[FOTO] Nadużycia w PoloMarkecie? Pracownicy kontra sieć
O bezwzględny wyzysk oskarżają właścicieli sklepu sieci PoloMarket byli i obecni pracownicy. 8 czerwca pod świdnickim sklepem odbyła się skromna pikieta.
Konflikt pomiędzy siecią a byłymi pracownikami trwa od grudnia 2016 roku.
– Żądamy zaległych wypłat za nadgodziny. Państwowa Inspekcja Pracy potwierdziła większość naszych zarzutów, m.in. nieewidencjonowanie godzin pracy, brak dodatków nocnych czy łamanie praw pracowników - mówi Rafał Skrudlik, jeden z organizatorów akcji, były pracownik sklepu w Bydgoszczy. - Poprzez stronę dostaliśmy pięć informacji o tym, że w świdnickich placówkach sklepu też dochodzi do nieprawidłowości. Stąd nasza decyzja o przyjeździe tutaj. My nie chcemy niczego, co nam się nie należy. Walczymy to, żeby zauważona w końcu, że anomalie i łamanie prac pracowniczych nie odbywa się tylko w firmach z kapitałem zagranicznym, ale i z polskim - dodaje Skrudlik.
Protest w Świdnicy nie jest pierwszym i ostatnim, bo byli pracownicy Polomarketu zapowiadają, że następne odbędą się w kolejnych polskich miastach.
W sumie przeciwko firmie PoloMarket, według słów organizatora pikiety, toczy się kilka postępowań w Sądach Pracy.
- Tylko mi sklep winien jest ponad 14 tysięcy złotych, a sumie tych roszczeń innych osób jest dużo więcej: wahają się pomiędzy 1000 złotych a nawet 13 tysiącami złotych. To nie są małe sumy - mówi Rafał Skrudlik.
A co na to biuro prasowe PoloMarketu?
- Wbrew twierdzeniom pikietujących, zarząd Spółki POLOmarket w minionym kwartale podejmował próby przeprowadzenia rozmów z byłymi pracownikami, którzy w marcu br. sformułowali swoje oczekiwania. Spółka POLOmarket wystosowała do każdego z byłych pracowników dwa pisma – 7 kwietnia i 25 maja 2017 r. – w których uprzejmie prosiła o przedstawienie szczegółów roszczeń. Z możliwości polubownego rozwiązania sporu skorzystała tylko jedna osoba, a jej sprawa została rozwiązana w drodze porozumienia Stron. Do dziś, poza ustanowieniem pełnomocnika w sprawie, żaden z pozostałych pikietujących nie wyraził chęci podjęcia konstruktywnego dialogu, ani nie przedstawił żadnych dowodów umożliwiających Spółce POLOmarket weryfikację zasadności swoich oczekiwań. Państwowa Inspekcja Pracy regularnie przeprowadza kontrole w sklepach sieci POLOmarket. W ciągu roku odbywa się średnio kilkadziesiąt wnikliwych kontroli warunków pracy. Dotychczasowe kontrole PIP nie wykazały istotnych i powtarzających się uchybień, nie potwierdziły też zarzutów formułowanych przez byłych pracowników. Jednocześnie wszelkie ewentualne uwagi i zalecenia pokontrolne PIP są natychmiast wdrażane i realizowane. Co istotne, pikiety są organizowane przez nielicznych i wedle naszej wiedzy byłych, a nie obecnych (których na terenie całego kraju jest obecnie blisko 6 000) pracowników sieci POLOmarket. Biorą w nich udział również osoby, które nigdy nie były związane z siecią POLOmarket, a dały się poznać jako osoby „trudniące się” pojawianiem na licznych protestach, pikietach i manifestacjach w różnych sprawach. Przeciwko jednemu z protestujących z powództwa spółki z sieci POLOmarket toczy się obecnie postępowanie karne o zniesławienie, zaś przeciwko pozostałym sieć POLOmarket złożyła zawiadomienia o możliwości popełniania przestępstw - wyjaśnia Ewa Szul-Skjoeldkrona z biura prasowego sieci.
Przeczytaj komentarze (53)
Komentarze (53)