Czerwony alarm dla powiatu kłodzkiego! Tej zimy możemy się go spodziewać codziennie...
Wielki wysiłek mieszkańców i samorządowców powiatu kłodzkiego idzie właśnie na marne. Doktryna prezesa rządzącej partii: „Palmy wszystkim, poza oponami” zwalnia wszystkich z odpowiedzialności za jakość powietrza. Na krótką metę pozwoli nam to przeżyć, ale w perspektywie czeka nas katastrofa. To wnioski ze spotkania Prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego z samorządowcami gmin uzdrowiskowych i ekspertami, do którego doszło 6 października w Kudowie-Zdroju.
Mapy powiatu kłodzkiego, którą widzimy powyżej, nie są różowe. Na szczęście! Po latach namawianie mieszkańców do wymiany tzw. kopciuchów na bardziej ekologiczne źródła ciepła, powietrze zaczęło się u nas poprawiać. Żadne nowe zachęty już jednak nie zadziałają: nawet odsądzany przez lata od czci i wiary węgiel jest dziś uważany za paliwo ekologiczne, tylko że... go nie ma. A jak jest, to koszmarnie drogi. Mieszkańcy lokali komunalnych zaczynają odmawiać wymiany źródeł energii np. na te, których źrodłem jest prąd. Dla nich to po prostu na co dzień za drogie.
– Wiecie państwo, że gdy odbieramy od mieszkańców śmieci, tzw. gabaryty, nie ma już wśród nich używanych mebli? Nie ma już innych śmieci poza oponami... – mówiła Alicja Piwowar, wiceburmistrz Lądka-Zdroju. Wszystkie one trafiają teraz do pieców, niezależnie od tego, z jakiego materiału są zrobione i jak bardzo mogą nas truć. – Szliśmy w dobrym kierunku, ale teraz... – z rezygnacją oceniała Ilona Szapiro z Instytutu Rozwoju Terytorialnego. – Rozważany choćby pomysł dopuszczenia węgla brunatnego do opalania mieszkań jest po prostu zły – dodała.
Co więc nas czeka tej zimy? – Mam nadzieję, że nie będzie katastrofy z codziennymi informacjami o przekraczaniu norm – bez specjalnego przekonania mówiła Świętosława Żyniewicz z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. A Marek Woron z Business Centre Club dobił towarzystwo uwagą: – Zdrowotnie nasza populacja ucierpi masakrycznie... W takiej Nowe Rudzie, która jest absolutnym liderem w kraju pod względem zanieczyszczeń w powietrzu, czy Kłodzku, które także pod tym względem nie ma się czym pochwalić, takie prognozy to już właśnie „norma”. Ale co z uzdrowiskami?
Już jest niepokojąco. W Polanicy-Zdroju i Kudowie-Zdroju przekraczane są roczne normy obecności w powietrzu pyłu zawieszonego, czyli PM10. Wdychanie go może powodować np. kaszel, trudności z oddychaniem czy zadyszkę, szczególnie w czasie wysiłku fizycznego. Przyczynia się też choćby do zwiększenia zagrożenia infekcjami układu oddechowego. Co to oznacza dla uzdrowisk w znacznej mierze uzależnionych przecież od kuracjuszy, zwłaszcza, że szykuje się zmiana reguł wyboru sanatoriów, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
– Czeka nas reforma branży sanatoryjnej – zwróciła uwagę Joanna Walaszczyk, prezes Uzdrowiska „Lądek–Długopole”. – Wkrótce kuracjusze sami będą wybierać uzdrowisko, na podstawie m.in. stanu środowiska, a wówczas i my jako spółka, i wy jako samorządy, możemy mieć problemy – dodała. Kto bowiem będzie chciał przyjechać w miejsca, gdzie będzie czuł, że jest truty? – Kuracjusze już do nas przychodzą i domagają się zwrotu opłaty uzdrowiskowej... – podsumowała Alicja Piwowar.
