Burmistrz Radkowa ma dość! Wkurzył się nie na żarty [FOTO]
Urząd Miasta i Gminy w Radkowie opublikował dane właścicieli budynków, które od lat popadają w ruinę. Burmistrz Jan Bednarczyk mówi portalowi doba.pl: – Jeśli nie potrafią sobie poradzić z remontem, niech nam je oddadzą!
To zmora nie tylko Radkowa. W niemal każdej miejscowości regionu stoją piękne niegdyś, a dziś walące się obiekty przemysłowe czy dawne domy wczasowe. Który z samorządowców nie słyszał od swych wyborców: zrób coś z tym wreszcie, to przecież wpływa na nasz wizerunek! Ile razy powtarzamy, że nasi włodarze bezczynnie przyglądają się, jak ICH miasteczka straszą ruinami. W Lądku-Zdroju na przykład od lat dyżurnym tematem jest dawny pensjonat „Barbara”. Ci odpowiadają jednak, że niewiele mogą.
– Wyczerpałem już wszystkie możliwości. Prosiłem, groziłem, donosiłem na właścicieli do nadzoru budowlanego czy konserwatora zabytków. I nic! – przyznaje się nam burmistrz Bednarczyk.
To jego mieszkańcy obwiniają za zgodę na postępującą destrukcję budynków, które niegdyś były chlubą miasta. Zbudowane sto lat temu dawne Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego RAMI, przeszło 200-letni browar czy jeszcze starszy szpital... Od wielu lat stoją puste i niszczeją. Żaden z tych obiektów nigdy nie należał do gminy, nie gmina więc je sprzedała prywatnym właścicielom. To jednak gmina ponosi konsekwencje ich zaniechań. Po prostu straszą! Turyści powtarzają po świecie: piękne miasteczko, fantastyczne góry je otaczają, tylko te ruiny... Nie radzą sobie!
Jan Bednarczyk jako pierwszy samorządowiec z naszego regionu postanowił zatem wskazać winnych. – I jako pierwszy oberwę za to po łbie... – mówi nam. Opublikował dane właścicieli tych zrujnowanych obiektów: dwóch firm z Wrocławia i jednej spod Warszawy. Po co? – Niech ludzie tam pytają, kiedy wreszcie zabiorą się do roboty. Na biednych nie trafiło. Może to zmobilizuje ich do działań? – dodaje. Na razie odbiera tylko telefony z pytaniem: – I po co ci to było?
Burmistrz Bednarczyk, który od lat rządzi gminą, znany jest jednak z tego, że jak się uprze, to nie popuści. Konsekwentnie dąży do swego. Bój o odebranie prywatnemu właścicielowi pałacu w Ratnie Dolnym toczył długie lata. Pałac, który w 1997 roku spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach, nie był już potem remontowany. Burmistrz próbował wywłaszczyć bogatego biznesmena, który za nic miał swoje obowiązki właścicielskie, w końcu zaangażował się w to Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Wspólnie doprowadzili do sądownej upadłości właściciela.
Przejęciem pałacu interesowali się nawet noblistka Olga Tokarczuk czy były polityk Janusz Palikot. To nie oni jednak ostatecznie kupili go na aukcji za 650 tys. zł. Czy nowy właściciel podźwignie z ruin tę piękną niegdyś rezydencję, w której po 1945 roku funkcjonowało Państwowe Gospodarstwo Rolne i dom wczasowy? Wkrótce się okaże. Teraz przyszedł czas na walkę z kolejnymi niesolidnymi właścicielami. Tylko niech nie mówią o świętym prawie, które pozwala im nic nie robić.
Prosiliśmy o komentarz w tej sprawie właścicieli obiektów, których wskazał burmistrz Radkowa. Ci jednak nie skorzystali z okazji, by zdradzić Czytelnikom swoje plany. [kot]
Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości UMiG w Radkowie.
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)