VII Przystanek Niepodległość w Polanicy-Zdroju zakończyło wezwanie: „Pilnujmy Polski!” [FOTO]
Antoni Macierewicz w Polanicy-Zdroju mówił kto i kiedy odpowie za zbrodnię smoleńską. Kawaler Orderu Orła Białego w sobotę, 24 września, był gościem drugiego dnia VII Przystanku Niepodległość. I choć impreza ta obfitowała w przeróżne dyskusje, właśnie wizyta szefa podkomisji badającej katastrofę smoleńską przykuła uwagę mediów.
W dniu, w którym wzbudzającego wielkie kontrowersje polityka prezydent Andrzej Duda dekorował najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej, w Polanicy-Zdroju usłyszeliśmy, że tam bije serce Polski. W liście skierowanym do uczestników imprezy, jej patron, premier Mateusz Morawiecki, napisał, że właśnie tam odbywa się poważny namysł nad rzeczami najważniejszymi dla polskiego patriotyzmu. I zacytował słowa, których autorem jest Józef Wybicki: Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. W imieniu organizatorów przemówiła Krystyna Śliwińska: – Bóg, Honor, Ojczyzna... To wartości, które nam przyświecają! I zapytała: – Czy w Polsce nie jest teraz realizowana strategia Kremla? Po czym zaskoczenie: byliśmy świadkami niezwykle interesującej dyskusji na temat tego, czy romantyzm jest ideą na dzisiejsze czasy.
Rozmawiali o tym prof. Dorota Heck, polonistka z Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Bogusław Dopart, historyk literatury polskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz, historyk i publicysta oraz Rafał Ziemkiewicz, publicysta i pisarz. Panel prowadził – zresztą: wyśmienicie – Adrian Stankowski z Gazety Polskiej. Poza rytualnym już narzekaniem na stan polskich nauk humanistycznych, nauczanie historii w szkołach i poziom uniwersytetów, rzeczywiście, był to poważny namysł, o którym wspominał premier.
Wszyscy się zgodzili, że romantyzm, nurt w poezji, muzyce, ale i myśleniu politycznym, którego obchodzimy właśnie symboliczną 200. rocznicę, kształtował i nadal kształtuje współczesną polską. Wszyscy zgodzili się też, jakie ryzyko z tym się wiąże. Najostrzej określił to Rafał Ziemkiewicz, nowoczesny endek, który mówił (był gościem on line), jak aberracyjna jest romantyczna wiara w to, że jeśli idea jest słuszna, to musi ona zwyciężyć. Prof. Heck wyznała: – Boję się, że ludzie podświadomie chcą przegrać, żeby mieć poczucie moralnego zwycięstwa... Prof. Dopart przyznał, że będąc romantykiem, łatwo być wariatem.
Po cóż zatem nam ten romantyzm? Odpowiedź była zaskakująca. Nie mamy wyjścia: on po prostu w nas jest, on nas kształtuje jako naród, niezależnie od tego, czy jesteśmy Polakami z urodzenia, czy z wyboru. Ziemkiewicz zwracał uwagę, że od romantyzmu polskość to jest nieustanna dążność do wolności. Dopart, że romantyzm związał nas z Kościołem, ale i z korzeniami cywilizacji antycznej. Przy czym ks. Wąsowicz od razu dodał: – Jest coś takiego w Polakach, że wierzą w Pana Boga, choć niekoniecznie w księży. I to dobrze!
Być może najbardziej interesującą puentą tej dyskusji było ostrzeżenie... kapelana polskich kibiców piłkarskich. Ks. Wąsowicz zwrócił uwagę, że powtarzanie: tylko Polska, tylko MY ocalimy ten świat, to herezja. Po takim dictum trudno było zostać na drugim panelu dnia, którego uczestnicy rozmawiali o zapaści cywilizacyjnej zachodu. Wybraliśmy się zatem na wystawę muzeum żołnierzy wyklętych i więźniów politycznych PRL Rakowiecka 37. Niech zachętą do tego będą zdjęcia umieszczone w naszej galerii.