Lądek-Zdrój traktowany jednak był na spotkaniu jak prymus. Z dużym zainteresowaniem przyjmowany był pomysł farmy fotowoltaicznej, który przestał już być fantazją, a wkroczył w fazę realizacji: założone są już dzienniki budowy i tańszy, „czysty” prąd może za kilka miesięcy zacząć zasilać gminne budynki użyteczności publicznej. – Chylę czoła przed Lądkiem, że szuka rozwiązań – powiedziała Ilona Szapiro z IRT. Marek Woron z BCC sceptycznie jednak dodał: – Nie boicie się, że zostaniecie jakoś ekstra opodatkowani? Rypną i już... Takie doświadczenia ma biznes z tą władzą.
Czy na spotkaniu w Kudowie-Zdroju nie było żadnych optymistycznych wiadomości? Nie, nie było. Nawet informacje Łukasza Kasztelowicza, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, o nowych dotacjach czy atrakcyjnych pożyczkach (stałe oprocentowanie na poziomie 2,75 to naprawdę jest coś) nie wzbudziły wielkiego entuzjazmu, ale raczej uwagi: – Jakie programy... Rzeczywistość jest inna! Gminy jednak, bo to one muszą pośredniczyć między wspólnotami mieszkańców a funduszem, wezmą udział w programie Ciepłe mieszkanie. Bo jakie mają inne wyjście?
Nikt nie ma wątpliwości: poziom zanieczyszczenia powietrza zależy od warunków pogodowych. Jeśli ta zima będzie długa i ostra, to się nie pozbieramy... – Wielu mieszkańców nie ma świadomości, że ciążą na nich jakieś obowiązki wynikające z uchwały antysmogowej, a za jej przestrzeganie odpowiadają samorządy lokalne – mówiła Ilona Szapiro. I ciekawa obserwacja: tam, gdzie jest straż miejska, jest lepiej z jakością powietrza! Choć tak naprawdę możliwości egzekucji od mieszkańców czegokolwiek są żadne. Pozostaje liczyć na cud, czyli łagodną zimę.
Coż to jednak jest Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego, która zwołała spotkanie w Kudowie-Zdroju? To instytucja zrzeszająca marszałka województwa, przedstawicieli reprezentatywnych organizacji związkowych (w Kudowie byli m.in. szefowie dolnośląskich organizacji OPZZ i NSZZ „Solidarność”: Andrzej Otręba i Kazimierz Kimso, czy pracodawców – gościliśmy m.in. Krzysztofa Inglota z Pracodawców RP oraz wojewodę. Jakie ma kompetencje? Formalnie niewielkie. Od jej członków zależy jednak, czy będą chcieli zaangażować się po stronie uzdrowisk. W Kudowie-Zdroju wyglądała na to, że chcą. [kot]
Przeczytaj komentarze (22)
Komentarze (22)
A co do powietrza to kiedyś same były kopciuchy a sanatoria i FWP hulały Nie oszukujmy się co innego mówią a co innego robią, realizowana jest agenda 2030 i klasy średniej ma nie być, najpierw fałszywa pandemia teraz dobiją nas nośnikami energii a następnie kryzys żywnościowy. Taka będzie kolej rzeczy
Przesada, bo przecież PSZOK był nieczynny od wielu miesięcy. Tylko 2 odbiory gabarytów w 2022r. PSZOK zacznie działać dopiero dziś.
Gabaryty inne starym zwyczajem powędrowały do lasów w różne doły, dziury i nierówności terenu.
A z racji zanieczyszczonego powietrza (wieczorami już czuć, czym kto pali) w Lądku powinno być zaniechane pobieranie opłaty uzdrowiskowej. To skandal, żeby kuracjusze płacili za smog!
Czas by PiS przejął władzę w Kłodzku i POWIECIE a czerwone alarmy znikną...Prezes na spotkaniu w Nysie mówił do nas wy jesteście lepsi bo z PiS .
Tak tam gdzie rządzi PiS jest lepiej jak w Bystrzycy .8