Terytorialsi wspólnie z uchodźcami przy świątecznym stole
To były chwile niezwykle wzruszające i pełne emocji. W cieniu walk jakie w Ukrainie toczą ich mężowie, synowie, przyjaciele, znajomi, im udało się uciec do Polski, dotrzeć do Wrocławia i pierwszy raz w życiu obchodzić w takich okolicznościach święta poza domem. Obecnie Ukraińcy obchodzą Wielkanoc. Stolica Dolnego Śląska stała się domem dla setek tysięcy z nich, a żołnierze 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej stali się tymi, którzy niosą pomoc. „Zawsze Gotowi, Zawsze Blisko” to motto Wojsk Obrony Terytorialnej. Tym razem postanowiliśmy być bardzo blisko z uchodźcami wojennymi. Każdej doby do Wrocławia przyjeżdżają setki rodzin najczęściej są to kobiety z dziećmi. Po przybyciu na Dworzec Główny kierowani są do hotelu, którym tymczasowo został akademik przy ulicy Wittiga na wrocławskim Biskupinie. Tam spędzają pierwsze dni, dostają pokój ,pościel, jedzenie, spokój i wszystko co trzeba w pierwszych dniach pobytu w Polsce. W akademiku od początku służą żołnierze 16 DBOT. Na co dzień otaczają uchodźców opieką, przekazują informację dbają o bezpieczeństwo.
Oprócz tych codziennych zajęć Terytorialsi postanowili zrobić świąteczną niespodziankę naszym Gościom z Ukrainy i przygotowali im uroczyste śniadanie. W niedzielę kościoły wschodnie – greckokatolickie i prawosławne - obchodziły Wielkanoc. Dla wszystkich dzieci i ich mam, babć, którzy uciekli przed wojnąto były pierwsze święta w takich okolicznościach poza domem. Święta bez rodzin bez najbliższych, w zupełnie nieznanym miejscu, bez rodzinnego domu. Większość tych matek marzy, aby wrócić na Ukrainę, mimo to dzisiaj cieszą się, że mają ciepło i dach nad głową, że ich dzieciom nic nie grozi.
Ich tegoroczne Święta Wielkanocne są nie takie jak pragnęli, ale pełne nadziei, którą podarował im ks. Grzegorz Cebulski z Cywilno-Wojskowej Parafii Prawosławnej we Wrocławiu. W święta Wielkanocne rodziny w Ukrainie spotykają się w Cerkwi, gdzie kapłan odmawia modlitwę, błogosławi żywność i wszystkich zgromadzonych. Następnie w Dzień Zmartwychwstania Pańskiego wokół rodzinnego stołu, na którym stawiają koszyki z pokarmami gromadzą się bliscy. W koszykach znajdują się jajka – symbol nadziei i nowego życia, ciasta, pieczywo, kiełbasa, szynka oraz ser. Zapalają świece, odmawiają modlitwę. Tak również było we Wrocławiu, podczas tego wyjątkowego, Wielkanocnego spotkania. Ksiądz Grzegorz Cebulski, który wspólnie z Dowódcą 16 Dolnośląskiej Brygady OT oraz Wicewojewodą Bogusławem Szpytmą spotkali się z Ukraińskimi rodzinami przy ul. Wittiga, błogosławił uchodźców wojennych oraz ich dzieci. „Bóg widzi wasze cierpienie, ale trzeba żyć, mieć nadzieję i mocno wierzyć, że wszystko się zmieni.„ z wiarą zapewniał ks. G. Cebulski.
"Życie zwycięży śmierć" powiedział żonom, matkom i dzieciom z Ukrainy płk Artur Barański. Dowódca 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej złożył wszystkim Ukraińcom życzenia świąteczne i starał się tchnąć odrobine nadziei w tych tragicznych dla nich chwilach. Do życzeń dołączył się Bogusław Szpytma Wicewojewoda Dolnośląski, który w rozmowie z uchodźcami zapewnił, że u nas są bezpieczni i mogą na nas Dolnoślązaków zawsze liczyć. Przy świątecznym stole, uchodźcy wojenni , choć na chwilę mogli poczuć moc Świąt i nie myśleć o wojnie. Choć wielu z nich, słuchając słów wsparcia płk. Artura Barańskiego miało łzy w oczach. W spotkaniu uczestniczyli prawie wszyscy mieszkańcy przebywający w punkcie recepcyjnym przy ul. Wittiga. Wśród nich były m.in. Olena z 4 letnią córką, które przed wojną uciekły z Dombasu. W imieniu mieszkańców podziękowała za dobroć i troskę, którą są otoczeni oraz za wspólne chwile przy Wielkanocnym stole.
Na koniec spotkania uchodźcy poprosili o wspólną fotografię.
- „Oby to były ostatnie takie Wasze Święta, z dala od domów i rodzin” podsumował szef dolnośląskich Terytorialsów.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)