Nowy wóz dzierżoniowskiej straży pożarnej [WIDEO, FOTO]
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Dzierżoniowie dzięki m.in. środkom z Unii Europejskiej pozyskała nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. Pojazd został włączony do podziału bojowego w październiku. Wartość samochodu wraz z wyposażeniem wynosi 1 195 929 zł.
Nowy nabytek KP PSP Dzierżoniów, to ciężki samochód ratowniczo – gaśniczy ze zwiększonym potencjałem ratownictwa drogowego na podwoziu MAN TGM 18.320 4×4, napędzany jest silnikiem o mocy 235 kW (320km), spełniającym normę czystości spalin Euro 6. Posiada zbiornik wody o pojemności 5400 dm3 oraz zbiornik na środek pianotwórczy o pojemności 555 dm3. Posiada autopompę dwuzakresową o wydajności 3705 dm3/min. przy ciśnieniu 8 bar oraz 430 dm3/min. przy ciśnieniu 40 bar. Pojazd wyposażono w 60 m linię szybkiego natarcia, działko wodno-pianowe, maszt oświetleniowy w technologii LED i wyciągarkę elektryczną o mocy 12000lb. Ponadto samochód wyposażony jest w podstawowy sprzęt pożarniczy (armatura wodno-pianowa, sprzęt ochrony dróg oddechowych, oświetleniowy, łącznościowy, mechaniczny, hydrauliczny, pneumatyczny, burzący oraz urządzenia do zabezpieczenia miejsca zdarzenia.)
Życzymy, aby nowy wóz był bardzo dobrym wsparciem podczas działań ratowniczo-gaśniczych i oby było ich jak najmniej w naszym powiecie.
Komentarze (31)
- wskazani jako winni w 2015 roku (przez "giermka" odwołanego później Mareczka) strażacy którzy byli wtedy na polu pod Dobrocinem zostali oczyszczeni ze wszystkich zarzutów przez komisję służbową i przeprowadzeniu ponownego bezstronnego postępowania w 2016 roku za kadencji nowego komendanta który przyszedł z komendy miejskiej z Wrocławia,
- we wnioskach dotyczących przyczyn zapalenia się poprzedniego auta gaśniczego znalazły się zapisy odnośnie możliwych wad instalacji elektrycznej tego samochodu.
A ponieważ od początku były kardynalne popełnione błędy w postępowaniu odnośnie:
- okoliczności wyrządzenia strat (podobno przeszło 250tyś zł) w mieniu tej komendy straży,
- żądania bezpodstawnego kasy od firmy ubezpieczeniowej z OC strażaka (podobno rozważane było zgłoszenie do prokuratury o próbę wyłudzenia odszkodowania przez ubezpieczyciela),
- pominięcia możliwych usterek auta przed akcją w której się zapalił (podobno nie był to pierwszy przypadek usterki instalacji elektrycznej w tym modelu ciężarówki),
"władze zwierzchnie" nie były zainteresowane dalszym drążeniem tematu i dokumenty poszły ku uldze niektórych strażaków (nie tych co byli wcześniej oskarżani) do czeluści archiwum.