Przełom w śledztwie! Po 11 latach znaleziono ciało Patryka Błocha z Pieszyc [WIDEO, FOTO]
Po jedenastu latach od zaginięcia Patryka Błocha nastąpił oczekiwany przełom w śledztwie. 3 maja po godz. 16.00 przy drodze Pieszyce Dolne - Bratoszów, na wysokości ul. Rolnej policja odgrodziła znacznej wielkości tereny zielone. Prokuratura ma przekonanie, że szczątki ludzkie, które zostały tam zabezpieczone należą do wspomnianego pieszyczanina. Na miejscu zdarzenia pracowało dwóch prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie, technicy policyjny, bielawscy dochodzeniowcy i Pracownicy Zakładu Medycy Sądowej we Wrocławiu oraz straż pożarna. Działania zakończono przed północą.
Przypomnijmy, że 11 lat temu 1 maja zaginął 21-letni mieszkaniec Pieszyc Patryk Błoch. Mimo prowadzonego śledztwa nie udało się wówczas ustalić co się z nim stało. W ubiegłym roku, 25 września doszło do aresztowania, wówczas 53-letniego mieszkańca Pieszyc Edwarda M. Według śledczych nie wchodziło tu już w grę zaginięcie, ale pozbawienie życia. W wyniku prowadzonych działań dzień później przeszukano przy ul. Nadbrzeżnej jedną z posesji oraz okoliczne łąki. Niestety, nie udało się odnaleźć zwłok Patryka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To tu znaleziono szczątki Patryka - ciąg dalszy czynności prokuratury
Przypominamy zatrzymanie Edwarda M.
Przeczytaj komentarze (110)
Komentarze (110)
Noc po której zaginął spędził z Edkiem więc na jedno wychodzi chociaż co prawdą jest, że na razie nie można tego mu udowodnić.. Ale to na razie ".."
Czym ten zatrzymany Edward zajmował się w życiu? Jakie relacje łączyć go mogły z zaginionym Patrykiem? Zawodowe, prywatne, etc.?
Czy do zabójstwa mogło dojść podczas ewentualnej libacji alkoholowej?
Jaka, według was, mogła być ewentualna przyczyna tej ewentualnej tragedii?
A skoro tak nie lubisz moich postów to wiej stąd i nie pisz bo że ścianą się nie rozmawia ( żebyś zrozumiał - autor nieznany). Bardzo mi przykro że masz tak ubogie życie że tak się moim interesujesz.
Ps. Z tego co czytamy policja ani prokuratura się do niczego nie przyczyniła bo ktoś przypadkiem znalazł te ciało.... tzn że ciocia nie umie czytać że zrozumieniem.
Dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam
Dziesiątki razy tam chodziliśmy przez lata.
Nic nadzwykajnego nie napotkaliśmy, ani też nasz piesek
Jeszcze napuszcie ze szczątki leżały na wierzchu przez 11 lat.
Wątpie setki ludzi tam chodzi, spaceruje, zbiera grzyby.
Bywa ze ogniska robią.Spacerują ludzie z psami i nikt nic przez tyle lat????