Marsz "Wrocław bez nienawiści" przeszedł przez miasto. Narodowcy szli w kontrze
Prawie czterysta osób w piątek z placu Wróblewskiego wyruszyło w miasto w marszu pod hasłem "Wrocław bez nienawiści".
Marsz przeciwko rasizmowi, nacjonalizmowi i ksenofobii miał wyruszyć o godzinie 14.00, jednak uczestnikom parady zabrano prawa jazdy, gdyż jak twierdzi Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji, osoby kierujące wozami z platformami złamały obowiązujące przepisy. - Te platformy nie były przystosowane do przewożenia tak dużej ilości osób – wyjaśnia Jabłoński.
Tuż po starcie marszu, na ulicy Traugutta, na trasę pochodu wdarli się narodowcy trzymający transparent z napisem "Co to za miłość, którą zniszczyć może nawet biegunka?". Doszło do przepychanek, a narodowców musiała uspokajać policja.
- Pięć osób zostało doprowadzonych do jednostek policji i w ich sprawie będzie toczyło się postępowanie mandatowe. Wśród tych osób była również jedna osoba nieletnia, dlatego też sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego - informuje nas Wojciech Jabłoński. - Nikt fizycznie przez policję nie został zatrzymany.
Marsz "Wrocław bez nienawiści" przeszedł trasą pl. Wróblewskiego – ul. Traugutta – ul. Oławska - Pl. Dominikański– ul. Kazimierza Wielkiego (krótki postój na skrzyżowaniu z ul. Ruską) - ul. Nowy Świat - ul. Grodzka – ul. Piaskowa (krótki postój przy Hali Targowej) – ul. Św. Katarzyny - ul. Oławska – ul. Traugutta – Pl. Wróblewskiego.
Adriana Boruszewska Doba.pl
Przeczytaj komentarze (1)
Komentarze (1)