Chciała zawrócić, zderzyła się z ciężarówką. Zmarła w szpitalu
4 lipca około godziny 7.30 doszło do zdarzenia drogowego na trasie Dzierżoniów-Łagiewniki, na wysokości miejscowości Sieniawka. Zderzyła się ciężarówka z osobowym volkswagenem. Na miejscu pracowały zespoły pogotowia ratunkowego, policja i cztery zastępy straży pożarnej. Jedna osoba została ciężko ranna - kierująca osobówką.
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe nie zdecydowało się przetransportować rannej do szpitala. Lekarze LPR wraz z medykami z powiatu dzierżoniowskiego przewieźli karetką poszkodowaną do Szpitala w Świdnicy.
Prawdopodobnie kierująca volkswagenem chciała zawrócić w kierunku Dzierżoniowa w niedozwolonym miejscu. Kierowcy tira niestety nie udało się uniknąć zderzenia.
Droga była zablokowana blisko 5 godzin - objazd odbywał się przez Sieniawkę.
Jak informuje nas st. asp. Paweł Petrykowski, Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu - Około godziny 7.30 w miejscowości Sieniawka doszło do śmiertelnego zdarzenia drogowego, w wyniku którego śmierć w szpitalu poniosła 36-letnia kierująca volkswagenem. Zderzenie było boczne, gdzie samochód ciężarowy uderzył w bok osobówki. Stan poszkodowanej był bardzo ciężki. Kierowca samochodu ciężarowego był trzeźwy.
- 4 lipca około godziny 07:30 dyżurny Komendy Powiatowej Policji z Dzierżoniowa otrzymał informację o zdarzeniu drogowym na nowym odcinku drogi z Dzierżoniowa do Łagiewnik na wysokości Sieniawki z udziałem samochodu osobowego i ciężarowego. Policjanci na miejscu ustalili, że 36-letnia mieszkanka powiatu strzelińskiego, kierując samochodem VW Golf, jadąc w stronę Dzierżoniowa chcąc prawdopodobnie zawrócić, wykonując ten manewr tuż przed jadącym za nią samochodem ciężarowym doprowadziła do zderzenia się obu pojazdów a następnie przemieszczenia się ich do pobliskiego rowu. Z uwagi na obrażenia kierującej na miejscu pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia jednak stan kobiety nie pozwolił na jej transport lotniczy. Poszkodowana karetką została przetransportowana do świdnickiego szpitala, gdzie na skutek odniesionych obrażeń zmarła. Odcinek w miejscu wypadku był wyłączony z ruchu, policjanci zorganizowali objazd przez Sieniawkę, a czynności na miejscu trwały blisko 5 godzin - powiedział Doba.pl asp. Michał Chałupka z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie
Foto.: Wojciech Bolesta - Doba.pl
Komentarze (170)
A tego odurzyły ostatnie noce i woń gadżetów, zasłoniły mu widoczność
A co faceci nie mają wypadków?! Zawsze kobiety winne, weź ku*wa popatrz teraz na Siebie i tak racjonalnie pomyśl...I.D.I.O.T.A !!! -,-
1000 osób by teraz nie Płakało !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyrazy współczucia a wiem co pisze
numery DST??????
Ale , jak za wszystkie swoje nie powodzenia winicię baby, to powinnisciemiec już dawno,,babowstręt "
Zderzenie z trawą to jedno, a przejazd z przyczepą przez przydrożny rów to drugie. W tym biznesie kierowca spędza sporą część życia w trasie, i jak chce dożyć do emerytury i utrzymać rodzinę to musi wiedzieć co jest dla niego bardziej niebezpieczne.
Jedyna sytuacja niebezpieczna dla kierowcy TIRa to czołówka z innym tirem, lub autobusem i wtedy raczej na pewno zjedzie do rowu. W przypadku osobówek to nawet przy czołówce osobówka wbije się w silnik, ale kierowcy siedzącemu wyżej nic się nie stanie. Za to wjazd do rowu z przyczepą grozi niemal pewną wywrotką i śmiercią. W większości TIRów nie ma pasów, a kabiny łatwo mogą odpaść, jak do tego pcha ciebie przyczepa to trudno wyjść z tego w jednym kawałku.
Tu masz przykład swojej głupoty.
http://www.tvn24.pl/poznan,43
/chcial-ominac-psa-wpadl-do-rowu-zginal-
pasazer,537550.html
Skoro wg ciebie ją wymijał to musiała tam stać jak tępa dzida dłuższą chwilę. A skoro wjechała pod wyprzedzający ją samochód, to ani nie popatrzyła w lusterko, ani nie włączyła migaczy. Więc i tak i tak to jej wina. Próbuj dalej.
GE
Czemu to kierowca TIRa miałby płacić swoim życiem za głupotę innego kierowcy?
dzisiaj, 2 godz temu autor: Posuwajka''