A Antoni Macierewicz? Pojawił się w Polanicy-Zdroju w sobotę o 16:30. Na spotkanie z nim nie zostali wpuszczeni dziennikarze TVN, stacji, której reporter zarzucił Macierewiczowi manipulowanie raportem podkomisji, która miała wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Ten jednak podkreślał na VII Przystanku Niepodległość, że nigdy nie zdarzyło się, aby „państwo, którego samolot został zniszczony, zrezygnowało ze wszystkich uprawnień, jakie posiadało poprzez zawarcie wcześniej umowy co do sposobu badania katastrofy lotniczej”. Czyli oczywiście to wina Tuska... I Rosjan, którzy fałszowali dowody, bo Tusk im niby na to pozwolił. Zatem nie usłyszeliśmy niczego nowego.
Stacja TVN jako synonim zła wracała wielokrotnie na tej imprezie. Paneliści chwalili się na wyścigi jak to wyłączali kanały tego nadawcy, żeby trucizna nie sączyła się do ich domów i umysłów. Poseł Marek Jakubiak wzywał nawet ze sceny media publiczne, by te nie pozostawały dłużne. Skoro najlepiej „sprzedają się” złe wiadomości o Polsce, a one skupiają się na tym, co u nas dzieje się dobrego, niech odpowiedzą [w domyśle: chyba opozycji?] pięknym za nadobne. Strach się bać, co może zatem się dziać w mediach podczas zbliżającej się kampanii wyborczej...
A przecież przy wejściu do sali, w której toczyły się dyskusje VII Przystanku Niepodległość, wisiał baner, a na nim wymienieni byli ojcowie polskiej niepodległości: Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński... Różnili się w poglądach na świat, na Polskę, na politykę, nie można im jednak odmawiać historycznych zasług, mimo że nie wszystkie ich działania musimy przecież akceptować.
Zaskoczyła dyskusja, która zamykała imprezę. Tematem byli młodzi, wśród panelistów też tacy się znaleźli, ale prym – jak na całym VII Przystanku Niepodległość – wiedli ludzie dojrzali. Dorota Kania, redaktor naczelna grupy Polska Press, zastanawiała się, na kogo będą głosować 18-latkowie, którzy nie pamiętają, jak źle było w Polsce 10 lat temu. I wyraźnie rozczarowana stwierdziła: – Lewicowa narracja przekonuje młodych. Ks. Jarosław Wąsowicz uspokajał: – Jest jak jest, ale nie jest aż tak tragicznie... Młodzi, w garniturach, pod krawatami, byli tak grzeczni, że specjalnie nawet nie oponowali. Jeden z nich jednak odpalił: – Młodzież jest taka, jak ją ukształtowali dorośli. Krystyna Śliwińska, pomysłodawczyni Przystanku Niepodległość, która przez 37 lat była polonistką w liceum ogólnokształcącym w Dusznikach-Zdroju, przyznała mu rację: – Młodzież musi mieć wiarygodne wzorce. Niech dorośli wymagają najpierw od siebie, potem od niej. I gdzie to zaskoczenie? „Obóz patriotyczny” zdaje sobie sprawę, że wśród młodych wahadło ponownie wychyla się w stronę jego przeciwników i raczej nie ma już nadziei na rychłe odwrócenie tego trendu.
Krystyna Śliwińska zamykając VII Przystanek Niepodległość, powiedziała: „Pilnujmy Polski!”. To tytuł programu Antoniego Macierewicza w TV Republika. No trudno... Jej Przystanek to jednak bardzo potrzebna impreza w naszym regionie. Czy kogoś innego stać tu na wysiłek, by dyskutować o Polsce? [kot]
Przeczytaj komentarze (68)
Komentarze (68)