zatroskana młodzież ale jaka mamć taka nać
Walczcie!
Litości ! Chociaż trochę refleksji, co ?
1. Mieszkańcy miast, zwłaszcza tych dużych, w większości dobrze zarabiają i są przyzwyczajeni do tego, że dzieci wysyła się na korepetycje. Płacą, bo ich stać. Często nawet się tym chwalą, bo wydaje im się, że wysyłanie dziecka na korepetycje to przykład jakiegoś splendoru, na który mniej zamożni od nich nie mogą sobie pozwolić. Tak samo dzieciaki w szkołach przechwalają się później pobieraniem "dodatkowych prywatnych lekcji u najlepszych nauczycieli". Niestety zatracona tu została wydawać by się mogło naturalna refleksja, że coś musi być nie tak z tymi nauczycielami, którzy pracują z dzieciakiem w szkole, skoro nie potrafią dobrze wykonać swojej pracy = nauczyć. Jest NAuczyciel a nie "uczyciel". Jest różnica pomiędzy uczyć a nauczyć.
2. A jak to było kiedyś z dostępnością wyższego wykształcenia - były m. in. punkty za pochodzenie, dzięki którym dzieciaki z zamożnych wpływowych rodzin miały znacznie łatwiej. Niejeden chciał iść na studia, ale nie było mu to dane, bo należne mu miejsce (należne dzięki wiedzy i umiejętnościom) zajął synek lekarza, prawnika, włodarza itd., często niewiele mający w głowie. Część tych dzisiejszych ludzi z wyższym wykształceniem zdobytym kilkadziesiąt lat temu to właśnie tacy synkowie "odpowiednich" matek i ojców.
3. W szkołach od lat dzieci nauczycieli są szczególnie lansowane, niekiedy mają zawyżane stopnie, są w I kolejności wysyłane na konkursy, żeby zaistnieć itd. To skutkuje tym, że często naprawdę zdolni i pracowici uczniowie z mało zamożnych i mało wpływowych rodzin są spychani w dalszy szereg. Jeśli te dzieci pomimo braku pieniędzy i "odpowiednich rodziców" mają odpowiednie ambicje, poczucie WŁASNEJ wartości, to sobie poradzą i też się w życiu wybiją, pomimo tego, że w szkole to inni są na piedestale. Niestety wielu się to nie udaje, bo są za słabi psychicznie i w to miejsce wchodzą właśnie ci - za przeproszeniem - "lepsi". I później patrząc na to, kim są studenci prawa, budownictwa, medycyny szybko zobaczy się, że jest tam bardzo dużo przemądrzałych i "cudownych!" dzieci nauczycieli.
A chyba jest oczywiste, że każdy będzie popierał strajk grupy zawodowej, do której należą jego rodzice -> stąd teraz takie przekonanie, że "Studenci elitarnych kierunków - prawo, budownictwo, medycyna popierają nauczycieli!". No a co - rodziców mieliby nie popierać?
Urodziłam się i mieszkałam do czasu studiow w Bielawie. Z ciekawości spojrzałam co ludzie piszą o strajku na "dobie". Jestem zazenowana poziomem dyskusji, obrażaniem, brakiem szacunku i pogardy wobec nauczycieli (moich nauczycieli, którym dziś tak wiele zawdzieczam). Bo w tym strajku pieniądze są sprawa drugorzedna- chodzi tu o przywrócenie prestiżu zawodu nauczyciela.
P.S. to co piszesz o pozostałych sprawach - z szacunku do Ciebie- pozostawię bez komentarza.
Obecne pensum w Polsce to 18 godzin, a jak im zaproponowali 22-24 wraz z podwyżką, to jeden wielki krzyk się podniósł
Zazdrosny?
To tak, jak miałbym być zazdrosny o posadę nocnego stróża siedzącego w budce bez konkretnego zajęcia, na 1/2 etatu za 1000 netto xD
Brak ambicji nadrabiać strajkiem i szantażem - nie wiem na jakie poparcie nauczyciele liczą
Na stronie kuratorium są przedstawione oferty pracy - we Wrocławiu najwięcej wolnych miejsc dla nauczycieli jest w przedszkolach, szkołach prowadzących przez zakonnice, szkołach prywatnych, szkołach podstawowych, a najmniej w średnich. Ci nauczyciele, którzy się przekwalifikowali, najwyraźniej nie byli wystarczająco zaradni, żeby się "dobrze ustawić" w zawodzie. Na stronach najlepszych liceów nie ma NIC o strajku. Nauczyciele skupiają się na swoich obowiązkach - można przeczytać o nadchodzących Dniach Otwartych, o zbliżającym się końcu roku dla maturzystów, różne informacje dotyczące nadchodzących matur. Jak uczyć, to tylko w dobrej szkole średniej. Znam osobiście nauczyciela z pewnego LO we Wrocławiu, który udziela korepetycji od poniedziałku do czwartku, w piątek ma 2 grupy uczniów na kursie przedmaturalnym, w sobotę od 8 do 16 też udziela korepetycji, ale w soboty preferuje spotkania z 2-3 osobami jednocześnie. Za 60 minut korepetycji jeszcze kilka lat temu brał 80 zł od 1 osoby, po 60 zł jak miał na raz 2 uczniów i po 50 zł od osoby, gdy uczniów było troje. A A za kurs przedmaturalny, za poprowadzenie 1 grupy (a zawsze ma 2) dostawał jeszcze kilka lat temu 5000 zł (kurs w okresie połowa października - połowa kwietnia).
