Dezynfekcja i ciągłość produkcji. Zakłady na strefie ekonomicznej nie poddają się
Zakłady na dzierżoniowskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Invest Park działają. Oczywiście wszędzie wprowadzone zostały dodatkowe zabezpieczenia. Pracodawcy starają się chronić swoich pracowników. Zależy im także na tym, aby praca w zakładach toczyła się dalej, choć nie wykluczają z czasem pewnego spowolnienia produkcji.
W zakładzie Broen Poland Sp. z o.o. (producent zaworów, kurków do instalacji przemysłowych) wprowadzono szereg regulacji dotyczących odwiedzających zakład gości, kierowców i firm, które przywożą towar. Są przygotowane specjalne procedury np. mierzona zostaje każdemu kierowcy temperatura, prowadzony jest wywiad skąd przyjechał i w jakim był kraju. W zakładzie prowadzona jest systematyczna dezynfekcja podłóg, klamek i poręczy. W toaletach są płyny antybakteryjne i dezynfekcyjne. Jak wszędzie ze względu na opiekę nad dziećmi występuje pewna absencja pracowników. Ponadto pracownicy z bardziej zurbanizowanych rejonów, jak np. Wrocławia pracują zdalnie.
– Mamy zamówienia i produkcja idzie w pełni. Jednak to wszystko tak dynamicznie się zmienia, że trudno mi powiedzieć, co będzie za tydzień. Nie wiem, czy nie wejdą jakieś ograniczenia admintracyjne – wyjaśnia prezes Zarządu Broen Polska Ryszard Krzyśków. – Staramy się też wydawać komunikaty dla pracowników. Uświadamiamy ich, że są narażeni na zachorowanie, ale też chcemy żeby nie narażali siebie, a potem innych. Teraz granice są zamknięte, ale wcześniej prosiliśmy, aby powiadamiali o swoich wyjazdach zagranicznych. Wiele zakładów współpracuje z firmami w innych krajach. Wiąże się to z koniecznością zamawiania i odbierania zamówionego towaru. – Są ograniczenia w tej kwestii. Auta z Włoch czy Niemiec zwykle z materiałami jechały do nas 1,5 dnia, teraz czekamy sześć dni. To wynika z restrykcyjnych przepisów w poszczególnych krajach. Samochody stoją w ogromnych kolejkach. Na razie jednak dajemy sobie radę, mimo tego że nie wiemy, czy towar dojedzie do nas za dwa czy trzy dni – stwierdza prezes Ryszard Krzyśków.
Mimo trudnej sytuacji zakłady Cooper Standard Polska sp. z o.o. (producent uszczelek i uszczelniaczy do drzwi i szyb samochodowych) nadal funkcjonują, podobnie jak Broen Polska wprowadziły wszystkie niezbędne codziennie środki ostrożności dotyczące pracowników, gości i dowożących towar kierowców oraz ciągłą dezynfekcję pomieszczeń. – Odwołane zostały podróże służbowe, nawet pomiędzy naszymi zakładami. Jeżeli do takiej miałoby dojść, to tylko w krytycznej sytuacji – mówi Izabela Bownik, dyrektor personalny na Polskę Cooper Standard. – Sytuacja produkcyjna jest analizowana codziennie. Wszystko zależy od naszych klientów. Na razie nie ma decyzji o zamknięciu zakładu. Dotyczy to nie tylko zakładu dzierżoniowskiego, ale wszystkich naszych jednostek w kraju. Jednak trzeba pamiętać, że sytuacja jest dynamiczna, a zespoły kryzysowe spotykają się codziennie. Decyzje zapadają na bieżąco – dodaje.
MCNS Polyurethanes Europe Sp. z o.o. (producent wyrobów poliureatnowych) także nie poddaje się i stara się stawić czoła obecnej sytuacji. – Firma nie zamyka fabryki, bo nie widzi takiej potrzeby, tym bardziej, że cały czas otrzymujemy zamówienia od klientów. Pracownicy są zdrowi, suplementujemy ich witaminami. Kupujemy im obiady, czego wcześniej nie było. Zapewnialiśmy tylko miejsce do spożywania posiłków. Obiady kupujemy od stowarzyszenia niepełnosprawnych w Dzierżoniowie, które zwróciło się do nas z taką prośbą, a my uznaliśmy, że należy je wesprzeć – mówi Małgorzata Kwiecień, HR manager MCNS Polyurethanes Europe w Dzierżoniowie. – Ponadto kontrolujemy temperaturę, nie tylko osób wchodząch na zakład, wjeżdżającym kierowcom, ale także pracownikom produkcyjnym i administracyjnym. Wprowadziliśmy według potrzeb home office. Jest to jednak firma azjatycka, a Koreańczycy mają specyficzne podejście do pracy. Dlatego staramy się, aby w każdym dziale jedna osoba pozostała w pracy, chociaż pół dnia, a resztę pracowała zdalnie – dodaje. Zakład zaopatrzony jest w dużą ilość płynów dezynfekcyjnych, maseczek i rękawiczek na kilka miesięcy naprzód. Za zgodą prezesa część płynów pracownicy biorą do domów, aby utrzymać ciągłość dezynfekcji i ochronić zdrowie.
Na ten moment oficjalne informację o wstrzymaniu produkcji na obszarze WSSE opublikował koncern Toyota, który działa w Wałbrzychu i Jelczu Laskowicach oraz Volkswagen Poznań zlokalizowany we Wrześni (woj. wielkopolskie). – Wiele firm działających w WSSE to poddostawcy producentów finalnych (OEM). Można więc się spodziewać, że wstrzymanie produkcji przez OEM spowoduje również konsekwencje dla podmiotów z ich łańcucha dostaw – mówi Jacek Serdeczny, Departament Komunikacji i Marketingu WSSE Invest-Park w Wałbrzychu. – Mamy również wiedzę, że w zakładach zostały wprowadzone odpowiednie procedury zmniejszające ryzyko zarażenia koronawirusem. Pracownicy administracji w większości prowadzą pracę zdalną. Ograniczone zostały również bezpośrednie kontakty handlowe do niezbędnego minimum. Należy podkreślić, że przedsiębiorcy działający w WSSE to autonomiczne podmioty. Spółka WSSE Invest-Park nie ma bezpośredniego wpływu na ich funkcjonowanie oraz nie posiada narzędzi prawnych, aby wprowadzać w tym zakresie regulacje i restrykcje. Oczywiście WSSE przekazała przedsiębiorcom zalecenia rządowe dotyczące prowadzenia działalności podczas zagrożenia epidemiologicznego – dodaje.
Przeczytaj komentarze (66)
Komentarze (65)
A najbardziej przerarza w niektórych przypadkach niekompetencja i ignorancja osób odpowiedzialnych za zdrowie i bezpieczeństwo pracowników i osób odwiedzających zakład /kierowcy/
Dają 100ke co dwie godziny :D