Czy Frączak dogadał się z miastem? Ruszył proces
27 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Świdnicy ruszył proces ws. odszkodowania za bezpodstawne zwolnienie z pracy i o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne Edmunda Frączaka, byłego już dyrektora Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Podczas pierwszego posiedzenia zeznania złożył tylko jeden świadek. Ze względu na nieobecność pozostałych, sprawa została odroczona na lipiec.
Druga rozprawa, dotycząca uznania wypowiedzenia stosunku pracy Frączaka za bezskuteczne, również została odroczona ze wzgl. na zbyt krótki czas, w którym mecenas powoda mógłby zapoznać się z aktami.
- Rozumiem odroczenie rozprawy ze względu na zbyt krótki czas na przygotowanie się mecenasa powoda i zapoznanie się z aktami sprawy. Dziwi mnie natomiast fakt i w tym miejscu poza protokołem stwierdzam, że powód chce odroczenia a wiem, że próbuje ścieżki pozasądowej. Startuje w konkursie w jednej z instytucji miejskiej i być może dostanie tam pracę. W takim wypadku odroczenie wydaje mi się bezzasadne - powiedział na sali adw. OSIR-u Andrzej Pawlikowski.
Do słów tych odniósł się sam zainteresowany, który twierdzi, że to nieprawda.
- Zdecydowanie chciałbym zaprzeczyć informacjom podanym przez mecenasa i oświadczam, że nigdy o żadne stanowisko w jednostce miejskiej nie starałem się i nigdy tego nie zrobię - mówi nam Edmund Frączak.
Być może mecenas Pawlikowski miał na myśli udział byłego dyrektora OSIR-u w konkursie ogłoszonym przez powiat świdnicki na dyrektora Domu Dziecka, którego finalnie Frączak nie wygrał ze względu na braki w wykształceniu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się natomiast, że ex-dyrektor ma widoki na stanowisko w Starostwie Powiatowym.
Przeczytaj komentarze (13)
Komentarze (13)