Lekarze przyjmują prywatnie, mają swoje gabinety / kliniki, prawnicy też mają swoje kancelarie to i obrotni nauczyciele potrafią sobie zapewnić dodatkową pokaźną sumkę, ale nie mówią, że mają mało pensji podstawowej, bo to jest adekwatne to ich wszystkich przywilejów! Ten nauczyciel, o którym piszę, sam mi kiedyś powiedział, że wie, że w sklepach (wtedy nie było jeszcze niehandlowych niedziel), dużych zakładach pracy ludzie pracują na 3 zmiany po 8 i nawet więcej godzin, to on też może sobie trochę dłużej posiedzieć w szkole i dorobić.
A jak już poznasz realia i dowiesz się, ile miesięcznie będziesz musiała wydać na korepetycje dla córki i pomnożysz to przez liczbę uczniów, którzy biorą korepetycje u nauczyciela Twojej córki, to dojdziesz do wniosku, który mi jest wiadomy od dawna - zaradny nauczyciel zatrudnia się w liceum, najlepiej renomowanym i bez problemu jest w stanie dorobić sobie nawet 1000 zł TYGODNIOWO do pensji podstawowej.
Przedszkolakom i dzieciom w podstawówce korepetycji się nie udziela i pod tym względem nauczyciele z tych szkół są na przegranej pozycji względem kolegów ze szkół średnich - to fakt.
A pro po petycji strajkujących to dlaczego nie dopisali likwidacja karty nauczyciela przecież to też wymysł komuny...
Pozdr
Polityczna szopka, nie pikieta. Raptem jakieś 90 osób - bardzo łatwo tyle sklecić z grona nauczycielskiego czy zatwardziałej opozycji xD
Raz trzeba się przeciwstawić tej sitwie której marzą się czasy komunizmu i żadnej odpowiedzialności za swoje wybryki.
Dość tego Stalina wam potrzeba darmozjady....
https://bielawa.finn.pl/res/serwisy/pl
iki/20083016?version=1,0
Nie nauczyciele.
Wtedy się o nich nie martwił ! Nie protestował w ich obronie!!! A dlaczego?
Ponieważ rządzili jego towarzysze z PO!!! Niech poda, ilu nauczycieli w powiecie straciło pracę! Panie Kucharski, co z pana pamięcią ! Za rządu PO-PSL straciło pracę 4500 nauczycieli, 1000 szkół zamknięto! Nie było strajku!!!Widać taka była wtedy demokracja, nazywała się ZAMORDYZM. ZAMORDYZM!!!
Czy zebranie z rodzicami jest codziennie / co tydzień?
Ta noc w szkole to z jakiej okazji? Jakaś wieczornica? Noc laboratoriów czy co?
"Bo wiem, że to jest najtrudniejszy zawód świata. Nie chodzi wcale o liczbę godzin lekcyjnych. Ten zawód wymaga naprawdę mnóstwa kompetencji, nie tylko wiedzy merytorycznej, związanej z konkretnym nauczanym przedmiotem. Nauczyciele nie tylko wykładają, ale wspierają uczniów w rozwoju, pracują z nimi wychowawczo, towarzyszą dzieciom i młodzieży w najważniejszym okresie ich życia. To nie żarty - od nauczycieli naprawdę zależy przyszłość poszczególnych jednostek, ale i całych pokoleń. I nas, jako społeczeństwa. Czy odnajdziemy się jako wspólnota w XXI wieku? Czy będziemy na czele, czy w ogonie innowacyjności? Tu widzę ogromną rolę nauczycieli. Dlatego powinni być docenieni zarówno finansowo, jak i jeśli chodzi o godność i prestiż tego zawodu."
a może ktoś wreszcie zrozumie że walcząc o swoje nie szkodzić
Zarobki górników, hutników, początkujących lekarzy, początkujących prawników - to jest prawdziwa HAŃBA! Oni nie pracują 18 h w tygodniu.
wykorzystując trudną sytuację w oświacie stawiając
Jak nie pod sądem, jak nie na czarnym proteście to w ramach pracy chodzą dookoła rynku z kwiatkiem w środku zimy.
I swoje dzieci w to wciągacie.
Zero szacunku dla strajkujących nauczycieli.
Sami biedni.