Dzięki tym pięknym ludziom Arnošta z Pardubic możemy traktować jak naszego ziomka z Kłodzka [FOTO]

piątek, 17.1.2025 13:17 1441 2

Arnošt z Pardubic był pierwszy arcybiskupem praskim, ale urodził się w 1297 roku w Kłodzku, tu też został pochowany. I choć jego związki z naszym [i jego!] miastem są niewątpliwie niezwykłe, to jednak trzeba je dziś przypominać. Podjęła się tego prawdziwa elita, która sprawiła, że ubiegły rok – rok Arnošta w Kłodzku – obfitował w wydarzenia. Podsumowało je spotkanie w bibliotece „Pod Pegazem”.

Zanim damy jego gościom odpowiedzieć na pytanie Marty Zilbert z Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kłodzku, czym im osobiście zaimponował ten człowiek, który – jak to ujęła – „żył w średniowieczu, a był człowiekiem renesansu”, zwróćmy uwagę na jego najnowszą spuściznę: cztery wydawnictwa mu poświęcone, a przygotowane przez Fundację im. Tomasza Morusa. Stąd hasło spotkania: „4xArnošt”.

Dla Mieczysława Kowalcze, który koleguje się ze wszystkim, co choć kojarzy się z Arnoštem, najbardziej fascynująca jest odpowiedź na pytanie: – Jeżeli rzeczywiście urodził się w Kłodzku, to jaki to miało na niego wpływ?  Bo i miejsce, i data urodzenia nie są dla historyków takie pewne. Pewne jest, że ta jedna z najwybitniejszych postaci swoich czasów zażyczyła sobie spocząć w tym mieście, w dzisiejszym kościele oo. jezuitów.

Historyczka i autorka m.in. bajki dla dzieci o Arnošcie, Irena Klimaszewska, podkreśla, że każda epoka się nim interesowała, a dla Czechów jest to postać wręcz kultowa. – Tyle po sobie zostawił... – wzdycha. A w swojej bibliotece miał 114 rękopisów. Dodajmy, za Januszem Laską, prezesem Fundacji im. Tomasza Morusa, że ubiegłoroczne wydawnictwo Ireny Klimaszewskiej o czeskim biskupie osiągnęło nakład 2 tys. egzemplarzy!

Historyczka sztuki Joanna Stoklasek-Michalak ma bardzo osobisty stosunek do naszego bohatera. – Lubię ludzi odważnych, aktywnych i ciekawych – powiedziała „Pod Pegazem”. Ciekawych świata, oczywiście. Zwróciła też uwagę na szczerość kultu maryjnego u czeskiego biskupa. A jeśli ją spotkacie, spytajcie o liczbę 25. Ta, pochodząca z daty urodzenia Arnošta, łączyć ma te postacie z miastem Kłodzkiem. Serio!

Niestrudzony propagator naszej lokalnej historii, czyli wspomniany już Janusz Laska, został przez Martę Zilbert nazwany „uhonorowicielem Arnošta”. I przyznał:  – Arnošt nie daje mi spokoju. Budzi się rano, a tu Arnošt, który również był miłośnikiem ziemi kłodzkiej. Janusz Laska zwraca uwagę, że Kraków chwali się Witem Stwoszem, choć artysta przebywał tam tylko 3 lata. Arnošt zatem jest całkiem nasz!

Zdaniem Janusza Laski, Czech był absolutnie kompletny: wiedział jak ważna jest edukacja, prawo, kultura. Irena Klimaszewska uważa, że czyny świadczą o Arnošcie. Na co Mieczysław Kowalcze wtrącił: – O nas też. I choć Marta Zilbert, że o naszym bohaterze jako o człowieku właściwie nic nie wiemy [co na przykład lubił?], to warto go poznać choćby z jednej z książeczek. Najobszerniejsza jest „zielona”. To bilet do elity. [kot]

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Nowy wątek
ano piątek, 17.01.2025 17:06
Pełne uhonorowanie Arnosta z Pardubic i całej ziemi kłodzkiej...
!!! piątek, 17.01.2025 18:10
Zobaczymy czy biskup świdnicki dba tylko o własny interes.